Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana 18nastka

pomocy! wypowiedzcie się na ten temat bo oszaleje!

Polecane posty

Gość załamana 18nastka

jestem z moim chłopakiem 4 lata.. w święta mamy się zaręczyć. a ja od tygodnia czuję, że on mnie już nie kocha. kiedyś oddał by wszystko za każdą chwilę spędzoną razem, każdy pocałunek.. dziś nie potrafi mnie przytulić. po prostu pocałować.. jeśli ja sama tego nie zrobię, on nie kiwnie palcem ;-( i chociaż upiera się, że mnie kocha to ja czuję się coraz gorzej.. czuję się nie kochana.. może przesadzam ? powiedzcie co o tym myślicie, bo naprawdę zaraz zwariuje... ;-((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lu ne
znam wielu takich facetow, co nie znaczy, że wszyscy tacy są:( ja bardzo lubię sie przytulać, głaskać, obejmować...natomiast wielu facetów robi to tylko w fazie "starania się"- taka natura chyba bo ja tego nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz 18 lat? Moim zdaniem, to jest normalne, bo każdy związek po jakimś czasie przechodzi ewoluację i przychodzi czas na przyzwyczajenie i rutynę.. Jedyne co możesz zrobic (przynajmniej mi się tak wydaje, że to jedyna rzecz), to z nim porozmawiać, że otrzymujesz od niego za mało czułość, dlaczego się tak dzieje, że to dla ciebie ważne, bo to okazywanie swoich uczuć.. itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze 15 związków przed
Tobą zanim nauczysz się rozpoznawac co jest dla Ciebie dobre i czego pragniesz. Zanim natrafisz na tego, z którym dopasujesz sie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trebron
lu ne - gdzie szukać takich jak Ty. Ja też lubię się przytulać, głaskać, całować a w związku nie mam już tego od paru lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekoniecznie 15 zwiazkow... bywa moi drodzy tak ze sie w sobie ludzie zakochuja jako nastolatkowie i tak juz zostaje. a tobie autorko zycze sily w rozmowie i odrobiny dystansu do wszytkiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robwalka... ja wiem ze wam sie wydaje ze doroslym do zwiazku sie jest jak sie ma 28 lat :) tylko ze to tak nie dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 lat to nie jest jeszcze czas na zakładanie rodziny-teraz się pobiorą a za parę lat rozejdą bo stwierdzą że to nie to,że nie mieli przed sobą innych partnerów itd. z tego wynika ze to ich 1 związek-gdzie tutaj czas na jakieś szaleństwa ze znajomymi?wszystko mają robić już razem?ja w tym wieku nawet nie myślałam o stabilizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem, jesli autorka ma 18 lat, jak sugeruje wiek, to ma to akurat spore znaczenie, może nie decydujące, ale ma.. w tym wieku buja się jeszcze w obłokach, każda miłość wydaje się idealna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie "ustabilizowalam" jak mialam 16, jak mialam 18 zareczylam sie a jak mialam 20 wyszlam za maz... wiec nie mierz wszytskich swoja miara :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coralik bardzo ci współczuję że nie korzystałaś z życie jak miałaś okazję.Osobiście się "wyszalałam",później przyszedł czas na resztę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kiedys były inne czasy.. Mam też parę dobrych znajomych, młode małżeństwo, ona 20lat, on 24, pobrali sie kilka mies temu.. każdy im odradzał, radził przesunąć datę ślubu, bo skoro się kochają, to i tak będa ze soba.. Ona jest bezposrednio po maturze, teraz zaczęła dzienne studia; on studiował, ale miał jakies problemy i tych studiów nie ukończył w terminie, teraz jedyne wyjście dla niego, to przedłużenie semestru warunkowe, które kosztuje 2tys. zł; zapomniałam dodać, ze oboje nie pracuja.. Jedynie ona ma własną działalnośc gosp. (rodzice w prezencie slubnym dali jej swój zakład fotograficzny).. jego rodzice dali im mieszkanie. Także tak naprawde gdyby nie rodzice, to nie mieliby nic.. I nie uważam, że ich decyzja była dojrzała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robwalka, chyba nie masz mi czego wspolczuc :D szkoda tylko ze nie zapytalas jak wygladalo moje zycie jako nastolatki, a wydajesz sady... to nieladnie wiesz?? Z niejednego pieca jadlam i mozesz mi wierzyc ze moje zycie bylo i jest, bujniejsze niz Twoje :) Ale o czym tu dyskutowc jesli dla Ciebie malzenstwo to kula u nogi i zmywanie garow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edyciak... kiedys byly inne czasy??? ale ja nie mam 50tki na karku i wozka inwalidzkiego :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, ale nie wydawajmy sądów po kilku przeczytanych zdaniach.. to jest bardzo nie fair..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nawet te 10 lat temu było zupełnie inaczej.. PS. O wózku inwalidzkim nic nie pisałam i ci go nie zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 18nastka
osobiście nie uważam, że jestem za młoda na taki związek. będąc z Nim mam możliwość szaleć ze znajomymi. A dla mnie 'szaleć' nie znaczy sypiać w każdą sobotę z innym.. brakuje mi bardzo tych czułych słów od Niego, tych pocałunków itp. bo całkiem niedawno było wszystko dobrze.. dodam jeszcze, że w niedzielę, tydzień temu poznał 'przyjaciółkę' swojego rodzonego brata i od tego się zaczęło.. (mój chłopak ma 21 lat) ale nie jest chłopakiem tymu miastowego chuligana. Ma prace, jest ustatkowany. czy ta dziewczyna go zauroczyła ? boję się nawet rozmawiać z Nim o tym.... ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edyta bo juz myslalam ze sie chyle ku dolowi. Prawda jest taka ze wiele dziewczyn uwaza malzenstwo za zwienczenie zycie... a po slubie to juz tylko pozostaje kompletna beznadzieja. Wiec i nie dziwie sie ze uwazaja ze picie na dysco to to co musowo trzeba przezyc zeby potem nie zalowac zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mężatką nie jestem już dobrych kilka lat-wychodziłam w wieku 21 choć nie musiałam,bo córkę urodziłam po 3 latach małżeństwa,twierdzę że to nie był ten facet co trzeba,miałam klapki na oczach bo byłam zakochana-po 10 latach związku dopiero okazało się jaki mój ex był na prawdę,a teraz od 5 lat jestem w związku z facetem o 4 lata młodszym-mieszkamy razem,żyjemy itd.jesteśmy szczęśliwi i z czystego serca stwierdzam,że żałuję że to on nie był tym przed moim ex,nie będę opisywać ci swojego życia bo i tak nie zrozumiesz.Mój partner choć tylko mój partner jest dla mnie więcej niż tylko mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 18nastka
no dobrze, ale jak ? jak mam zacząć ? chyba boję się tego, że w końcu przyzna się do tego, że mnie nie kocha ;-( nie chcę go stracić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 18nastka
napisałam to ogólnie.. naprawdę współczuję Ci, że nie wyszło Ci z Twoim ex, ale nie każdy musi być taki nieszczęśliwy jak Ty.. po tym wszystkim teraz myślisz, że każdy taki jest ? otóż nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coralick - a ty co tydzien wychodzisz z mężem na jakies disco?? Nie mówię o imieninowej nasiadówie u cioci Krysi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 18nastka
czyli wnioskuję, że mam po prostu z Nim szczerze porozmawiać ? i powiedzieć mu WSZYSTKO co mnie boli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×