Jutro mam sprawe rozwodową ,boję się jak cholera !!

Nie wiem jak to jest , nigdy nie byłam w sądzie ehh , na pewno zaczne się jąkać i nie będę wiedziala co powiedziec :O

Mlodo sie rozwodzisz.

a cóż to zbroiłaś?

Ja nic nie zrobilam, to on...

Młoda masz włączoną kamerkę, weź wyłącz ją, bo cię widać

czego sie boisz ? pewnie bedzie ozreczenie twojej winy cooo

ale co On.....zbroił?

masz właczona szajbę

A byłaś kiedyś na jakiejkolwiek rozprawie? Byłaś w ogóle w sądzie?

Kiedy bylam w ciązy ,urodzilam cieszyl sie ze bedzie ojcem ,zajmowal się mną i dzieckiem ,potem dowiedzialam sie ze mnie zdradzil , przyznal sie ,wybaczylam mu, po kilku miesiacach wrocilam do domu ,jego nie bylo, jego rzeczy tez, pojechalam do jego mamy ,powiedziala ze nie chce sie wtrącac w nasze sprawy i zebym poczekala az wroci. Przyszedl wieczorem ,doprowadzil mnie do placzu i oznajmil ze nie chce byc ze mną ,ze moze dawac pieniadze na dziecko ,ze malzenstwo nie jest dla niego i ojcem nie chce byc. Gdzie tu moja wina ? :(

jak to gdzie ? gdybys była inną szalał by za tobą , a tak masz co masz

Slub + dziecko = dla faceta koszmar

skoro dla faceta to taki koszmar to po co się oświadcza???

a w sądzie nie ma sie czego bac, bedzie przesluchanie, kiedy sie poznaliscie, kiedy byl ostatnio seks, czy on ma kochanke, czy ty kogos masz ,wszystko wywleką

jeżeli trafisz na rzetelnego sędzię to najpierw musi wybadać i ewentualnie skierować na spotkanie pojednawcze

Powinnas sie cieszyc, ze rozwodzisz sie, ze to juz jutro rozprawa, ze wkrotce bedziesz miala to juz za soba.Bedziesz mogla planowac swoje zycie na nowo. Oczywiscie nie mam na mysli samego rozwodu, bo to smutne ze ludzie sie pobieraja a potem rozwodza, ale niestety i tak w zyciu bywa, jednak jezeli nie jest ciebie wart to nie powinnas sie tym zameczac czy czuc winna. Ja tez sie rozwodze, a konkretnie to juz jestem rozwiedziona, tylko tutejszy urzad miasta nie przyjmuje tego do wiadomosci, dla nich wciaz jestem mezatka (musze jeszcze przejsc przez jakies procedury-nie mieszkam w pl). Dziwne to, ale wyrok sadu juz zapadl pol roku temu, tak wiec i jestem rozwodka i nie jestem :/ Glowa do gory, nie trzeba sie bac, sad to nie rzeznia. Pomysl sobie, ze wkrotce bedziesz miala to za soba. A nim sie nie przejmuj, bo naprawde z tego co piszesz to facet nie dojrzal do roli ojca i meza.

A co to takiego ? To spotkanie ? A jesli on nie przyjdzie na rozprawe to rozumiem ,ze ją przełozą i wszystko się wydłuzy ? Nigdy w sądzie nie byłam , widziałam tylko w telewizji i z opowieści innych :/

cóż trafiłas na gnojka, ale jeszcze on będzie tego żałował. Moją kuzynkę zostawił jej mąż jak dziecko miało roczek, po 10 latach chciał wrócić..kobieta wyszla z depresji i rozkwitła to mu się odwidziało...idiota

trzymam za Ciebie kciuki

:(