Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

Ale zgubić a właściwie zagubić to ja też potrafię. Kiedyś pamiętam byliśmy z moim byłym baranem w górach. Wracaliśmy już późną nocą do domku w którym mieliśmy nocować. Pamiętaliśmy jak on wygląda ale w ciemnościach... jakoś nie było żadnego nawet podobnego do tego naszego! I tak krążyliśmy. W końcu doszliśmy do wniosku że nasz dom się zgubił albo go wyburzyli. Tak sie śmiałam wtedy że myślałam że umre z tego śmiechu bo nie mogłam złapać tchu. A sytuacja stawała się coraz bardziej "dramatyczna" bo wydawało nam się że jesteśmy już DOKŁADNIE na tej ulicy gdzie powinien stać ten dom. Jednak nie! Po godzinie dalszego szukania stwierdziliśmy że wchodzimy do jednego takiego który wydawał nam się najbardziej podobny do domu który widzieliśmy rano. Najbardziej podobny okazał się właściwym. Na szczęście. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No patrz Kobitko Ty sie smialas, ze az cie brzuch bolal a wiekszosc bylaby zla i histeryzowala za chwile :D Zakrecona, zakrecona ....:D jak w tej piosence :) Nie no pidzama - party, takie luksusy. Ja tylko na dres - party ide :D Ale szampan i cos dobrego do jedzonka bedzie, tylko bede musiala pomyslec co ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tasko no właśnie..... nie wpadłam na to. Rzeczywiście większość kobiet histeryzowałaby może albo była zła i marudziła. A ja kocham takie sytuacje. To jest odskocznia od codzienności. Coś co sie wspomina przez całe życie. Dla mnie to "smak życia" :) W Sylwestra będę do późnego wieczora w pracy. Pewnie taka wykończona przyjadę, że z ledwością dotrwam do północy. Ale dotrwam. I sama sobie złożę życzenia na ten nowy rok! :) I nie będę się smucić. Podsumuję i zamknę drzwi za przeszłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitko, to do sylwestra a w Nowym Roku, nowa czysta karta :) Zastrzelilas mnie tym pytaniem, smieszne sytuacje. A wiesz, ze nie bylo ich tak wiele. Najsmieszniejsza to chyba ta jak poszlismy zima pieszo do sklepu po zakup nowej patelni. Raz, ze nam sie udalo dobra kupic tanio, ze az pani w kasie sprawdzala 3 razy czy nie przekleilismy cen a dwa to powrot. Szlismy na skroty, sciezka wyslizgana na maksa a my dzielnie lapiac figury idziemy. Przed nami gorka, wdrapalismy sie na nia i ja postanowilam isc przy plocie a on to jak, nie zjedzie z gorki? Oczywiscie, ze tak i jak nagle orla nie wywinie i bach lezy na 4 literach ale vtak, ze ta atelnia znalazla sie pod jego tylkiem, i zjazd z gorki na pazurki na patelni :D:D:D:D:D:D:D Nogi w orze ale zjazd pierwsza klasa :D:D Ja ze smiechu nie moglam zejsc z tej gorki. I druga, to jak przyjechal do mnie i wpadlismy sobie w ramiona. Mam waski korytarz i nagle lup ja glowa w futryne. Tylko do tej pory nie wiem jak to zrobilismy, ze calujac sie nabilam sobie guza na czole :D A potem leczenie jakims schabowym na czole :D Z trzeciej wyszla wojna na poduszki, jak to padniety wrocil z pracy. Wczesniej piszac jak to teskni i w ogole ;) Mowi, zaraz wroce tylko sie oplucze i poszedl do lazienki. Chwila, dwie, piec , dziesiec a go nie ma. Pukam cisza, mysle pewnie specjalnie tak robi zebym weszla. Wchodze a tu widok barana spiacego w wannie :D Tak sie smialam, ze sekunde dokonczyl mycie i dopadl mnie w lozku :D:D:D Jak cos mi sie przypomni napisze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D :D :D Uwielbiam takie sytuacje. Na patelni zjazd to już tylko dla odważnych. Napisz jak jeszcze Ci sie coś przypomni. Czekam przytoczenie wielu śmiesznych i niecodziennych sytuacji. :) Pośmiejemy się wszyscy. To ja jeszcze też coś przytoczę. Śpimy z baranem na jakiejś tam wyprawie w pewnym pensjonacie. Łazienki na zewnątrz. On sie budzi w nocy bo musi iść "za potrzebą". Budzi mnie i pyta: Gdzie to wc? Które drzwi? Ja przez sen coś tam powiedziałam. Wrócił. Powiedział że trafił chyba za czwartym razem do łazienki a trzy wcześniejsze to były pokoje innych ludzi. Uciekł szybko. Nikt nie krzyczał. Ale pewnie wiele osób nie mogło już zasnąć Ja też ze śmiechu. :) Albo kiedyś się zgubiliśmy nawzajem w lesie. On robił zdjęcia jakiemuś tam drzewu. Nie chcialo mi sie czekać az tam wszystko poustawia więc szłam dalej. Za chwilę patrzę - nikogo nie ma. Wołam. Nic. On zadzwonił i sie pyta gdzie jestem. Tłumaczę że.... obok są drzewa. :D Kazał mi wołać. Krzyczeliśmy w tym lesie ale siebie nie słyszeliśmy. Powiedział że mam się nie ruszać a on mnie znajdzie. Znalazł. Troche sie bałam że za chwilę zobaczę jakiegoś dzika a po drzewach to nie potrafię sie wspinać. Nie wiem czy to śmieszne ale miło wspominam te wydarzenia. Powiedział że mi kupi dzwonek i zawiesi na szyi. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktosia co Was czyta
:) i dobry wieczór wciągnęły mnie Wasze perypetie i sposoby na nie, czytam, połykam wręcz stronę za stroną! chcę powiedzieć... że jesteście niesamowici ludzie ;) wrócę do lektury, a z nią mam nadzieję, do równowagi... pomaga mi poskładać myśli czytanie Was. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jeszcze jedna. Duzo jezdzilismy na imprezy rowerowe. Lato, upal niesamowity. Skoro swit wstawanie i oczywiscie pakowanie dopiero sprzetu. Tlumaczy mi cierpliwie co trzeba wziac koniecznie, bez czego nie mozna sie obejsc ale pakuje sam. No dobra, zapakowani jedziemy. Zajezdzamy na miejsce, dobry czas, spokojnie rozpakowuje sie. Kawka, te sprawy ale trzeba sie przebrac przeciez. No i zaczyna sie, brak skarpetek a w butach rowerowych na wczepy na gola stope kiepsko, potem brak spodenek a prawie padlam ze smiechu jak kask tez zapomnial :D Ja ze smiechu nie moglam wytrzymac a ten zly. Tekst: z czego sie tak smiejesz, a ja: z Twojego tlumaczenia co trzeba koniecznie wziac :D no to juz pekl i ze smiechu nie moglismy wytrzymac. Na szczescie zawsze ktos sie znajdzie co ma cos zapasowego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitko wysylac barana, zeby zalatwial swoje potrzeby w pokojach innych? Bys sie wstydzila :D:D:D:D:D:D:D Tekst: gdzie jestes...obok sa drzewa - Kobitko kapitalny :D Oplulam mojego kompika. Biedny chopak :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Dzięki jednej z historyjek Taski przypomniałem sobie o czymś. ;) Dobrych kilka lat temu pojechałem na wakacje z byłą dziewczyną (nie tą o której kilka razy już napisałem - inną była dziewczyną ;) ). W związku z tym, że miejscowość w której przyszło nam wypoczywać była niewielka, wszędzie jeździliśmy rowerami. Pewnego dnia wybraliśmy się na szczególnie długą wycieczkę. Wróciliśmy późnym wieczorem. Zadowoleni ale też i wyczerpani. Dziewucha szybko wskoczyła pod prysznic a ja niestety byłem jeszcze czymś zajęty. Kiedy skończyłem ona pachnąca i odświeżona wślizgnęła się do łóżka. Kiedy wchodziłem do łazienki spojrzała na mnie zalotnie, uśmiechnęła się w sposób który jednoznacznie wskazywał jakie ma w stosunku do mnie zamiary i powiedziała: "Będę na Ciebie czekała." W chwili kiedy to usłyszałem wstąpiły we mnie nowe siły. ;) Prysznic, myju myju, ząbki... wszystko zajęło mi może z 15 - 20 min... wychodzę... a moja luba leży rozwalona na środku łóżka, każda kończyna jest zwrócona w innym kierunku, głowę ma obróconą w bok, ślina małą stróżką spływa jej po policzku na poduszkę i jeszcze na dodatek pochrapuje sobie od czasu do czasu... generalnie... widok nędzy i rozpaczy. :D Nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać. Dziewczyna się obudziła i patrzy na mnie mętnym wzrokiem i mówi: "Co... ? Czemu się śmiejesz? Co się stało?" Odpowiadam: "Miałaś na mnie czekać, a widzę, że zasnęłaś." Ona: "Ja? Oj... chyba rzeczywiście... ale... ojej... przepraszam. Poczekaj tylko się rozbudzę i możemy..." Mówi to i uśmiecha się, jednocześnie bezwiednie wycierając tą nieszczęsną ślinę z policzka. :D Resztki jakiegokolwiek podniecenia uleciały w chwilę później. ;) Włączył się za to instynkt opiekuńczy. ;) Spojrzałem na nią i powiedziałem: "No dobrze... skoro jesteś tak zdeterminowana. To może zacznijmy od tego..." Ległem obok niej, ucałowałem ją w policzek i przytuliłem. Ona wtuliła się w moje ramiona jak mały kociak i pół minuty później spała jak zabita. ;) :D Nadrobiliśmy wszystko z nawiązką rano. ;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Wrocilam :D Widze, ze wietrzenie trwa nadal ;) Nic nie zepsulam i wszystko czego dotknelam dziala nadal :P Gosciu, Ty sily witalne a z dziewczecia uszlo powietrze :D Ladnie to tak? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do dziewczęcia - niestety uszło. Nie ma jednak tego złego... ważne, że obudziła się wypoczęta, wyspana i chęt.... eeee... no... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chę...?? Zaraz, zaraz....., co to....., jak to sie nazywalo......... Juz mam :D chędożenie, wlasnie tak :D A z byla miales jakies smieszne sytuacje? Bo ja przyznam szczerze, ze musialam poszukac w mozgu :D Oczywisci oprocz patelni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh... Tasko... Nie "chędożenie" tylko "wypoczęta, wyspana i CHĘTNA..." :D Wiesz? Ty przestań zwiedzać. Tobie widzę chłopa trzeba w jednym konkretnym celu. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za krotko, wielkie tlumy i nie moglam wszystkiego dotknac :( A tak ogolnie to super, ja lubic takie muzea czy jak to zwal :D Chociaz w planetarium trafilam na slaby film, mowie to dlatego, ze swego czasu dosc sie naogladalam roznych "przedstawien" w planetarium ;) Ale to mowie tak, jakbym miala sie czegos czepnac :D Chociaz wyjazd zaczal sie nieciekawie, poniewaz policja nam cofnela jeden autokar, ktory byl sprawny :D i sie spoznilismy lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałem i to pewnie nie jedną... widzisz kłopot polega na tym, że jak zaczynam o niej myśleć to przypominają mi się te mniej przyjemne sytuacje. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za krotko, wielkie tlumy i nie moglam wszystkiego dotknac :( A tak ogolnie to super, ja lubic takie muzea czy jak to zwal :D Chociaz w planetarium trafilam na slaby film, mowie to dlatego, ze swego czasu dosc sie naogladalam roznych "przedstawien" w planetarium ;) Ale to mowie tak, jakbym miala sie czegos czepnac :D Chociaz wyjazd zaczal sie nieciekawie, poniewaz policja nam cofnela jeden autokar, ktory byl sprawny :D i sie spoznilismy lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha... czyli to była jakaś zorganizowana wycieczka? A byłaś gdzieś jeszcze? Czy cały dzień w muzeum i autokarach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×