Telefon w sprawie pracy

Przeglądałam właśnie gazetę w celu poszukiwania ogłoszeń o pracę. Kilka ogłoszeń o pracę dla kierowców, jedno w sprawie sekretarki z aktywną znajomością języka fran, parę ogłoszeń na pracę w weekendy i praca w saloniku prasowym. Czyli nic dla mnie. Postanowiłam więc, że zadzwonię do tego saloniku. Dzwonię: -Dzień dobry, Imię Nazwisko z tej strony, ja dzwonię w sprawie ogłoszenia o pracę -Dzień dobry słucham -Miałabym pytanie, jest ono nadal aktualne? Byłabym zainteresowana. -A więc jest aktualne, jest to praca w saloniku prasowym tu i tu, praca zmianowa. Pierwsza zmiana od godz 7-14, druga od 14-21 i co druga sobota. Pasowałoby to pani? -tak oczywiście -Niech mi Pani powie, ma Pani doświadczenie w handlu? -Generalnie jestem kucharką, ale miałam kontakt z klientami -Yhm, dobrze. Ile Pani ma lat? -20 -Uczy się Pani? -Tak, ale jest to co drugi weekend, więc to akurat pasuję z tą co drugą sobotą. Myślę, że dałabym radę to pogodzić -Yhm, dobrze... Chciałaby jeszcze Pani coś wiedzieć? - Wie Pan może najlepiej by było jakbyśmy się spotkali to moglibyśmy porozmawiać, sam by Pan ocenił czy nadaję się do tej pracy, ja również mogłabym zadać ewentualne pytania. -O byłoby super. Dzisiaj o 15 Pani pasuję? -Jak najbardziej -To do widzenia, do zobaczenia -Do widzenia Wszystko ogólnie super, cieszę się na maksa, bo wreszcie mi się udało w ogóle umówić na rozmowę. zawsze słyszeli, że się uczę i dupa. Chwila mija i koleś dzwoni, że rozmawiał z żoną i woleliby jednak osobę bardziej dyspozycyjną, żebym sobie nie robiła kłopotu z przychodzeniem na rozmowe... ZNOWU!

Ja tak mam co chwilę...

Nie wiem już gdzie pytać o pracę...:(

Kto ma taki problem?

Ja mam 7 miesięcznego syna i też odpadam jako pracownik......Pomimo tego że mam komu go zostawić Chyba bede musiała poczekać z praca az syn skonczy 18 lat:P

wyglada na to ze zona pierdoli i decyzje robi i stwiedzila ze maz bedzue wachal w cipe kogis co ma 20 lat http://www.youtube.com/watch?v=b-fNmcZS7n8

W tym saloniku są tylko pracownicy...