Mąż i przyjaciel.

Od 3 lat mam męża. Razem jesteśmy 10 lat. Myślę że zatraciliśmy sie w tym małżeństwie. Rozmawiamy tylko w kwestiach tzw służbowych tzn Co na obiad, wstaw pranie, na jaki kolor kanapy sie zdecydujemy. Mąż nie chce mieć dzieci. Nie zmusze go do tego żadna siłą. Nigdy nie zdecyduje sie też na łapanie go na dziecko. To nie w moim stylu. Ale problemem jest to że od 20 lat mam przyjaciela, mężczyznę. Poznaliśmy sie jak byliśmy gówniarzami. Oprócz przyjaźni nic więcej nas nie łączy. Nie całowaliśmy się, nie mówiąc juz o spaniu ze sobą. I problemem jest to że chociażby po pracy nie mam ochoty opowiedzieć mężowi jak minął mój dzień, wole zadzwonić do przyjaciela. Wiem że on mnie wysłucha, będzie ciekawy tego co mam mu do powiedzenia. Mąż jednm uchem wpuszcza drugim wypuszcza patrząc w komputer. Ja nie mam juz na to siły. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Co robic dalej??????

Ale z przyjaciela nie robić partnera życiowego.

Dlaczego z przyjaciela nie robić partnera? Zastanawiałam się nad tym? Nie udaję się takie związki?

:)

nie rob z przyjaciela meza, bo skonczy sie tak samo. znacznie latwiej jest byc przyjacielem niz mezem, to jest inna kategoria. malzenstwo dziala dobrze jak ciagle wyznacza sie nowe cele, wtedy nie jest nudno.

Macie kryzys małżeński. Oddaliliście się od Siebie. Potrzebujesz powiernika i kogoś z kim będziesz dzielić swoje emocje przeżycia. Powiedziałaś mężowi że oddalcie się emocjonalnie od siebie? Że on nie interesuje się Twoim życiem? To się nazwa znudzenie druga osobą i dopada każdego co jakiś czas ...

Mówiłam mu to, on twierdzi że wszystko jest w porządku. Znajduję sobie coraz to nowe zajęcia żeby tylko wyjść z domu. Siłownia, basen, spotkanie u kumpla, piłka nożna. Wiem że nie ma nikogo innego ale czuję się samotna w tym związku. Jak bym tylko ja czegoś chciała a jego tylko siłą ciągnęła.

Mam taką samą sytuację, z tym, że nie mam męża a chłopaka...

Jak przyjaciel zostanie mężem to będzie dokładnie tak samo, też stanie się obojętny i już nie będzie cie tak chętnie słuchał, będzie myślał jak zarobic i utrzymac rodzinę itd. Jest między wami tak dobrze bo nie musicie myślec o codziennych problemach dokładnie o takich z jakimi musisz zmagac się w małżeństwie, może lepiej popracuj by naprawic małżeństwo, przecież przysięgałas przed ołtarzem że na wieki!

Zostaw męża skoro olewa Cię z góry na dół! Ale też nie bądź z przyjacielem bo widocznie to tylkoprzyjazn skoro przeztak dlugi okres do niczego miedzy wami nie doszlo. Na pewno znajdziesz fajnego faceta.

Nie zwalaj winy na męża. Masz jakieś pasje, które możesz rozwijać? Ty też idź na basen, na pilates (nie wiem, co to jest, ale babki to uwielbiają - ponoć modne :P), zapisz się na jakiś kurs czy co... Pozwól mu za sobą zatęsknić anie czekać na jego zainteresowanie w szlafroczku i papilotach ;)

...a moze twojemu mezowi nie podoba sie, ze masz tak bliskiego przyjaciela i sam czuje sie niepotrzebny?