Medycyna,stomatologia,Budownictwo,Informatyka - prawdziwe kierunki, a nie gowna

Wiekszosc kierunkow jest dla osob niemyslacych, kujacych wszystko na pamiec. Zalosne

Budownictwo i informatyke bym wykreslil niestety, kiedys moze i bylo warto ale teraz jest coraz gorzej po tych kierunkach i z praca i z placa

"prawdziwe kierunki". Normalni duma mnie rozpiera, że studiuję prawdziwy kierunek, a nie fałszywy.

Dobry informatyk bez problemu znajdzie swietna prace. Problem taki jest, ze moze 1-5% konczacych infromatyke obecnie w polsce bedzie kiedys naprawde dobrej klasy specjalistami, reszta sie po prostu nie nadaje, a informatyke wybiera bo liczy na szybka i latwka kaske i lubi komputery. Nie bedzie takiej sytuacji, ze braknie pracy dla dobrych specjalistow, bo tych jest garstka i po prostu na nich bedzie zapotrzebowanie zawsze. W tej branzy uklady nepotyzm nie licza sie (co chocby w medycynie jest bardzo powszechne, szczegolnie jesli chodzi o robienie bardziej popularnych specjalizacji), wystarczy ze gosc pokaze ze ma wiedze i umiejetnosci i nie ma firmy ktora by go nie wziela, bo da jej to samo co np. kilku srednich pracownikow. Wynika to z tego, ze informatyka obecnie jest bardzo powszechnym kierunkiem, zrobila sie "trendy" glownie przez media, ma go w swojej ofercie prawie kazda uczelnia, panstwowe, prywatne, w trybie stacjonarnym wieczorowym zaocznym. Sa tez kierunki pochodne typu informatyka i ekonometria, informatyka w zarzadzaniu, informatyka przemyslowa itp. Generalnie kazdy (nawet najwiekszy glab) skonczy ten kierunek, wystarczy wybrac "dobra" uczelnie. A jesli ktos jeszcze ma kase to moze wybrac studia wieczorowe gdzie poziom jest przewaznie nizszy bo zalezy jednak wladzom uczelni na nie wywaleniu takiego studenta, i moze tez projekty zaliczeniowe zlecac innym, i zdobedzie dyplom bez zadnego wysilku, Nie od dzisiaj wiadomo, ze poziom wiedzy matematycznej z roku na rok spada, to oznacza ze jest coraz mniej osob nadajacych sie do tego zawodu. Co prawda matematyka przewaznie bezposrednio nie jest potrzebna w pracy np. programisty, ale chodzi o to, ze do uczenia sie matematyki i programowania (lub bycia analitykiem) na dobrym poziomie sa potrzebne podobne zdolnosci (analityczny umysl, myslenie logiczne i abstrakcyjne), jesli ktos ma z tym problemy (co na studiach informatycznych jesli sa malo wymagajace nie zauwazy) to sie bardzo zawiedzie potem. Jesli ktos mysli o powaznej karierze w IT to niech sie dobrze zastanowi czy sie do tego nadaje, trzeba miec spore zdolnosci i checi.

Od siebie dodalabym matematykę. Ważne jest tez by studiowac prawdziwe kierunki na prawdziwych uczelniach a nie gównach - czyli np. naUW, UJ , PW czy PWr...a nie na pożal się boże Politechnice Koszalinskiej czy łódzkiej albo Uniwersytecie Rzeszowskim czy innym Opolskim.....

za przeproszeniem wszystko (no może za wyjątkiem tej stomatologii i medycyny) w naszej rzeczywistości okazać się może owym "gównem". Niestety, ale parę przypadków z najbliższego otoczenia uświadomiło mi, że szalona reklama tzw kierunków technicznych czasem rozmija się z rzeczywistością. Znajomi po naprawdę dobrych uczelniach, kierunkach i kursach jakoś nie byli przez pracodawców rozchwytywani a i UP nie był im obcy przez dobrych kilka miesięcy. Więc czarujmy się dalej. Koleżanka polonista wyciska więcej miesięcznie niż kolega informatyk. Ale oprócz "odpowiedniego" kierunki trzeba mieć jeszcze zacięcie i głowę na karku. No i może trochę szczęścia. Kierunek studiów kochani to nie wszystko (oprócz powyższych dwóch wyjątków). O znajomościach się nie wypowiadam. Tu wystarczy zarządzanie w Koziej Wólce skończyć.

" Koleżanka polonista wyciska więcej miesięcznie niż kolega informatyk. " Bzdura totalna. Chyba ze mowimy o przecietnym informatyku. Dla swietnych specjalistow (glownie programistow/projektantow/architekstow) pensje zaczynaja sie od 10k w dobrych firmach. Pracuje w firmie rekrutujacej i wiem jak to jest. Tylko jak ktos wczesniej zauwazyl slusznie, dobrych specjalistow jest garstka na tle wszystkich konczacych informatyke/matematyke/robotyke itp (tu tez mnosto osob siedzi w branzy IT). Przecietny informatyk jednak jest bardzo slabo oplacany bo i jego poziom wiedzy i umiejetnosci nie sa niczym szczegolnym. Poza tym z calej branzy IT to wlasnie wysokiej klasy specjalisci od produkcji oprogramowania maja najlepiej, nie dosc ze robia to co ich pasjonuje to jeszcze swietnie zarabiaja. Medycyna ? Jak ktos naprawde nie wyobraza sobie innego kierunku to niech idzie, ale w cale tak rozowo nie jest, ciezke w bezsensowny sposob studia ktore nie przygotowuja dobrze do zawodu lekarza, za duzo teorii, za malo praktyki. Prawdziwy smak medycyny dopiero po studiach czlowiek poznaje. Potem ciezko o dostanie sie na ulubiona specjalizacje, chyba ze interesuje nas jakas niszowa. To nie jest do konca kierunek ktory ci gwarantuje ze bedziesz robic to co lubisz polegajac tylko na sobie i swojej pracy. Oczywiscie nie generalizuje, jak ktos bedzie zdeterminowany to raczej osiagnie to co chce, chociaz ciezko mi sobie wyobrazic zeby ktos mogl zostac np. neuro/kardio chirurgiem nie majac plecow.

Zeby studiowac medycyne czy stomatologie myslec wiele nie trzeba. Nawet głąb sobie poradzi jeśli ma dobrą pamięć. Najtrudniejszy przedmiot na medycynie to anatomia, myslenie tam sie konczy w momencie jak sobie uswiadamiasz, ze chodzi w niej o przyporzadkowanie nazw polskich/lacinskich do odpowiednich czesci ciala. Reszta to kucie na blache. Nie twierdze, ze na medycyne ida debile, bo tak nie jest, inteligencja tez sie przydaje, ale bardziej w pracy juz lekarza, natomiast samo studiowanie medycyny to przede wszystkich uczenie sie na pamiec, jej trudnosc wynika z mnogosci a nie trudnosci zagadnien. Wiec mowienie, ze to kierunek dla ludzi myslacych jest moim zdaniem nie prawda, to kierunek dla ludzi "pamietajacych". Podejrzewam, ze skrypt na 1 zajecia z anatomii objetosciowo zajmuje wiecej niz powiedzmy semestralny wyklad z logiki dla informatykow, a na logice konczy studia wiecej osob niz na anatomii.

informatycy tyle zarabiają bo zwyczajnie kradną a nie dlatego bo mają jakieś super umiejętności. zobaczcie sobie ile kosztuje głupi program... pewien program matematyczny kosztuje 6 tysięcy!!!! czyli tyle co dwa superkomputery, więc posralo ich z tymi cenami, a gdzie one idą? oczywiście do kieszeni pazernych programistow. Ile kosztuje stary office sprzed 10 lat? 1000 zl :O wiec wlasnie zdzieraniem z klientow się dorabiają. albo zepsuje ci sie komputer. przychodzi taki bęcwal i za 20 minut pracy bierze 100 zl... wiec jak dla mnie zwykle zlodziejstwo i tak naprawde to ejst sekret dorabiania się sie, trzeba KRASC I ZDZIERAC Z klientow.

kompletnie nie rozwija intelektualnie ( mam kilku w rodzinie, no i wielu znajomych). Oczywiscie wszedzie sa madrzy i glupi ludzie, ale te studia to bardziej nauka rzemiosla. Znam wyjtkowo duzo durnych dentystek...

Budowa domów Warszawa jest obszarem usług, z których korzystamy podczas planowania budowy własnego lokum. Jest to bardzo dynamicznie rozwijająca się dziedzina. http://roslandomdesign.pl/