Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

Kobitko pozwól, że się zastanowię... "opinia silna kobieta" - pytałem z czystej ciekawości. :) "Gosc- pieknie powiedziane . Zachcajaco wrecz mozna rzec. Prawie drże. Ale nie ze strachu." Musisz mieć bardzo dobre wspomnienia związane ze skorpionem skoro tak piszesz... ;) Nawet jeżeli jest to podszyte nutą ironii. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"opinia silna kobieta" to prawda, że najlepiej słuchać siebie. Czasem jednak chcemy znać opinię innych by mieć jakieś odniesienie. Jest też tak że nawet przemowa tysiąca osób nie pomoże. Trzeba sparzyć paluchy. Zauważyłam że najlepsze rzeczy robię gdy słucham tylko siebie. Jest jedno "ale". Gdy jestem w życiowej równowadze, gdy wszystko jest ok ogólnie rzecz biorąc - wtedy moje decyzje są słuszne. I te po głębokim namyśle i te spontaniczne. ALE gdy jestem w takim momencie życia w którym nie jestem do końca sobą bo coś mnie "powaliło" na podłogę wtedy wolę sluchać innych, którzy akurat trzeźwo myślą. Albo patrzą na moje działania z boku jakoś. Tak jak tutaj. Wiedziałam że jak zostanę ze swoim problemem sam na sam na 100% moje decyzje pójdą w złym kierunku. Dlatego ostatnimi resztkami zdrowego rozsądku założyłam ten temat by nie dać się pokierować moim "czarnym realizmem" który był siłą dominującą na tamten moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opinia silna kobieta
Zgadzam sie z toba. Jak jest sie we mgle to nijak ne mozna podjac decyzji. Slabo widac, obojetnie w ktora strone sie obrocisz, nie? Dlatego rozumiem to co mowisz- sluchac inych. Taki swoisty punkt odniesienia. Tez tak mialam. Uwazam jednak ze czasem za dlugo tkwilam w tek mgle i za dlugo sie rozgladalam i sluchalam. Odniesienie juz bylo aja.. we gle dalej. Nie chcialo mi sie z niej wychodzic. Taka strata czasu. Widocznie malo sprawna bylam . Albo jakos inaczej;-) Z dzisiejszeg punktu widzenia moge powiedziec ze ciesz sie jesli komus moje doswiadczenie pomoze skrocic jego czas dojrzewania do wyjscia z tej mgly. Bo za nia zycie. Nie jakies idylliczne ale za to realne. z krwi i kosci.Patetyczne cosmi dzis wychodzi, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"opinia silna kobieta" bardzo patetycznie. :D Dobrze że pomagasz innym wychodzić z tej mgły. Nauczyłam się też jednego. Jak jest ciężko to szukać wsparcia. Nawet za cenę wyśmiania, nawet gdy ktoś powie "ale głupie problemy". Znajdzie się ktoś kto wspomoże słowem lub czynem. Dlatego tak bardzo chłonę wszystko co piszecie. "opinia silna kobieta" wiesz że zdałam sobie sprawę z tego że tak najbardziej tęsknię za odczuciami jakie mi towarzyszyły będąc z drugą osobą. Za tym bezpieczeństwem, za byciem komuś potrzebną, za tym że ja tęsknię i ktoś tęskni. Za tym jak po 10 godzinach niewidzenia się usłyszałam w słuchawce: jak ja za tobą tęskniłem!!!!!!!!!!!! Słyszę twój głos i jestem najszczęśliwszy. Za tymi odczuciami tęsknię. Wiadomo że jest mi tego brak i że nikt już za mną nie tęskni. Nie o to jednak chodzi. Przyzwyczajamy się do ciepła i bezpieczeństwa jakie daje nam drugi czlowiek będąc z nami. Gdy sie to kończy czujemy strach, niepewność, smutek, żal, złość, bezradność. Żadne z tych odczuć negatywnych nie są przyjemne. I to jest właśnie takie ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opinia silna kobieta
Tak. MASZ RACJE . TO JEST CIEZKIE. Ale ten stan nie trwa wiecznie. Nie bedzie trwac wiecznie. Mozesz mi wierzyc. I jak to minie to poczujesz ulge. Powinnas. Poczujesz ulge ze te zale sie skonczyly. Ulge a nie zal ze nikt Ci nie mowi ze teskni. Rzeczywiscie teraz mozesz myslec ze nic cie juz nie spotka w te materii itp itd. Bzdury takie myslenie. Bzdury chocby twoje dotychczasowe doswiadczenie ci mowi ze .. no slabo. Nie daj sie zlapac ym czarnym myslom bo nasze doswiadczenie tworzy sie i zmienia wraz z czasem i nami. Zycie jest tak zaskakujace. Nie musisz mi wierzyc. Ale jak doswiadczysz tego o czym mowie to uwierzysz na zawze. Noooo.. tak, czujesz ze obiecuje gruszki na wierzbie;) e tam.. prawde mowie. Zycie jest takie bogate i zaskakujace. Nie martw sie na zapas. Bo to nic nie zmieni a tylko podtruje. Wiesz co w jakim momencie do mnie dotarlo? Jak cierpiec to cierpiec ..potem Ratowac sie. Uratowac sie. a potem odciac sie od tego co bylo (to trudne bo nie da sie zapomniec, chodzi nie o zapomnienie a o zneutralizowanie;-). Odciac sie i podniesc glowe i isc dalej. Bez zgorzkniena. To jest dopiero mistrzostwo i sztuka. Trudne bardzo. Ale jest to mozliwe. dzieki . Pozdrawiam was wzystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze, drugie i trzecie zadane przez Ciebie pytanie łączą się ze sobą. Dlatego odpowiem na trzy jednocześnie. Z tym etapem mojego życia sobie poradziłem i jest on prawie zamknięty. Ot... zdarzyło się tak, a nie inaczej. Najwidoczniej tak musiało być. Etap dojścia do siebie również już przeszedłem. Napisałem wyżej "prawie" ponieważ pozostała mi jeszcze tylko jedna rzecz do zrobienia bez której nie odłożę tego co się stało na półkę. Ja nie potrafię machnąć na to ręką ponieważ wiem, że osoba która skrzywdziła mnie i bliskie mi osoby powinna za to zapłacić. I zapłaci. Tylko tego brakuje mi do zatrzaśnięcia za sobą drzwi z jej imieniem. Wiesz... ona robiła rzeczy które mi się nie podobały. Miała do tego jednak prawo więc to szanowałem. Co innego jest natomiast podejmować świadome decyzje które kogoś ranią. Dlatego boli. Nie wiem czy wyrażam się jasno... ja ją kochałem i akceptowałem taką jaka była. Nie chciałem jej zmieniać i nie burzyłem się kiedy zachowywała się inaczej niż bym sobie tego życzył. Gdzieś jest jednak granica której nie wolno przekraczać. Nie na wszystko można pozwalać. Lubię ludzi którzy nie są głupi. Lubię ludzi otwartych. Szczerych. Z zasadami. Nieważne jakimi, byleby byli w kierowaniu się nimi konsekwentni. Takich którzy szanują innych. Potrafią dawać a nie tylko brać. Lubię ludzi radosnych i takich którzy mają pasję. Bardzo lubię osoby wrażliwe i "skrzywdzone".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien Dobry :) Troche nieprzytomna ale trzeba pracowac :P Przeczytalam co tutaj wczoraj sie dzialo. Gosciu hmmmmm.... nie zadam pytania, poniewaz "Opinia silna kobieta" tak sprytnie ujela temat w slowa, ze znalazlam kolejna odpowiedz :) Ale porozmawiamy jeszcze, pewnie moja ciekawosc gdzies, kiedys znow o sobie da znac i zapytam o to i owo :D Jak rowniez sam mozesz zadac pytanie :P Kobitko znow ujelas zgrabnie w kilka zdan to, co ja pewnie bym opisala na 3 strony kancelaryjne :D Kolejne odpowiedzi a raczej uswiadomienie i porzadkowanie sytuacji. Zdanie sprawy z rzeczy, ktore chyba nie chcialam nawet kijem dotykac. A teraz coraz wiecej i szybciej mi to idzie, tak jakby puzzle same sie ukladaly. Kobitko nie siedz dlugo w tym stanie, ktory teraz jest. Znajdz sile by to przerwac. Mowie to z wlasnego przykladu.:) A teraz z lzejszych rzeczy, przestroga: :DSprzatanie szkodzi zdrowiu:D Dowod: wkladajac ubrania do kosza na bielizne mozna zerwac torebke stawowa i zwichnac kciuk :D:D:D:D:D Mimo bolu, smiechu wczoraj bylo co nie miara. Lekarz byl dzielny i nie smial sie az tak glosno :D Milego dnia zycze Wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kobitko :) Ja bede pozniej, poniewaz dopiero co do domu zladowalam Nie wiesz? Wszystko, jak minal Ci dzisiejszy dzien? Co wywolalo usmiech na twarzy? A mozwe na kogo dzis rzucilas przeklenstwo? ;) I czy zastanawialas sie nad mantra Goscia?? Albo mozesz ponarzekac, tylko na co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Tasko. Narzekać nie chcę! :D Przekleństw nie rzucam nigdy. Uśmiech na mojej twarzy wymalowało pewne wspomnienie. Poszłam dziś zobaczyć pewien "zabytek" w moim mieście. Mianowicie stary dworzec na którym nie byłam od lat. Pooglądałam stare mury i przypomniałam sobie dawne lata gdy ze znajomymi z liceum a później ze studiów wybieraliśmy się na wyprawy raz dalsze a raz bliższe. Czasem na zasadzie: wsiąść do pociągu byle jakiego" :) Przypomnij mi jaka to była mantra Gościa bo chyba przeoczyłam a nie chce mi sie teraz szukać w tym gąszczu wypowiedzi.... ;) A Tobie Tasko jak minął dzień? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mantra Goscia ;) "Pomyśl czy jest coś o co zawsze chciałaś zapytać, ale nie miałaś odwagi. Albo czy jest coś o czym zawsze chciałaś porozmawiać, czy podzielić się z innymi. " Kobitko jeszcze chwilke bo sie musze uprac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie sobie pierz :D Ja też się trochę krzątam. Jeszcze co do uśmiechu dziś to przypomniały mi się dwie rzeczy. Pojechałam do myjni bo mój pojazd już tak zmienił kolor że ledwo co dał się poznać. :D Na miejscu patrzę a tam ten automat przyjmuje tylko dwuzłotówki i pięcio. A ja zaopatrzona w same złotówki. Obok stoi taka budka gdzie jest ochrona. Idę więc i pukam. Nic. Wsiadam więc z powrotem. W lusterku widzę że biegnie jakiś chłop i macha. Ochroniarz mi mówi: a ja wołałem i wołałem a pani nic! Chcę pomóc tylko w czym? No i wymieniłam moje złotówki. Myję, myję a wiatr niesamowity. Umyłam i auto i siebie. Rozbawiła mnie cała ta sytuacja. :) Ach więc chodziło o to pytanie Gościa... Pomyślę chwilę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem Dwa w jednym :D w sumie to niezly pomysl. No prosze Kobitko chlop za Toba lata i macha a Ty nic? :D A ja dzis dzien spedzilam w sumie szybko i przyjemnie. W pracy spokoj, wiec robota szla dobrze. A potem zakupy, bo jutro znajac siebie, nie bedzie mi sie chcialo ruszac. W niedziele znow wybywam, tym razem odwiedzam stolice w celu zabawy, w Centrum Nauki Kopernik :D Kupilam dzis znow ksiazki na prezenty. A potem odwiedzilam zwichnieta i dostalo mi sie, poniewaz nie potrafilam siedziec bez usmiechu na twarzy :D Wypilam kawke, pomoglam w domku i wrocilam. A teraz slodkie lenistwo w milym towarzystwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli też pozytywny dzień. Dobrze że odwiedzilaś poszkodowaną. :) Zastanawiałam się czy jest jakiś temat o który ciężko lub trudno mi było kogoś spytać... czy jest coś o czym chciałam porozmawiać a może sie bałam. Nie ma takiego tematu. Jak już kogoś znam bliżej, jak już się rozkręcę.... to wale prosto z mostu o co mi chodzi. :D Ps. Ten mężczyzna biegnący za mną to zacny starszy pan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, dzien udany :) Teraz slucham plytki i spiewam a raczej wyje troche :D A sasiadow pewnie skreca ale nie, ze glosno muzyke slucham tylko z tego wycia :D Oj Kobitko, naprawde tak masz, ze walisz prosto z mostu na kazdy temat? Ja wale jak wiem, ze mam racje ale zeby tak kazdy temat poruszac to juz tu mam opory mimo, ze kogos znam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muzyka pomaga i odstresowuje. A co tam. Niech sąsiedzi wiedzą że masz dobry sprzęt! :D Co do zadawania pytań Tak mam. Pytam wprost. Czasami druga osoba jest w szoku albo przynajmniej zaskoczona bezpośredniością pytania. Najczęściej tak robię gdy widzę że ktoś kręci, za bardzo owija w bawełnę. Podeprę się opinią mojego kolegi z pracy który jest krasomówcą i szalenie elokwentnym osobnikiem. Jakieś 3 tygodnie temu usłyszałam coś takiego tuż po tym jak go "zgasiłam" po pewnej przydługiej i trochę podkoloryzowanej wypowiedzi: co jak co ale nie ma na świecie drugiej osoby która potrafi mnie zgasić swoją wypowiedzią. I nie o to chodzi że w grę wchodzi jakaś bezczelność czy coś. Nie, nie. Czasem powiem coś o czym inni myślą a nie powiedzą na głos. Muszę jednak panować nad swoim językiem bo wiadomą rzeczą jest że ludzie wolą często słuchać trochę podkoloryzowanej wypowiedzi. Naprawdę uważam na swoje słowa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mnie rozbawilas Kobitko tym dobrym sprzetem :D Wyobrazam sobie mine Twojego kolegi :D Ja tez nie za bardzo lubie jak ktos koloryzuje opowiesci, chociaz sama tak mam, ze jak zaczne opowiadac to dopiero sa mowy czasami, suche fakty a jednak jakos tak mi dlugo schodzi :D Bezczelnosc? Nie ma mowy, po tym co tutaj sie naczytalam, nie masz jej ani grama :) Choc ja uwazam, ze czasami jest potrzebna :) Ja tez musze uwazac co mowie czasami, bo jak cos wypale ... to ech :D A co do wycieczek, jakos wlasnie tak ostatnio sie zlozylo ale ciesze sie z tego. Juz sie zastanawiam co mi sie uda zepsuc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak głośno gra znaczy dobry sprzęt nagłaśniający! :) Z tymi moimi wypowiedziami muszę troszkę uważać bo często jestem mistrzem ciętej riposty aż za bardzo. Nie każdy rozumie żarty, nie każdy odbiera na tej samej fali. Kolega zna mnie od lat więc nie zrobił znaczącej miny. Czasem mam zabronione komentowanie wypowiedzi. :D Dobrze że teraz sobie "wybywasz" z domu. Zawsze takie wypady pomagają. Widzisz siebie w innej sytuacji, widzisz swoje życie z innej perspektywy. A może nic sie nie uda zepsuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, ze nie kazdy rozumie to co nas smieszy i poczucie humoru kazdy ma inne. Masz zabronione komentowanie? To chcialabym Ciebie zobaczyc w akcji jak musisz siedziec cicho a tu az sie prosi taka malutka riposte strzelic :D Tak Kobietko, morze to musialam wyjechac. Taki spontan ale mnie tam ciagnelo, zeby to wszystko jakos zaczac od nowa i sie sprawdzic. Wyniki zadowalajace :) A teraz to tak z glupia frant sie trafilo :) Nie mialam sumienia nie skorzystac. A co do zepsucia to Kobitko moi przyjaciele jak to slodko mowia, mnie zamknac w szklanym pudelku z 2 metalowymi kulkami to jedna zgubie a druga zepsuje :D Mam takie zdolnosci, ze czasami tylko sie zblize a juz sie psuje :D Najsmieszniejsze jest to, ze moja praca wymaga precyzji i zrecznosci i na tym polu radze sobie nawet niezle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×