Po czym poznać że facet z internetu gra na dwa fronty? (co najmniej)

Ostatnio spotkałam się z pewnym schematem określającym zachowanie mężczyzn polujących na kobiety w internecie (w różnych celach). Mianowicie, przed spotkaniem facet jest napalony, komplementuje, super się gada, on twierdzi że jesteś wyjątkowa, że z nikim mu się tak dobrze nie rozmawiało. Często wygłasza, że dopiero co zaczyna swoje przygody z internetowymi randkami. Potem spotkanie. Bardzo udane, facet dalej komplementuje, cuduje, przynosi kwiaty, przedłuża spotkanie. Potem często dalej się odzywa, jakby podtrzymując znajomość, ale.... do drugiego spotkania nie dochodzi, nagle przestaje się odzywać, nie da się z nim skontaktować. I biedna dziewczyna nie wie o co chodzi, czy coś zrobiła, co się stało... A ja mam wrażenie że większość facetów gra na przynajmniej dwa fronty, rozmawia z kilkoma dziewczynami i np. potrafi w tygodniu zaliczyć ze dwa spotkania. No i póki się nie klaruje, póki nie osiąga celu (np łóżka) z którąś to podtrzymuje znajomość, udając że jest to dla niego coś wyjątkowego.A potem nagle znika.... Ok, dziewczyny też przecież gadają z kilkoma czasem, ale mam wrażenie, że jeśli któryś z facetów bardziej wpadnie nam w oko, skupiamy się na nim...nie łapiemy 5 srok za ogon. Facetom jakoś "lepiej" to wychodzi.... Powiedzcie, spotkałyście się kiedyś z takim zachowaniem? Że facet za wami szalał, niby zauroczony, nagle mu przeszło a potem się okazało , że on w tym czasie był już w mniej lub bardziej formalnym związku z inną.

po tym ze zadajesz sobie i nam takie pytanie

Zawsze znajdzie powodow 100 by sie wymigac od konkretnych zapytan na w/w temat

Po czasie i miejscu urodzenia:D.

to ewidentnie się na tym zna. jak się zna to pewnie ma doświadczenie. czyli przewalił już pełno randek.

dobrze mowi kosmo tranzyt dyrekcje i juz ciekawe jakie kosmo ma zs :D

Nie no bo ciągle coś takiego mi się przydarza... Raz np. umówiłam się z facetem, super się gadało, kilka godzin. Po spotkaniu były smsy, ciągle coś podtrzymywał, nie dawał o sobie zapomnieć, ale nie było nic na temat spotkania... Kiedy ja w końcu wyszłam z tą propozycją facet znikał, kombinował... Potem dowiadywałam się , że jest w związku, albo coś kręci hurtowo...zdarzył mi się taki któy był w 4 letnim związku który przechpodził kryzys...i koleś mnie miesiąc brał na przeczekanie. Jak się o tym dowiedziałam miałam ochotę mu coś zrobić.

Mysle, ze wiekszosc facetow majacych konto na jakims portalu randkowym leci na kilka frontow. robia sobie statystyki, rankingi itd. Trudna sprawa. Chyba po prostu trzeba sobie zalozyc ile chce sie i moze czekac na jakies konkretny ze strony takiego goscia. Dopoki nie zechce poznac cie ze swoimi znajomymi itd to miej pewnosc, ze jestes testowana wraz z innymi kolezankami z portalu.

ci z internetu graja na wszystkich frontach,to jest u nich nieuleczalna choroba,nie szukaj w internecie,szansa jest prawie zerowa ze znajdziesz normalnego.Zawze do internetu wroca ,zasrane zycie masz z takim