Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AUTORKA WĄTKU

Konflikt - matka-teściowa-córka

Polecane posty

Gość mireczkaa
drze się, bo nie jest nauczony jeździć sam z tyłu. Przyczep mu do fotela zabawkę na rzepy, daj mu coś do zabawy i oducz się jeżdzenia z nim z tyłu, powinien wiedzieć, że ma tam swój fotelik, swoją zabawkę i tył jest jego, a przód rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My mieszkamy
ja też mam kawałek do miasta :P Zamontowalam fotelik na przednim siedzeniu - wystarczy wyłączyć poduszkę jeśli masz w samochodzie i dziecko może siedzieć z przodu, tyłem do kierunku jazdy, dziecko mnie widzi i skonczył się płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA WATKU
mireczkaa- uwierz mi ze sytuacja wcale nie jest taka prosta i oczywista - jak pisalam mam kawalek do miasta - jak ide z malym do lekarza to niestety ale nie zdarzylo mi sie zeby mnie ktos przepuscil w kolejce Na zakupy nie chodze dla rozrywki - od porodu nie bylam na zadnych zakupach dla przyjemnosci - kupuje tylko artykuly niezbedne w kuchni i lazience - i uwierz mi zalezy mi na dobru dziecka - nie uwazam sie za zla matke Moj problem polega na tym ze nie umiem stanac przed tesciowa i ja opierdolic bo nie mam tego w naturze gdyby wszystko bylo takie proste to juz dawno byloby po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA WATKU
Ciekawy pomysl z ta wizyta rodzinki u pediatry:PChyba go od Ciebie wypozycze:PMoze jak nie ja to lekarz przemowi do rozsadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
autorko- rozumiem, że mąż zakupów zrobić nie może? Albo Ty, jak mąż wróci z pracy? Moim zdaniem wymyślasz, naprawdę. Dam Ci radę- wyobraź sobie, że mieszkasz sama, babcie 1000km od Ciebie- siądziesz na środku pokoju i będziesz płakać? Nie, bo MUSISZ sobie poradzić i tyle. Ja mam identyczną teściową- dlatego nigdy nie zostawiłam córki z nią samej! Wszędzie chodziłam z dzieckiem, bo zależy mi, żeby było zdrowe! I Tobie radzę to samo. Z doświadczenia wiem, że opierdalanie jest jeszcze gorsze- dziecko będzie Ci rzygało a one nie powiedzą co mu dały. Lepiej zrób jak Ci radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My mieszkamy
A zakupy z dzieckiem uwielbiam, wózek mam w bagazniku więc w mieście wyjmuje i jedziemy, masz półroczniaka więc pewnie powoli zaczyna siadać, sama się zdziwisz jaką będzie miał frajdę i dodatkowo jeszcze spacer. Same zakupy lądują w koszyku pod wózkiem - dzięki temu nic nie dzwigam - lepiej niż przed dzieckiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MUSISZ byc stanowcza!!!! to twoje dziecko i jasno to zaznacz!! one nie mają skrupułów że się wpieprzają,więc i ty nie mniej.. to ty decydujesz i wykrzycz to w końcu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA WATKU
moj maz pracuje od 7 do 20 Czasem robi zakupy Ale nie na wzystkim sie zna wiec czasem ja musze udac sie do sklepu Mój syn zaczyna siadac owszem (i tu genialny pomysl babci - trzeba go w chodzik juz sadzac:P) Tyle ze nie lubi jezdzic w wózku Ile ja juz probowalam razy go przyzwyczaic I jesli zmienia sie mu czesto zabawki to posiedzi z godzinke:)Tylko nie wyobrazam sobie wycieczki do miasta z worem zabawek:P mireczkaa gdybym bya sama od samego poczatku to napewno inaczej wygladalaby cala sytuacja Masz racje tutaj Ale od poczatku pomagala mi mama i babcia Poki maly nie jadl nic innego poki mojego mleka bylo dobrze Gdy zle sie czulam naprawde ich pomoc byla nieoceniona Dopiero gdy syn podrósl i zaczelam go dokarmiac malego zaczely sie te ich pomysly..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrób tak jak ja zrobiłam.. ew.poproś lekarza by napisał ci karteczke z zaleceniami i różnymi zastrzeżeniami odnośnie diety itd pokaż ją kobitą i dobitnie powiedz że to nie są żarty!!! ja taką sama sobie wypisuję od czasu do czasu :P mam starą zamazana pieczątke..podpisik i jazda z klochtami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
myślę, że lepiej dla niego będzie jak parę razy pokrzyczy w aucie niż jak będzie miał problemy żoładkowe po podanym mleku, albo złapie jakiegos syfa z ziemniaków żutych przez chorą babcię, naprawdę. I sama powinnas z kobietami ustalić granice- dla mnie śmieszne jest angażowanie w to lekarza, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUtorka watku
mireczkaa no dobrze Ustalasz granice ZERO SLODYCZY A Twoja mama na to: a ja mu i tak dam I co robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i śmieszne,ale u mnie podziałało..mam już całkowity spokój.. niestety nie zawsze możemy powiedzieć to co mamy na mysli..moja mama i teściowa są prostymi kobietami i ich upór i ta cała wiedza o dzieciach była tak wielka ze częsciej płakałam z bezsilności niz coś wytlumaczyłam... taki ja miałam sposób...życzę autorce by i też jakiś znalazła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka watku
Na moim przykladzie i karolakarola widac ze sprawa nie jest taka prosta i oczywista jak sie wydaje Ona znalazla sposob na swoje kobiety Mam nadzieje ze i ja znajde Bo nie sztuka jest zakazac kontaktu czy zagrozic sadem To juz chyba desperacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Autorko- no jak co robię??? Nie zostawiam córki z nią, a jak się pyta to odpowiadam, że biorę ze sobą bo nie chcę, żeby jadła słodycze! Nie wyobrażam sobie, żeby półroczniak jadł tyle słodkości, żeby potem rzygać, autentycznie, to jakies chore! Miałam kiedyś taką sytuację, że siostra męża wciskała córce (miała wtedy rok) ciasto! Chociaz mowiłam, że córka nie je. Wiesz co zrobiłam? Wzięłam jej talerzyk z hasłem "rozumiem, że już nie jesz?". Zdziwiła się, zapytała o co chodzi, zaczęła gadać, że tylko kawałeczek blebleeble. Teściowa jej zawtórowała, że krzywdę dziecku robię- obie na mnie wsiadły. Odpowiedziałam im wtedy, że krzywde to bym dziecku robiła gdybym jej jeść nie dawała. I jeśli o coś prosze to chcę, żeby respektowały. Jeszcze dodałam " a potem się dziwicie, że nie chcę Wam dziecka zostawiać...". I ciasto ze stołu wzięłam. W dupie mam co o mnie myślą, nie musze z nimi córki zostawiac i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniusia z okienusia
Rozumiem, że nie umiesz być niemiła i niesympatyczna dla teściowej. Ale musisz się przełamać-dla dobra twojego dziecka. Jak teraz się nie postawisz, to potem będą się wtrącały nie tylko do doboru diety maluszka ale i sposobu wychowania. I potem nie zdziw się jak będziesz miała problem tego typu http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4977458&start=0 Jak za dużo osób dziecko wychowuje to ono ciebie nigdy nie będzie słuchało. Będzie cię zlewać (twoje prośby i groźby) tak jak całe twoje otoczenie. Postaw się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kg;gf
Na podwórku zimno, deszcz pada a moja mama upiera się na spacery - akurat ot jest dobra rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paniusia z okienka.... masz rację co do tego że nie powinno tak być,iż setka ludzi wychowuje twoje dziecko.. taki zamęt tylko pogarsza twoją relacje z pociechą..bo tak naprawdę ono samo z czasem nie będzie wiedziało kto jest kto....i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka watku
Na podwórku zimno, deszcz pada a moja mama upiera się na spacery - akurat ot jest dobra rada - owszem ale nie gdy na dworze 10 stopni a maly ubrany jak na opalanie....bo hartowanie jest zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, widzę
że tak ci najwygodniej - zostawiać dziecko jak nie u jednej to u drugiej. Wychowałam dwoje dzieci i nikt nigdy mi w niczym nie pomógl, i jakos dalam radę. Biadolisz że masz z nimi problem, a ty problem masz sama z sobą bo nie chce ci się od rana do wieczora być z dzieckiem, tylko wyręczasz sie babkami. Po prostu nei zostawiaj im dziecka i masz wszystko z głowy i zdrowe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA WATKU
Od listopada ide do pracy wiec co mi poradzicie wziac syna zr soba?Na nianie mnie nie stac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
półroczniakowi słodycze????? ciekawe jak on je gryzie... :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA WATKU
Nie wyreczam sie babciami JEstem z synem praktycznie caly czas Zostawiam go tylko gdy MUSZE A i to na krótko Z tesciowa nie zostal ani razu bo nie jest d niej przyzwyczajony Takze nie mozesz pisac ze sie wyreczam bo mi tak wygodniej Ja nawet do kibla biore syna ze soba Zostawiam go tylko z koniecznosci A tak chyba przyrosnie do mnie tyle czasu z nim spedzam! Ciotka nawet mi powiedziala ze zdziczeje jak bede tyle z nim siedziec Ze powinnam wyjsc gdzies Do kina do pubu A ja nie mam jak Bo nie chce zostawiac go samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, widzę
są jeszce złobki, a jak oboje będziecie pracować to i nnianię będzie cie stać. Nie rob z siebie pokrzywdzonej przez los. Narzekasz, a nic nie robisz żeby sytuacje zmienić. Jeśli chcesz zostawic wszystko po staremu to po co tutaj się wuzalasz i prosisz o pomoc w rozwiązaniu problemu. Musisz się zdecydowac: albo zdrowie dziecka, albo 400, 500 zl więcej w portfelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA WATKU
Od porodu NIGDZIE nie wyszam dla przyjemnosci Nie robiam nic dla przyjemnosci Syn jest absorbujacy wyjatkowo Takze nie moge miec wyrzutow ze chce sie wyreczyc A wy matki polki nie potrzebujecie paru chwil dla siebie?NIE WIERZE Ja potrzebuje a mimo to nie mam takowych Syn jest tak do mnie przyzwyczajony ze nie lubi byc z kim innym Toleruje tylko moja mame i babcie I dlatego czasem go z nimi zostawiam Powtarzam - TYLKO z koniecznosci I tym bardziej jest mi ciezko gdy wiem ze robia z nim dziwne rzeczy Boje sie co bedzie jak pojde do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, widzę
to narzekaj i bój się dalej, i tyle w temacie, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA WATKU
Do najblizszego zlobka mam 40km I zapewniam ze nie stac mnie ani na nianie ani na zlobek Jesli bede pracowac to tez nie koniecznie bedzie mnie stac na pomoc bo ide do pracy zeby splacac kredyt Wszystkie inne wydatki zostana takie jak byly Gratuluje i zazdroszcze jesli Ciebie na to stac Nie wszyscy moga sobie na to pozwolic Chciala, sie wyzalic i zobaczyc czy ktos mial ten sam problem TYLE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniusia z okienusia
autorko tu nie chodzi o to że dziecko czasami zostawiasz. Tylko że nie stawiasz żadnych wymagań jak z twoim dzieckiem należy się zajmować. Niani też byś nic nie powiedziała, jakby nie respektowała twoich próśb??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA WATKU
Wszystkie uwarzacie mnie za zla matke - no trudno Ja tak nie uwazam Moj syn jest dla mnie wszystkim Ja jednak jestem taka ze nie umiem sie stanowczo postawic i odciac go od babci...Boli mnie tym bardziej ze cierpi na tym moj maluch Z problemem jestem sama i jest mi tym ciezej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
w listopadzie wracasz do pracy więc planujesz synka zostawić z którąś z tych kobiet? Dla mnie jesteś kosmitką. Gdyby mnie nie było stać na nianię nie wróciłabym do pracy- proste. Poza tym sama się już plątasz- zostawiasz syna na krótko, a jednoczesnie piszesz, że do miasta masz daleko i synek w foteliku nie wysiedzi... Z teściowa niby nie został ani razu a wczesniej pisałaś, że mu ziemniaki przeżuwała Weź Ty się w końcu zdecyduj co jest dla Ciebie ważne, bo jak na razie z Twoich wypowiedzi wyczytałam tylko jedno- chęć ponarzekania na mamę, teściową i kogo tam jeszcze. I błagam nie pisz tu o zdziczeniu, bo pół roku nie poszłaś na piwo do pubu czy do kina i już masz zdziczeć??? Moja córa ma dwa lata i wyobraź sobie, że nie bylismy jeszcze z mężem w kinie, na piwo chodzimy wymiennie ze znajomymi. Dlatego, że nie chcemy zostawiać babciom, a na opiekunkę wieczorem szkoda nam kasy- wystarczająco jej płacimy w ciagu dnia. Więc błagam, skończ już się użalac tylko zacznij być matką odpowiedzialną za swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
i jeszcze jedno- to, co robią te kobiety to nie jest kwestia założenia czapeczki w upał. Dawanie dziecku uczulonemu na nabiał mleka czy pchanie w niego słodyczy tak, że pół dnia wymiotuje jest nienormalne i może się źle dla niego skończyć. KROPKA>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×