Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dżejson_21

Nie jestem zapraszany na imprezy, mam niewielu znajomych

Polecane posty

Gość Dżejson_21

Witam. Mam pewien problem i chciałbym, abyście pomogli mi go rozgryźć. Jak w temacie, coś jest nie tak. Jestem studentem, mieszkam w Warszawie. Wydaje mi się, jestem zabawny, przynajmniej często rozśmieszam ludzi i nie wydaje mi się, żeby śmiech był wymuszony. Dla dziewczyn miły, ze znajomymi mam o czym gadać. Mam bogaty zasób słów, choć czasami mam problem, żeby coś opowiedzieć. Nie umiem za bardzo opowiadać historyjek. Z wyglądu szczupły średniak. Choć jestem trochę nieśmiały, to gdy rozmawiam ze znajomymi nie odczuwam dyskomforu podczas rozmowy. Raczej dla nieznajmomych (choć do końca nie nazwałbym może tego nieśmiałością, a raczej trudnością w podtrzymaniu dłuższej rozmowy z osobą której prawie w ogóle nie znam). Nie wydaje mi się, żebym był nudny. Czasami zdarza się chwila milczenia, ale to chyba normalne? Do tej pory nie miałem dziewczyny, właśnie raczej z braku większej liczby znajomych. Nie mieszkam w akademiku, bo po co skoro jestem z Wawy. Szkoda siana ow kors. Być może to jest przyczyna, że ludzie z akademców się zgrali. Ale to w sumie nie powód żeby nie zaprosić do siebie kumpla z roku. Zresztą Ci co mieszkają albo wynajmują lokum w mieście (też mam z nimi dobry kontakt) też nie zapraszają. Zdarzyło mi się też kilka razy, że byłem zapraszany, proponowano mi coś - z pełnym entuzjazmem ze strony rozmówcy, ale później nie było konkretnego odzewu z jego strony. I to nie tylko na studiach. Takie to dziwne. Bo jak mnie zapraszają tak luźno bez godziny i dnia, to na oficjalne zaproszenie na impreze czy jakiś wypad powinienem poczekać, a nie sam pytać raczej, co nie? Przecież nie będę się wpraszał, ani podpytywał, bo to dziwne i niegrzeczne takie wpraszanie się. A sam nie mam warunków żeby zrobić imprezę. Kolegów mam niewielu, bo tak się dziwnie moje życie potoczyło. A muszę przyznać, że za dziecka to się od kumpli odpędzić nie mogłem. Aż w gimnazjum wszystko o 180 stopni, bo mnie uważali za kujona. A ja po prostu miałem łeb do nauki (ech... smutna rzeczywistość). I to wszystko powoduje że nie mam jak przez znajomych poznawać innych ludzi. Jestem jakby blokowany. No i czuję jak mi to życie przecieka przez palce. Choć jestem żywiołowym typem umiarkowanego imprezowicza, to kiszę się w chacie i dołuję. Jak myślicie, co może być ze mna nie tak? Gdzie może tkwić problem? Dodam, że papierosów nie palę, a piję tylko jak jest okazja. A jak się łatwo domyślić, z powyższych przyczyn nie ma ich dużo. Dzięki z góry za sugestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianaeczka
o mam podobnie :) też przez to że mieszkam z rodzicami nie mogę żyć tak imprezowo jak inni :( ile masz lat? 21? chcesz możemy sie spotkac :D albo pogadac albo poznam Cie z moimi znajomymi Ty ze swoimi to zawsze jakieś poszerzenie grona znajomych ;P (ostatnio zapoznałam kumpla z koleżanką i teraz spotykają sie beze mnie :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teremk
No jak Cię ktoś zaprasza to spróbuj potem zadzwonić i spytać co z imprezą, co za problem? A nie czekasz na oficjalne zaproszenie...albo sam zaproponuj paru osobom wyjście do jakiegoś lokalu i tyle. Więcej luzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżejson_21
Przepraszam warszawianeczka, ale nie jestem zwolennikiem poznawania ludzi przez internet. Ale dzięki za opdowiedź i zrozumienie:) teremk - jak ktoś mi mówi luźno, że mam wpaść kiedyś na browara, albo zrobimy kiedyś grilla. albo "chcesz iść jutro na bowling" dajmy na to. Mówi że się zgadamy i się nie odzywa. To on proponował i powinien sie pierwszy odezwać, ja bym przynajmniej na 100% tak zrobił. Albo chociaż dał znać, że zmienił plany... Dziad, to ja znowu na imprezach (niewielu) z poczatku niewidoczny, potem alkohol i się rozkręcam, po czym po przekroczeniu pewnej ilości siedzę ciszej, bo mnie męczy wtedy gadanie i mi się język plącze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×