Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość khkghkjg

Postanowiłam. Nie wychodzę za mąż.

Polecane posty

Gość khkghkjg

Jestem w zwiazku od wielu lat, dobrze nam ze soba. Postanowilam jednak, że nie wyjde za mąż. Nie bede dzielila prawnej odpowiedzialnosci z kimś innym, chodzi mi glownie o zadluzenia, majatek itd. Co moje to moje, co jego to jego, jesli bedzie dziecko wiadomo wszystko mu oddam, on tez. Nie bede nikomu przysiegac dozgonnej milosci, bo co ja moge obiecac? moge obiecac wiernosc i uczciwość ale po co, skoro sam sens związku zawiera w sobie te warunki. Potrzebuje poczucia wolności i takiej możliwości odejścia dziś. Nie potrafilabym zyć bedac uwiazaną formalnie do kogoś innego. Jesli tylko ktos probuje mnie trzymac na sile to jak sarna probuje sie wyrwac z sieci, a swobodnie przebywam z kims gdy moge czuc sie wolna i samodzielna.Chce czuć, że "nie wiadomo co bedzie", małżeństwo daje świadomość tego co nastąpi, ja on dzieci rodzina starość, no..piekne ale mnie to przeraża. Oczywiscie nie twierdze, że małżeństwo to utrata wolności i niezalezności bo to kwestia pogladów. Dla mnie jednak jest to coś na myśl czego zaczyna mnie boleć brzuch. Wiem, że jestem dziwna, niedojrzała i dziecinna ale świadomie podejmuje decyzje. Wiem, też, że nie byłabym dobra matką więc nie chce wydawac na swiat dziecka tylko dlatego ze wszyscy tak robia, podobnie z małżeństwem. Za 10 lat chce powiedzieć "jestem z nim bo chce" a nie "jestem z nim bo rozwod dlugo trwa i szkoda mid zieci". Tak, to jest podejscie egoistyczne...ale na boga kto z nas nie jest egoista a ilu sie do tego przyznaje?Wykorzystam swoj egoizm by nikogo nie zranic w przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam to samo. Pozdrawiam
Kobieta lat 33, od 8 w zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khkghkjg
:) ciesze sie, że nie jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Nie jesteś egoistką, jesteś tylko niewierząca. Ślub się robi żeby żyć w zgodzie z Bogiem, ale jak się w Boga nie wierzy to małżeństwo to nie ma sensu, no, może tylko żeby się pokazać. Rozumiem Cię, jakbym w Boga nie wierzyła to bym myślała tak jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale można być z mężem bo się chce, a nie ze względu na papier dlaczego z góry zakładać, że 10 lat po ślubie jest się z kimś ze względu na ślub? w końcu papier to nie kajdany - chcę odchodzę, czy podpisałam papier czy nie :D dla nas ślub nie był formą uwiązania, a piękną uroczystością na której przy najbliższych nam osobach wyznaliśmy sobie miłość i chęć bycia razem zawsze :) papierki, podpisywanie było dodatkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamiast bactrimu moze byc
ja tez. ale nikt mi nawet tego nie proponuje bo nawet nikogo takiego nie ma :P 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjdsfghjksdfghjkl
kazdy facet po malzenstwie wsadza penisa w inna dziure sekretateke czy tam kogos to normalka na zone wybiera sie naiewne baby by moc to robic a tymczasem naiwna zona spodnie upierze http://www.youtube.com/watch?v=PYqXb_7POc0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio mowie znajomej, że z moim jestem 6 lat, a ona na to "to wy nie jesteście jeszcze narzeczeństwem" ja minę zrobiłam taką :O i pytam po co ? po pierwsze ślubu nie będę brać i na szczęscie moj w tych poglądach jest ze mną zgodny, a po drugie po co mi jakiś stan jakby przedmałżeński ? po to, abym mogla okreslac go jako "narzeczonego" ? czy to, ze moj facet bedzie moim narzeczonym utrwali nasze więzi, zmieni cokolwiek ? nie, więc po co ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khkghkjg
Miki Maus--> to czy papier to tylko formalnosc przekonalabys sie przy okazji rozwodu tak jak pisalam wszystko jest kwestia pogladow ja ani nie wrzucam niczego do jednego wora ani nie szufladkuje, zauważ pisała, że Ja uważam, Ja czuje i myśle tak i tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie samo spojrzenie
jak autorka i usłyszałam,że gadam jak dziecko, a nie kobieta prawie 3--letnia:P. Jednak to moje życie i chcę je przeżyć tak jak ja je widzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie samo spojrzenie
miało być prawie 30-letnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khkghkjg
moze i mam najebane w głowie ale przynajmniej nie postepuje tak jak wszyscy bo takie sa normy i naciski wiele moich kolezanek wyszlo za maz maja dzieci i udaja ze sa szczesliwe, gdyby byly poprosu cieszylyby sie tym zamiast przesiadywac na fb piszac"jestem szczesliwa, przenajszczesliwsza" nie oszukujmy się, małżeństwo i dzieci to nie jest szczyt szczescia kazdej z nas podziwiam kobiety ktore poswiecaja sie rodzinie z miloscia bo wiem, że ja bym w tym nie wytrwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
ślub ułatwia wiele spraw, np. najbardziej prozaiczne w szpitalu - jest pani ŻONĄ? nie? to do widzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×