Czy odważyłabyś się zapisać do organizacji feministycznej?

jw.

a co to za akt odwagi?

nie jestem feministka wiec nie zamierzam sie tam zapisywac

Odwazyc bym sie odwazyla, ale ... po co, tym bardziej, ze nie identyfikuje sie z niektorymi polskimi krzykliwymi feministkami?

Nie identyfikuję się z nimi, więc nie. Poza tym - co to za odwaga niby w naszych czasach? Odwagą to mogło być ze 100 lat temu :o

To nie żaden akt odwagi :) A do organizacji na pewno sie nie zapiszę bo uważam że nic to nie da i jak sobie czegoś sama nie wywalczę to nie będę tego miała, a jeśli chodzi o jakieś ogólne postulaty to baby nienawidzą sie wzajemnie i w życiu nie określą konkretnie o co walczą a tym samym nie ma szansy na osiągnięcie czegokolwiek :) żadna organizacja nie pomoże

Chciałem sprawdzić jak odnosicie się do feminizmu:)

Moim zdaniem feminizm jako to co jest jest bez sensu, tak samo jak walka o prawa kobiet. Każda kobieta ma inne poglądy i to co dla jednej jest czymś super, krokiem ku wolności...itd dla innej będzie niemoralne, złe i w odóle nie do przyjęcia. Np co z tego że wyjdę na ulicę z tłumem koleżanek i będziemy walczyć o prawo do legalnej aborcji, do wolności wyboru...itp jak inne kobiety wcale tego nie chcą :o i jeśli nawet udałoby mi sie coś osiągnąć te inne kobiety będą sie wtedy czuły pokrzywdzone...dlatego uważam że cały feminizm można sobie wsadzić...wiadomo gdzie

ale aborcja to już sprawa odrębna, chodzi o dyskryminację ze względu na płeć na równe prawa "niby"

up