Po czym Poznać,że to Miłość,a nie tylko zwyczajne przyzwyczajenie...??

moze to smieszne,ale ja nie wiem czy kocham,czy tylko sie przyzwyczailam:(

skoro zadajesz takie pytanie to znaczy ze nie kochasz,tylko sie przyzwyczailas

miłośc jest wtedy gdy na samą myśl że mozesz stracić ukochana osobę przestajesz widziec jakikolwiek sens życia... a przyjazń jest wtedy gdy dobrze ci z kimś jest ale mogłabyś go wymienić na kogoś innego na kogoś fajniejszego...

Gdy wyjezdza w ogole nie tesknie...No moze odrobine,bo wiem ze wroci.Ale jakby mial tak nie wrocic,to chyba bym sie zalamala.Ech...dziwne to wszystko:(

No to zdecydowanie przyzwyczajenie. Ono się pojawia właściwie w każdym związku (zwłaszcza tych wieloletnich), ale jeżeli nie towarzyszy mu nic więcej, nie ma żadnych ciepłych uczuć to chyba nie wróży wam dobrze na przyszłość.

no to ładnie zaniedbaliście swój zwiazek,,, zamiast marydzić tutaj na kafe przygotuj dla męża super kolacyjke i przywitac go w seksownym stroju... może to byc czerwona szminka na ustach... moze tez jakis wspólny wyjazd musicie na nowo sie w sobie rozkochać...

Zastanów się czy w ogóle zależy ci na tym "byciu razem, czy jesteś już tylko dla wygody lub ponieważ boisz/boicie się samotności. Nie wyobrażam sobie wspólnego życia bez uczuć. Unieszczęśliwiacie się w ten sposób. Obudzicie się pewnego dnia obok siebie i będziesz myślała "Kim jest ten człowiek? Co mnie przy nim trzyma?"