Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szacisz

nowy etap, co dalej?

Polecane posty

Gość szacisz

Dwa tygodnie temu przeprowadzilam sie do Poznania i zaczelam studia. Mieszkam z chlopakiem, ktorego kocham, teoretycznie wszystko jest na swoim miejscu. Praktycznie kazdego dnia w drodze na studia placze, podczas wykladow ukrywam lzy, wracam takze placzac, wieczorem to samo, po przebudzeniu tez. Adaptacja do nowych warunkow zawsze byla dla mnie trudna, ale nigdy nie az tak. Nie radze sobie ze soba. Zawsze mialam mnostwo przyjaciol, tymczasem teraz z nikim nie udalo mi sie nawiazac kontaktu. Wszyscy podobierali sie juz w grupki, do ktorych raczej nie chca nikogo wpuscic. Czuje sie taka samotna. Do tego dochodzi tesknota za domem. To wszystko tak mnie przytlacza, ze studia, ktore mialy byc wymarzonymi, sa w rzeczywistosci udreka. Nie umiem poradzic sobie z tym strachem, samotnoscia i bezradnoscia. Staram sie wmowic sobie, ze sie ulozy, ze musze wziac sie w garsc, ale jest tylko gorzej i gorzej. Poznalam 30 osob z mojej grupy, pewnych siebie, imprezujacych, pozbawionych barier. Zachowuja sie jakby byli najlepszymi przyjaciolmi, a przeciez jeszcze niedawno byli w identycznej sytuacji jak ja. Czuje sie odrzucona, beznadziejna, mysle tylko o tym, zeby na weekend wrocic do domu, choc wiem, ze bedac tam i tak przeplacze cale trzy dni tak jak tydzien temu. Zastanawiam sie czy rzucic studia i co robic. Nie moge tak przeciez zyc caly czas, bo sie wykoncze. Prosze, poradzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddvdv
po prostu musisz to przezyc, zacisnij zeby, po jakims czasie samo przejdzie. rbon boze nie rzucaj studiow bo bedziesz zalowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szacisz
Po jakim czasie? To wszystko nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×