Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ominiqaa

17 letnia siostra w ciąży zgłupiała!

Polecane posty

Gość ominiqaa

Moja siostra jest w ciąży, bo jej się wydawało, że jak będzie w ciąży to stanie się nagle dorosła. Że nie będzie musiała chodzić do szkoły, a utrzymywać będzie ją chłopak. Chłopak, który sam ma 18 lat i uczy się dziennie w liceum. Bo ona zakochana była. I zamiast przyznać się do błędu, że wpadła, że głupia była, że się nie zabezpieczyła to pieprzy trzy po trzy jaka to ona jest szczęśliwa i dorosła. Gówniara sobie wyobraża, że do szkoły chodzić nie musi. Że nic nie musi. Mama już w depresję wpadła. Nie da się jej wygonić do szkoły, siedzi całymi dniami w domu, głaszcze się po brzuchu i czyta stosy poradników. Nie ma na niej siły. Ciąża jest tu największym problemem, ale ona uważa, że jak się dziecko urodzi to nic nie będzie chciała od rodziców, wyprowadzi się na swoje. Nie wiem w jakiej sytuacji jest obecnie jej chłopak. Ale nawet jeśli ma jakąś pracę to nie taką by utrzymać troje ludzi w tym małe dziecko. Moja siostra skończyć szkoły nie zamierza, bo po co? Ona i tak będzie wychowywała dziecko, a nie pracowała. Mam ochotę jej przywalić i przemówić do jej głupiego rozumu. Mama nie ma siły z nią rozmawiać, jest załamana jej lekkomyślnością. Zresztą ja też. Nie wiem kto jej głupot nakładł do głowy. Ale nie mamy pojęcia co robić. Błędem było zaakceptowanie przez nas jako rodzinę jej wybryku. I powiedzenie, że jakoś się ułoży. Każdy był po jej stronie, bo jednak sama jest dzieckiem, głupotę zrobiła, ale nikt się od niej nie odwrócił. A ona tak się odpłaca. Teraz sądzi, że jej wszystko wolno. W wakacje wyszła sprawa z ciążą. A teraz ona od września nie pojawiła się w ogóle w szkole, bo ona nie musi się pokazywać innym, a wykształcenia tez nie potrzebuje. Moja mama już załamała ręcę i na prochaj jedzie. Poprosiła mnie żebym sprowadziła małą na ziemię. Tylko ja nie wiem jak. Ona moje zdanie ma w głębokim poważaniu. Ludzie ratujcie, bo ja też zaraz wyląduje w psychiatryku. W domu i tak mamy już istny dom wariatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
Liczę na jakąś rozmowę, bo naprawdę nie wiem co mam robić. Czasu i siły coraz jest mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cze to mi znika
poka tzytze :) prosie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baracha
postawic ultimatum, moze mieszkac z wami, ale ma chodzic do szkoly...jak nie bedzie chcial, to trudno, jest juz dorosla niech wyprowadza sie do swojego chlopaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście, w głowie się dziewczynie poprzewracało i to ostro.. Mam kilka pomysłów, co mozna zrobić: 1) skoro jest taka dorosła, a dorosłość polega na tym, ze człowiek sam decyduje o sobie, ale też sam na siebie zarabia, ma własne mieszkanie - zatem spakujcie ja i każcie się jej wynosic, jakby co, to ma do kogo pójśc (do chłopaka), a tam byc może jego rodzice jej wezmą w obroty, bo leżeć i pachniec chyba nie bedzie. 2) siądź z nią i ułóż listę rzeczy, które trzeba kupic czy kupowac systematycznie, aby utrzymać 3os rodzinę z małym dzieckiem, zróbcie kosztorys WSPÓLNIE, żeby wiedziała, że powyższe rzeczy są niezbędne i że nie dostaje sie tego za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie mozecie zrobic wspolnego spotkania z rodzicami chlopaka? Albo moze Ty porozmawiaj z rodzicami tego chlopaka, z jego mamą. Moze ona przemowi gówniarze do rozumu. Napewno jej sie nie spodoba, ze "synowa" nie ma za grosz ambicji i chce żerować na swoim chlopaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3) pogadać z jej chłopakiem, bez obecności siostry, jak on to sobie wyobraża, że kto ich będzie utrzymywał i że ma ją zmusić do chodzenia do szkoły; ciąża, o ile nie jest zagrożona, nie jest chorobą.. tylko stanem fizjologicznym.. a najlepiej zacznij realizować te punkty od końca.. może w końcu jej się cos rozjaśni w tym durnym łbie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuzwa mam podobnie, zaraz zalo
ze temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie też jest podobnie
No to jak ma takie podejście, to niech się wyprowadza do chłopaka, albo na "swoje", bo przecież nic nie chce od rodziców. Niech więc się zatroszczy o jedzenie, spanie i wszystko. Niech zobaczy jak to jest, może wtedy się otrzeźwi. I nie chodzi tu o to ,żebyście ją wyrzuciły, tylko nią tak potrząsnąć. Siedzenie w domu też kosztuje, bo prąd i wodę zużywa, jeść też je nie za swoje, więc jej to trzeba brutalnie odciąć. Zwyczajnie i po prostu. Do szkoły nie chodzi, więc rodzice nie mają obowiązku jej utrzymywać. Postraszcie ją tak, bo do gówniary nic nie dociera, jeszcze się chełpi swoją głupotą. Wiadomo, ze pomożecie potem, choć będzie to niewesoła sytuacja, ale trzeba ją trochę ocucić zimną wodą. Poudawajcie trochę. Nie ma dobrej rady w takiej sytuacji. Nic się nie da odwrócić. Zrozumieć ona nie chce, cieszy się, że go wrobiłą? To jeszcze nie wie, że za parę lat może sama zostać na lodzie z dzieckiem. Wy będziecie się męczyć z jej obowiązkami, to co można zrobić, kiedy wiadomo, że na rozsądną rozmowę nie ma co liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
Opcja z wyrzuceniem z domu nie przejdzie. Mama zbyt mocno martwi się o nią. Nie ma do niej już siły, ale w głębi serca chce dla niej jak najlepiej. W wakacje miała powiedziane, że damy sobie wszyscy jakoś radę razem. Tylko chyba zbyt dogłębnie wzięła sobie to do serca. Ona jest młodsza, ale wiadomo jak to siostra. Zdanie starszej i tak ma głęboko gdzieś. Czasami wolę się nie odzywać, bo takie wyzwiska lecą w moją stronę, że szkoda słów. Nam zależy teraz by chociaż szkołę skończyła to są początki ciąży, rozwija się prawidłowo więc nie musi leżeć. Mam nadzieję, że w niedługim czasie przyjdzie jakieś pismo ze szkoły i to nią potrząśnie. Szukam kontaktu z rodzicami chłopaka, ale niestety nie znam ich adresu, a ona mówi: co cie to obchodzi? po chuj masz z nimi gadac nic ci nie powiem. Dosłownie takie słowa słyszę. Miesiąc juz się z nią tak szarpiemy. Szukam jakiegoś sposobu. Oczywiscie bede probowala rozmiawiac tylko to zadnego skutku nie przynosilo jak do tej pory dlatego szukam mocnych argumnetow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttrtr54454
SORRY ,ale nie doczytalam wiec sie zapytam, to byla wpoadka ?(jak nawet kazdej doroslej babie sie zadrzy)czy to byla ciąża PLANOWANA??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baracha
wy nie znacie nawet tego kolesia?...to jak ona ma sie wyprowadzic po porodzie? albo jak maja wygladac wizyty jego u was?...moze twoja mama powinna zadzwonic do rodzicow chlopaka i z nimi pewne rzeczy omowic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
Postaram się "ukraść" z jej telefonu jakieś dane, bo wiem, że dobrowolnie nie skontaktuje mnie z tym chłopakiem. Może przez niego dotrę do rodziców jego. Tak naprawdę widziałam go tylko 2 razy jak do tej pory. Nie znam go nie wiem co ma w głowie. Co za życie:O. Może i on ma czynny udział w tych jej poglądach. Jednak największe nadzieję pokładam w niej. jej muszę przemówić. Bo wiem, że oni rodziny nie stworzą i jak tylko dziecko się urodzi to będzie lament, że wcale tak kolorowo nie jest. A ona pozostanie sama sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ona się z nim w ogóle nie spotyka?? czy jak, bo nie rozumiem.. nie znacie go z imienia i nazwiska nawet??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaki ona ma stosunek do tego dziecka?? znaczy, czy je kocha itd, czy jakby jej zabrali to byłoby jej na reke??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
To ona twierdzi, że się wyprowadzi. Ona patrzy przez różowe okulary. 18 letni chłopak nic nie ma. Nie wyprowadzą się, bo on nie zapewni im bytu. To tylko takie gadanie. Tak to była wpadka. Pewnie na początku była przerażona. Tylko mama podeszła do tego wyrozumiale. A ona zmieniła 180 punkt widzenia i bardzo cieszy się z ciąży.Usunąć nikt by jej nie pozwolił więc dobrze, że akceptuje dziecko i chce go wychowac. Lecz to wszystko co robi i mysli jest przerażające. I zachowuje sie jak glupia gowniara. Moja mama leży w szpitalu ma ciezka depresje. Bardzo na niej sie to odbija teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
To jest chłopak z wakacji. Nie z naszego miasta. Gdy się spotykali my nie wiedzieliśmy o jego istnieniu nawet. Od sierpnia odwiedził ją dwa razy. To były jeszcze wakacje. Nie sadzilismy, ze tak jej odbije we wrzesniu. Nic o d niej nie wymagamy, nie musi sie dokladac, ale niechby do tej szkoly chodzila i sie uczyla. Chlopak mieszka 80 km dalej. Wiem, ze on sie nadal uczy. Jednak ja widze, ze z tego zadnego zwiazku nie bedzie ani przyszlosci. Ale powiem jej to to od razu jest wojna, ze źle jej zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to głaszcze ja po główce dalej... bo przeciez nic od niej nie chcecie.. chyba widzicie, ze pobłażanie jej nic nie daje?? Czy nie widzicie tego?? Jakbym to była ja, to ojciec zlałby mi dupe tak, ze przez tydzien bym nie usiadła i nie miałabym nawet zadnego głosu w tej sprawie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
Piszę o tym, bo właśnie widzę, że jest problem. I do niczego dobrego to wszystko nie prowadzi. Ojca nie mamy. Teraz wszystko spoczywa na mnie, a ja nie wiem jak się za to zabrać. Każde słowo kończy się atakiem, krzykiem. W momencie kiedy natomiast jest spokojniejsza i próbuję rozmawiać z nią to ona wysuwa swoje fantazje na temat tego jak to wspaniale, jaka jest szczęśliwa. Mówi mi czego się dowiedziała z ty książek, jak to sobie wyobraża. A ja sprowadzam ją na ziemię. I wtedy kiedy nie jest po jej myśli trzaska drzwiami i lecą wyzwiska. Edyciak po prostu nie wiem jak do niej podejść by zrozumiała, że źle robi i ma błędne myślenie. Nikt jej po głowie nie głaszcze przynajmniej nie teraz. Bo wczesniej bylismy za nią murem. Mowilismyrzeczywiscie, ze sobie poradzimy, ze jej pomozemy. Tylko nikt nie spodziewal sie tego, ze ona przestanie do szkoly chodzic. Teraz mowie, ze ma pojsc do szkoly, bo inaczej nie bedziemy jej utrzymywac. Ma jedna odpowiedź, ze ona niedlugo sie wyprowadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuzwa mam podobnie, zaraz zalo
Mam dokladnie to samo... moja siostra ma wizje, ze ona, jej chlopak i jej dziecko utrzymaja sie za 200zl, ktore ten jej chlopak ma wolnych srodkow miesiecznie. Mieszkajac u mnie. W ogole do niej nie dociera, ze wszystko kosztuje, ze nie stac mnie, by ich utrzymywac. Mowie jej, ze on powinien isc do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokąd sie wyprowadza?? a ona w ogóle robi cos w domu?? obiad, sprzatanie czy tylko czyta te durne poradniki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerddfdfff
..Jakbym to była ja, to ojciec zlałby mi d**e tak, ze przez tydzien bym nie usiadła i nie miałabym nawet zadnego głosu w tej sprawie..... Edyciak szkoda ze twoj ojciec nie wei ze kobiet w ciązy sie nie bijeLudzie to naprawde sa poyeebani ze szook. :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiedza wiedza.. przynajmniej w dupie by mi sie nie poprzewracało... i wyszłabym na ludzi. a ten przykład był oczywiście przesadzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ominiqaa
No wyprowadza się niby do tego chłopaka. Tylko oczywista sprawą jest, że się nigdzie nie wyprowadzi i bez nas sobie nie poradzi. Mozliwe jest też, że gdzieś w głębi duszy ona wie, że tak będzie. A do szkoły jej się po prostu nie chce bądź wstydzi się chodzić więc wymyśliła sobie taką obronę. Nie pozwolę by dłużej siedziała w domu. Niechby jej ta nauka nawet nie wychodziła niechby nie zdała. Ale niech chociaż próbuje. Niech przynajmniej się postara. Mowie jej, ze powinna byc odpowiedzialna, zadbac o swoja przyszlosc, ze nie moze polegac tylko na chlopaku, ze jak wychowa juz dziecko bedzie musiala pojsc do pracy, ze zycie wcale nie jest takie kolorowe. Mowie jej to wszystko. Ale chyba zamiac zaczac dzialać rozmową trzeba posluzyc sie jakas grożba. Tylko jaka? pokoj swoj ogarnie, w kuchni tez. Ale oczywiscie trzeba jej o tym przypomniec, skladniki pod nos podsunac ,badź przygotwac czesc, a ona tylko dokonacza. nie jest przygotowana na samodzielne prowadzenie do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze jej powiedzcie, że bez wykształcenia niczego nie osiągnie i w przyszłości dziecko będzie się jej wstydzić.Dlaczego twoja mama nie była jeszcze w szkole i nie pogadała z jej wychowawczynią ? Może gdyby posłuchała osoby postronnej, odniosłoby to jakiś pożądany skutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie... mi tez nasuwa sie na mysl wizyta w szkole siostry.. trzeba porozmawiać z wychowawczynią, dyrektorem.. a nóż wiedzą, kim jest ten chłopak, może koledzy z klasy wiedza.. przynajmniej dojdziecie do jego rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja siostra nie zgłupiala, tylko glupia byla i glupia jest. Zaliczyła wpadkę, wyście ją w tym poparki solidarnie, no to teraz utrzymujcie pasożyta wraz z potomstwem. Jedna gówniara i drugi gówniarz. W dorosłośc im sie zachcialo bawić. Już ja bym jej pokazala, jak wygląda doroslość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×