kilka mandatów z fotoradaru

Sytuacja miała miejsce w sierpniu tego roku. Jadąc nad Morze Bałtyckie na tej samej trasie "zarobiłam" (jak narazie)3 mandaty z fotoradaru straży miejskiej o godzinie 8:34, 8:36, 8:39 wszystkie tego samego dnia, na tej samej trasie, chwila po chwili. Faktem jest, że przekroczyłam dozwoloną prędkość, ale nie jestem piratem drogowym, prędkość była przekroczona minimalnie zamiast 50 było 65 km/h. Są to moje pierwsze mandaty od 7 lat czyli odkąd mam prawo jazdy. Oczywiście wiadomo, że mandaty z fotoradaru mogą przychodzić jeszcze przez jakiś czas, w związku z czym niewykluczone, że na tych się skończy. Nadmienię, że fotoradary z pewnością musiały być tak ustawione, by były niewidoczne, ponieważ w samochodzie jechało kilka osób i nikt ich nie zauważył. Sytuacja jest o tyle dla mnie kontrowersyjna, że te fotoradary ustawione co kilka metrów tak by były niewidoczne nie miały służyć poprawie bezpieczeństwa na drodze tylko zebraniu jak największej ilości pieniędzy dla budżetu danej gminy. Teraz zaczynam na prawdę jeździć w 100% przepisowo, bo nie stać mnie na utrzymywanie instytucji państwowych.