Rodzice mnie zmuszają bym poznał jakąś dziewczyne ,ale ŻADNA mnie nie chce !!!!!

w weekend byla rodzina bylo gadanie teraz gadanie ,bo jutro wracam do akademika ,ŻĄDAJA bym poznal jakas dziewczyne ... spoko ,ale zadna mnie nie chce :(

Nic na siłę. A jak sądzisz, dlaczego żadna Cię nie chce?

a czemu cie zadna nie chce ? pijesz,palisz jesteś agresywny,bijesz kobiety jestes niechlujny i leniwy ?

nie pije nie pale jestem mily i spokojny ale zawsze jestem tylko kolegą , kobiety nie widzą we mnie faceta tylko kolegę

spokojnie, skończysz studia, ustawisz się finansowo...no wiesz...mieszkanie, samochód itp. to cię zechcą, cierpliwości;)

ale wtedy bede stary ,chcialbym szalec jak inni a siedze w domu i gadam na babskim forume -.-

Jakie wady dostrzegasz w sobie, które mogą być przyczyna Twoich niepowodzeń w temacie?

podszyw :O wady jak zwykle na kafe : niesmialosc, brak znajomych , przeciętny wyglad , wieczne spięcie i brak wyluzowania. Ogolnie nudny jestem.

"a czemu cie zadna nie chce ? pijesz,palisz jesteś agresywny,bijesz kobiety jestes niechlujny i leniwy ?" Gdyby pil, palil, byl agresywny to wlasnie miałby branie :p

czyli główną przyczyną wszystkiego jest nieśmiałość,. wrodzona czy nabyta?

wrodzona. Potem w szkole rodzice mnie kontrolowali , nie mogłem wracac pozno do domu , nie mogłem miec kolegów jakich chce ,bo mnie w coś wcciągną ,np wódka narkotyki złodziejstwo , na imprezy nie moglem chodzic ,wiec siedziałem przed komputerem albo z dwoma innymi cioto-kolegami ,z którymi mogłem się kontaktować. Nie umiem rozmawiać z kobietami ,nie wiem o czym. W ogóle z ludzmi nie potrafię gadac.

szmata co leca na kasę

to wrodzone, mam wrodzona wade wymowy zębami zachaczam futryny:o

szczekam na pociągi czasem też na tiry

Wyjdź do ludzi :)

Nieśmiałość wiążę się często z jakimiś urojonymi myslami na własny temat. A uwierz, że nikt nie poluje na Twoje wpadki słowne, nikt nie ma czasu ani ochoty analizować tembru Twego głosu, ani tego jakim gestem wkładasz rękę w kieszeń spodni. Wszystko tkwi w Twojej głowie. Dobrze też czasem ze swojej nieśmiałości zrobić atut. A wtedy wszyscy Cię polubią na bank. Jak to zrobić? Raz musisz się przełamać i włączyć do rozmowy, w której powiesz np że zazdrościsz im luzu, że wiecznie jesteś spięty i czy nie mogą Cię nauczyć by było inaczej.

bos pasztete i zazdrosc zzera

no ale jak ja wkladam reke do kieszeni to od razu musze sobie zwalic..

i wtedy cwierkam jak ptaszyna:o

i jeszcze moja stara pije domestos

Ale co dokładnie mówili Twoi rodzice??? ja nie rozumiej jak to co to znaczy "żądali":O:O

w życiu jest tak, że albo rwiesz lachony albo jesteś leszczem. ty jesteś leszczem, powiedz to swojej rodzinie i niech się od ciebie odpierdolą. znajdziesz sobie żonę jak za parę lat jak skończysz studia i się ustawisz. wtedy te które się już "wyszalały" z rozmaitymi playboyami będą szukały takich jak ty.

"Raz musisz się przełamać i włączyć do rozmowy, w której powiesz np że zazdrościsz im luzu, że wiecznie jesteś spięty i czy nie mogą Cię nauczyć by było inaczej." a ten tekst to jest na rekord świata. zrób tak i opowiedz ilu umarło ze śmiechu.

taaa albo rwiesz lachony albo jesteś leszczem:O jest jeszcze cała że tak powiem szara masa po środku:) Trudno trafić na odpowiednią dziewczynę, ale nie wszystkie to lachony jednak kolego:O

!offerma, napisałam o tym, ponieważ dokładnie tak zrobił mój znajomy na studiach... widzieliśmy, że jest z boku... ale pewnego raz odważyl się, zapytał czy znajdzie się miejsce dla niego. znalazło się. gadał z nami, na początku trochę nieporadnie. Śmiejąc się uroczo powiedział, że jest trochę spięty zawsze w nowym gronie, ale że dla rozluźnienia może opowiedzieć jakieś dowcipy :D był kupiony i uwielbiany. Często czerwienił się, gdy mówił. A profesorki i doktorki go kochały :D jedna chyba dosłownie :D

no pewnie, bo wychodząc z założenia że Cię pogryzą inni i udupią to się właśnie jest ofermą życiową

I żeby nie było, ja też wiem, że ludzie w każdym wieku potrafią być podli, wiele przeszłam w życiu przez takich właśnie "znajomych" szkolnych. Wiem, że ze wszystkiego potrafią się naśmiewać. Ale nie jest tak źle, jak się jest jednak otwartym, szczerym, sobą to ma się garstkę znajomych i przyjaciół:) Wiem po sobie

otwartym to trzeba mieć pozytywne kontakty z ludźmi. Więc to twoje nasmiewanie to pewnie było takie lajtowe i w sumie nic a taka przyjacielska norma. Włożyli ci głowę do WC i spuszczali wodę?

Do mnie to pytanie? Mi nic takiego nigdy nikt nie zrobił....a jakby tak było to aż boję się pomyśleć co by się z nimi stało za sprawą moich rodziców :) Piszę tutaj o szczenieckich latach oczywiście, podstawówka (gimnazjum mnie ominęło) w liceum już było inaczej. No w każdy razie zmierzam do tego, że nie trzeba być duszą towarzystwa, można nie być lubianym ale często gęsto znajdzie się jednak krąg dobrych kolegów/koleżanek. I takie przyjaźnie trwają:) Ale nie o tym jest mowa w sumie w temacie. Założenie że: żadna mnie nie chce - to już z góry się skazujesz. Skoro nie straszysz ludzi i cos robisz ze swoim życiem aby ulic nie zamiatać to po prostu nie trafiasz na odpowiednie dziewczyny i tyle. Jest wiele dziewczyn, które właśnie marzą o spokojnym, normalnym chłopaku (one również nie straszą wyglądem i nie zamiatają ulic). Bez obrazy dla nikogo.

"Wiem po sobie" g... wiesz skoro takie idiotyczne "rady" dajesz. nawet tego nie mam zamiaru komentować bo pomysł żeby przyjść do jakichś ludzi i opowiadać im jaki jesteś biedny i nieporadny to się po prostu w głowie nie mieści. a autor skoro jak sam pisze "żadna go nie chce" to raczej nie śmieje się "uroczo" i nikt go nie "kocha", a już na pewno nie dosłownie. bo co innego jest być "uroczo nieśmiałym, przystojnym kolesiem" a co innego jak masz to samo bez bycia "uroczym".