Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eoin

Drogie mamy, bez jakich sprzętów w domu nie umiałybyście funkcjonować?

Polecane posty

ja mialam okazje zakosztowac zycia chyba bez wiekszosci sprzetow AGD i najwazniejsza okaala sie pralka i kuchenka (jesli sie nie da jesc na miescie cieplych posilkow). Radio tez sie przydaje. A, teraz jestem uzaleniona od mojego iPhona, ale pewnie gdybym musiala to bym sie szybko odzwyczaila. bez reszty jakos moglam sie obyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdcydowanie nie mogła bym żyć bez zmywarki !!! :P ubostwiam ten szprzęt poprostu, szkoda tylko że nie wymyslili jeszcze takiej która się sama ładujei rozladowuje :P dalej to chyba pralka, lapek i Mp3, odkurzacz i prostownica, Mikrofala potrzeba ale da się bez niej obejść, tak samo tv i ekspres do kawy. Wywalone pieniądze to blender, depilator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pralka, zmywarka mikrofalówka ekspres do kawy czajnik elektryczny Marzy mi się suszarka, ale póki pralka działa, musi się skończyć na planach. Myslę, ze lodówka i kuchenka to rzeczy tak podstawowe, że raczej nikt ich nie miał na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej potrzebne -zmywarka -pralka -plyta grzewcza plus piecyk -prostownica i suszarka do włosów -odkurzacz. -tv -kino domowe -lodówka Nie najwazniejsze ale rowniez potrzebne -mikrofala -mikser Sprzet ktory jest ale idzie sie obejsc bez niego -opiekacz do kanapek - czajnik elektryczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suszarka do prania to
zmarnowane pieniadze nawet jak sie da na najsilniejszy program, posciel, reczniki itp - nigdy nie jest to calkiem suche ubrania takie zwykle sie niszcza, jak daje program "cupboard" czyli taki, ze maja być suche, a i tak nie są. Na lekkich programach sie mniej niszczą, ale i tak trzeba je rozwieszac wtedy wiele moich bluzek rozeszło się - są szerokie i krótkie, mimo iz takie nie były i nic juz na nie nie pomaga takze odradzam wszystkim taka suszarke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszku
Niezbędne: Pralka, kuchenka, odkurzacz. Zbędne: Zmywarka (bo można zmywać ręcznie),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam suszarke najnowszy model Bosha i jest rewelacyjna :) nawet jeansy w niej susze i wszystko jest ok. Raz sweterek dieciecy przez przypadek sie zaplatal i moze sie wstapil o 5%, ale zachowal fason wiec nie tak zle. Takze to zalezy od sprzetu (jak ze wszystkim). No ale obywalam sie bez niej tyle lat, ze gdybym musiala to bym sie odeszla, ale nie powiem, poprawila standard mojego zycia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suszarka do prania to
no prosze Cie, ja po całym dniu mam wypchane z górk 2 komory w zlewie + obok na szafce jakis stosik (mam ciepła wode tylko wieczorem, brak mozliwosci podlaczenia zmywarki). Nienawidze tego, to jest co najmniej pół godziny, jak nie godzina w ciagu dnia roboty1!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suszarka do prania to
ja mialam Electroluxa, też nowy model, kupiona w zimie tego roku. A ten Bosch Ci naprawde suszy tak, że mozna od razu dac do szafy? i nie mechaca sie rzeczy, nie niszczą? A co do zmywarki jeszcze - jak sama mieszkalam, to owszem, nie była potrzebna, bo dla samej siebie nie gotuje pysznych obiadków z 2 dan tylko przegryzam cokolwiek, ale w malzenstwie to juz inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna dowolnie ustawic wilgotnosc, mozesz wyciagnac takie niedosuszone jak chcesz prasowac albo jak wycigasz takie minimalnie wilgotne i cieple zaraz po zakonczeniu suszenia i zaraz skladasz to nie musisz prasowac. No albo ustawiasz super suche i wtedy jest jak pieprz :P (no prawie). Czasami jak sa jakies grubsze rzeczy (typu spodnie wszytymi paskami, albo jak ktos niechlujnie zdelmie bluze i rekaw sie zawinie) to cos sie nie dosuszy, ale to rozwieszam na chwile na lozku i jest ok. I rzeczy sie nie mechaca, przynajmniej jeszce nie zauwazylam (mam ja 2 miesiace)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe to co piszesz, mysle
Gryzzeldo a czy to naprawde taka oszczednosc czasu? rozwiesic pranie to 5 minut, zdjąć - drugie piec minut. A suszara kosztuje sporo Co innego zmywarka, bo zmywa sie codziennie i to dluzej niz wiesza pranie, dodatkowo wode bysmy tak czy siak marnowali myjąc recznie - a prad na suszarke jest dodatkowy - suszac normalnie go nie uzywamy. Czy to sie kalkuluje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nienawide wieszac prania, zwlaszcza tych malych dieciecych ciuszkow i skarpetek :P u mnie wiekszy problem to miejsce. Jeszcze jeden stojak gdzies wcisne, ale zima to mi nie chce schnac. Pran robie jakies 5-6 tygodniowo, wiec to jest ciagle myslenie: ok, to dzis piore robocze meza, to moze przez noc wyschna, to jutro po poludniu wstawie posciel, to wyschnie w 2 dni, to wtedy bede miala juz dwie pralki dzieciecych i moich 'cywilnych' :O no szalu mozna dostac. A jak po jakis wyjazdach to z prania nie moglam wyjsc przez miesiac przez to suszenie. A moja suszarka jest energooszcedna i biere tyle pradu co pralka, takze nie jest tak zle. Poza tym mieszkam w Norwegii, tu prad nie jest taki drogi (w porownianiu do zarobkow)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie nawet nie chodzi o oszczędność czasu z suszarką tylko o wygodę - nie trzeba zastawiać łazienki suszarką z rozwieszonym praniem. W lecie nie ma problemu, bo wszystko schnie na balkonie, gorzej zimą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, Gryzzeldo, to wieczne kombinowanie, co kiedy wyprać. Ubranie na trening muszę szybko wyprać zaraz po przyjściu, bo inaczej nie wyschnie do następnego treningu. Na dodatek syn jest ministrantem, więc muszę kombinowac, kiedy wyprać komeżkę, zeby była sucha i jeszcze wstrzelić w pranie białego. A tak nie ma problemu - wyjmuje wszystko suchutkie. No, ale nie będę wyrzucać dobrej pralki a na osobną suszarkę nie mam miejsca. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe to co piszesz, mysle
oo tez mieszkałam kiedys troche w Norwegii, ale nie wspominam dobrze (sama Norwegia ok, ale rpace mialam okropna). Macie juz snieg? Ja tam wieszac pranie lubie, zbierac juz nieco mniej. Piore 3-4 razy w tygodniu, bo jestesmy tylko we 2. Miejsca mam mase, pranie ma nawet swój własny pokoj :P Wiec w takiej sytuacji nie oplaca mi sie suszarka. Ale Tobie owszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie umiałabym funkcjonować bez sprzetów oszczędzajacych czas i np wodę czy energie, typu pralka i zmywarka. Kto nie ma zmywarki, może myśleć ze nie potrzebuje, ale jak kupi to dopiero docenia ile ma czasu więcej, rachunki za wodę też mniejsze. Pralka pierze ciuchy, a zmywara gary. Muszę też mieć suszarkę bo moje włosy bez niej są tragiczne, piekarnik, bo dużo w nim robię, wygodny, bo samo się piecze, ja tylko wkładam:) np mięso. Musi być też lodówka i żelazko. Chciałąbym też zachować internet. Nie potrzebuję mikrofali, suszarki bębnowej, odkurzacz jakby co zastapiłabym miotełką bo mam tylko panele i płytki a potem i tak ścieram mopem. Tv tez nie oglądam, wiele lat nie miałam wcale, teraz tylko czasem oglądam discovery lub cnn. Mogłoby nie być tv. Wiadonmości sprawdzam i tak w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe to co piszesz, mysle
PS mi pranie schnie góra dobę i specjalnie mam nieduża pralkę, żeby sie szybko zbieral pełen beben każdego rodzaju (kolor, rodzaj materialu itp), jestem oszczedna i nie lubie prania kilka rzeczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam w Stavanger, takze teraz mamy taka sama pogode jak w Polsce. Wczoraj byl pierwszy przymrozek i zamarniete szyby :O mi sie tu zyje bardzo dobrze, ale prace uwielbiam, chodze do niej z przyjemnoscia, ludzie tez ok wiec nie narzekam. A jutro na urlop do Polski (po raz pierwszy od roku) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdghsdghsdgh
odkurzacz, pralka, lodówka,mikrofala, telewizor:-), komputer:-) nie używam robotów kuchennych, tylko sporadycznie blender,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe to co piszesz, mysle
heh ja mieszkałam w Lilehammer i o tej porze w zeszlym roku był juz snieg pierwszy :-) fajny kraj Norwegia, byle na Polaków tam nie trafić ;-) ale juz koncze offtop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja65
Pralka i lodówka obowiązkowo. Bez reszty jakiś czas bym przeżyła, gdybym musiała, ale bez możliwości przechowywania jedzenia i uprania raczej kiepsko. Sprzęt musi być maksymalnie energooszczędny i w przystępnej cenie. Warto też się rozejrzeć za czymś z nowymi technologiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;pokjhgss
lodówka, pralka, kuchenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezbędne dla mnie są
-lodówka- przeżyłam kilka dni bez jak się wprowadzałam na nowe mieszkanie i po prostu się nie da. kotlety przywiezione z domu po jakiejs godzinie były do wywalenia(mimo, że na balkonie było już dość chłodno, ale wkradła się w nie mucha i złożyła jaja, bleeeee.) -pralka-żyliśmy doś długo bez, ale pranie woziliśmy do rodziców :P wszsytkiego ręcznie bym nie podjęła się prać -kuchenka jeżeli chce się jeść normalne obiady, chociaż rok przetrwałam na stancji bez gotowania -chyba telefon komórkowy, nie potrafiłabym funkcjonowac bez niego w dzisiejszym świecie, choć dużo go nie używam. Zbędne to: -blender, używam bardzo rzadko -mikser, tylko jak ciasto mam upiec, czyli od święta, sa przepisy, ze można robić ciasto bez miksera, tez pare lat nie posiadałam. -zmywarka-po prostu wygoda -telewizor-złodziej czasu i nic więcej. -żelazko-używam od święta,moje rzeczy nie wymagają prasowania, męza też nie, chyba, że koszule których ogólnie po prostu nie nosi. -mikrofala-jak dla mnie to taki gadżet, używam bo mam zabudowaną, ale bez też bym przeżyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×