Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kto się podzieli

Jakie są wasze relacje z teściami?------------

Polecane posty

Gość kto się podzieli

jestem ciekawa, jakie sa wasze stosunki,a le nie określajcie ich jednym słowem, np. "dobre". czy traktujecie tesciów naprawdę jak swoją rodzinę? Czy często odwiedzacie, dzwonicie, zeby ot tak pogadać? Ja tesciów mam kilka kilometrów od siebie, ale az tak często do nich nie jeżdżę. nie dzwonie również sama do nich, tak spontanicznie, ani oni do mnie. Jak się spotykamy, to jest ok, miło, ale czuje się dystans, którego nie ma pomiedzy nimi,a druga synową. Czasem mnei nachodzi, zeby zaciesnić więzi, ale oni sa kurcze "troche" z innej bajki, niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto się podzieli
kto się podzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnie, choć nie złe
Ja spotykam teściów średnio raz w miesiącu, oraz niestety w święta. Ustaliliśmy z mężem, że co drugi rok spędzamy wigilię z jednymi rodzicami, a co drugi z drugimi, tak samo ze śniadaniem wielkanocnym. Niestety nie ma możliwości, żeby te święta robić u nas za każdym razem, choć tak bym wolała i byłabym najszczęśliwsza. A tak, to co drugi rok cierpię, bo święta u moich teściów są zupełnie inne niż u mojej rodziny - nie ma tej atmosfery, wszyscy są spięci i na siebie warczą :( W tym roku niestety wypada u nich :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyrafka 123
Jakie mam relacje z tesciami? nieciekawe... Tescia widzialam 1 raz w zyciu i kilka razy w sklepie, udaje ze go nie znam, tesciowa widzialam 3 razy w zyciu...... jeszcze zanim mnie poznali juz bylam wyzywana i uwazana za intruza... tak poprostu, nie mogli sie pogodzic ze ich syn dorosl.... ah szkoda gadac nawet... nie byli na naszym slubie, reszty nie chce mi sie nawet opowiadac, bo nie chce sie denerwowac....za duzo emocji we mnie siedzi nadal i zalu:( przebije mnie ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co na to Twój mąż?
wspiera Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7daysik
A ja mam super relacje z teściowa tak mi się wydaje. Były między nami zgrzyty i pewnie nie raz będą ale ogólnie super kobietka na która mogę liczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyrafka 123
moj maz nie utrzymuje z rodzicami tez kontaktu odkad zaczeli wyzywac i jego i mnie (mnie zanim w ogole na oczy widzieli juz bylam ich wrogiem nr 1 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyrafa mnie tez tesciowa nienawidzi... kiedyś zastanawiałam sie dlaczego i bardzo mi zależało na naszych relacjach ale po tym jak napiła się na moim weselu i mnie nawyzywała dałam sobie na luz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7daysik
Mi się zdarzało narzekać na teściowa...Ale Wam nie zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co na to Twój mąż?
Żyrafko no to masz super, że mąż Cię wspiera mój niestety miota się bardzo nie wiem czy w końcu nie dojdzie do rozwodu, mam tego dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam ok 800 metrów od teściów, znam ich od 8 lat i nie mogę na nich złego słowa powiedzieć. Nigdy w życiu w nic mi się nie wtrącili, są bardzo chętni do pomocy. Wiem, że mogę na nich liczyć. Nie robią jakichś numerów typu niezapowiedziane wpadanie na kontrolę i takich głupot jak nieraz słyszę od innych. Ja z synem odwiedzam ich tak raz w tygodniu, czasem raz na półtora tygodnia... jak dwa tygodnie nie przyjdziemy to teściowa dzwoni, czy mogła by wpaść za 20 minut np i przywozi zawsze coś do kawy :) Są ogólnie życzliwi. Mimo, że powodzi nam się nieźle, często dadzą jakieś pieniądze tak od siebie, naszemu synowi też dają co chwilę pieniądze, bo wiedzą, że ma konto i mu wpłacamy jak się coś nazbiera. Jedynie co mogę powiedzieć co mnie raz wkurzyli to jak rok po ślubie marudzili ciągle, że by chcieli być dziadkami i nawet się o mnie martwili, czy chora nie jestem, że tyle czasu po ślubie jeszcze nie zaszłam w ciążę. To nie było takie dosłowne, no ale jednak widać było, że mają parcie na bycie dziadkami. Teraz owszem, wnuka kochają,, przychodzą, pobawią się z nim, czy jak my tam idziemy to się z nim bawią, ale żeby tak przyjść i go na spacer zabrać to nigdy. No ale to są takie moje małe jakieś żale. Tak poza tym to bardzo fajni ludzie i wiem, że zawsze są za nami i nam pomogą jakby co. Jak własnych rodziców nigdy traktować ich nie będę, bo moi rodzice to najcudowniejsi i jedyni dla mnie i koniec :D Ale są dla mnie bliscy i cieszę się, że mam takich teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyrafka 123
maz mnie wspiera w 100%, bo sam widzi jak bardzo to sa chorzy ludzie. Przykre, bo to jego rodzice :( powoli nauczylam sie juz zyc z ta sytuacja, czas leczy rany...ale bylo mi bardzo ciezko kiedys, nie moglam zrozumiec skad tyle nienawisci maja do mnie nawet jeszcze mnie nie znajac...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tamiła zazdroszczę... ja zawsze marzyłam by zaprzyjaznic się z teściową... teścia mam super ale teściowa to diabeł z piekłarodem juz nie raz mnie nawyzywała i moja całą rodzine buntowała mężą przeciwko wpajała mu ze go zostawię bo jestem młotrza i ze znajde sobie kochanka takie głupoty ze głowa mała kiedys nawet wytargała mnie za włosy bo sobie przedłużyłam na sylwestra horror i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7daysik
Dałaś się wytargać za włosy? lol :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama111
ja mam super tesciową i teścia,wiem co mówię bo z mężem jesteśmy już 22 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, jak nie rozumiem po co takie zachowanie ? Czy faktycznie takie głupie teściowe chcą rozbić małżeństwo, czy jak ? Chore. Ja znów mam taką teściową, że ona wiem że i się w język ugryzie, byle by było dobrze. Szanuję ich bardzo za to jacy są i też się staram być dla nich fajną synową. Teściu nieraz idzie na grzyby to po drodze i nam przywiezie, czy jak mają więcej brzoskwiń, jabłek, malin to nam na rowerze przywożą. Mamy też od nich co tydzień 10 jajek od ich kur :D Ogólnie są fajni. Wiadomo, coś nieraz wkurzy, ale to są takie pierdoły, że ich nikt nie porusza nawet. Wiadomo, ze człowiek nieraz by się i z mężem, czy z rodzicami o coś pokłócił... Z resztą tak jak już pisałam, jedynie co mnie wkurzyli to jak nalegali na wnuka. Teraz mam tak trochę żal, że jak tak tego wnuka chcieli to czemu ani razu go nie zabiorą na chwilkę na spacer, na 30 minut chociaż... ale to bardziej z tego wynika, że ja swoje dziecko wychowuję sama, nie daję go nigdy nikomu popilnować, jestem z nim 24 godziny na dobę - w własnego wyboru oczywiście, ale mimo, że jestem szczęśliwa to w głębi serca chyba bym chciała, żeby raz w życiu ktoś zabrał syna na półgodzinny spacerek :) Wiadomo, nawet jeśli się kogoś kocha najmocniej na świecie, to czasem te 30 minut chciało by się pobyć samemu :D Ale nie mówiłam im o tym, więc skąd mają wiedzieć.... jak przychodzą to się bawią z małym, ale zawsze ja też jestem z nimi jednak.. No ale to takie pierdoły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latem często bywamy u tesciów bo mamy u nich poddasze wyremontowane... i ona jest taka że gdy z mężem kwitniemy z miłośći to ona chodzi naburmuszona... a gdy tylko się pokłucimy to odrazu przy mężu jest ukochana mamusia z obiadkiem chore ale co zrobić... wiele dni i nocy już przez nią przeplakałam wszyscy mi sie dziwią jak ja z nią daję radę... a gdy zaprosiłam ją na swięta bożego narodzenia to powiedziała ze ona nigdzie nie jezdzi a dzięci sa od tego zeby świeta spędzac z rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×