Wlasnie mi chlopak napisal...

ze siedzi z kolega w barze i sa tego kolegi dwie kolezanki z wymiany, wiec siedza tam we czworke, byl jeszcze jeden znajomy ale juz sobie pojechal psa wyprowadzic,a ja zaraz sobie wlosy z glowy wyrwe... Mam prawo sie wkurwiac, czy przesadzam z zazdroscia?Plis napiszcie cos bo oszaleje

Zdrowo przesadzasz :O

a czemu Twoj Chlopak Ciebie nie zabral? a nawet Ci nie zaproponowal?

Nie wiem sama, strasznie zazdrosna jestem, ale nie chce robic afery, ale sie troche boje, co ludzie powiedza jak go zobacza tam we czworke siedza to jak podwojna randka normalnie:/, zwariuje zaraz.Chociaz z drugiej strony mam ochcote zrobic aferke, bo on jak ja wychodze sama ze znajomymi i sa jacykolwiek faceci to zaraz burdę mi robi.

A dlaczego nie poszłas z nim?

No nie wiem czemu nie zaproponował, chciał isc sam, bo go kolega zaprosił. Jutro wspólnie mamy isc na miasto...

Przesadzasz. Nie oczekujesz chyba, że twój chłopak będzie w popłochu uciekał na widok dziewczyn. Spotkał się z kumplem, kumpel był z koleżankami - zdarza się.

Pewnie myślał,że się napije z kumplem a że te panny tam były to wybacz.Nie da się odizolować Twojego faceta od całego świata.Ostro przesadzasz!

Nie boj sie, jakby Twoj chlopak cos przed Toba ukrywal to uwierz mi,ze NA PEWNO nie napisalby Ci o tym spotkaniu i kto na nim jest. Skoro napisal to znak,ze traktuje to spotkanie jako po prostu..spotkanie

Kurde juz sama nie wiem co o tym myśleć, może faktycznie niektórzy mają racje, zdarza się tak, że się nie wie kto bedzie. Tylko pytanie brzmi czy faktycznie nie wiedział, że ich tam nie będzie i czemu nie zapytał czy z nim nie pójde... zwariuje zaraz.

Weź ochłoń bo jakaś ....jesteś.No kurde chyba z jakiegoś powodu z Tobą jest prawda?Ciężkie ma z Tobą chłop życie,że ma laskę taka zazdrośnicę i z zerowym zaufaniem :O

Może to tak wygląda z Twojego punktu widzenia, ale gdybym nie miała powodów to bym się nie denerwowała tak, on sam mi robi takie akcje jak ja wychodzę ze znajomymi i są jacyś kolesie, a ja nic z nimi nie robie, to skąd mam wiedzieć że on z nimi nic nie robi skoro mnie oskarża o jakieś bzdury, może sam tak robi. Z drugiej strony faktycznie może by nie pisał gdyby się coś święciło...a bo mało jest takich co mają dziewczyny i szukają na boku..

To po kiego chuja jesteście razem jak sobie kompletnie nie ufacie?No ja pierdolę :O jakby mi facet robić takie jazdy to szybko pocałowałby klamkę z drugiej strony i vice versa.

Kto tu mówi o braku zaufania, wątpliwości nigdy nie miałaś, zwłaszcza jak się nie za dobrze układa w związku... Potrzebuje po prostu wiedzieć od osób trzecich czy przeginam tak się denerwując... tyle i nie powiem jakiegoś uspokojenia.

Nie-nigdy nie miałam wątpliwości.Zaufanie to podstawa a jak się w związku nie układa to się w nim nie duszę i idę w swoją stronę.Są gorsze dni-nie zwsze jest idealnie ale jednak jak mi coś nie pasuje to "wychodzę".Nie mam zamiaru się wnerwiać i zamartwiać.Może niektóre laski tak lubią?Ja nie. A tu widać,że sobie nie ufacie.On Ci robi jazdy o kolesi,podejrzewa o nieszczerość i zdrady.Ty jego też..Ma to sens? Tylko osiwiejesz i nabawisz się jakieś nerwicy czy depresji.Po co Ci to?Pogadaj z nim szczerze jak było,ustalcie zasady aby było okey i się ich trzymajcie.jesteście zazdrośni o siebie chorobliwie to wychodźcie razem a nie solo.Tyle.

Wątpliwości biorą się właśnie z braku zaufania. Gdybyś mu zwyczajnie ufała to teraz nie rwałabyś włosów z głowy. Jedno jest z drugim powiązane. A gdyby on robił coś złego i chciał to ukryć to w ogóle nie poinformowałby Cię o całej sytuacji. Spokojnie.

;-)) "co ludzie powiedza?';-) z niska samocena to radze to psychologa sie udac - a nie miec pretensje do kolezanek w barze;)

Dzięki za wypowiedzi, uspokoiłam się, faktyczko przeginam troszku, ale to wynika z tego, że kiedys bylam zdradzana i nie chciałabym żeby się to powtórzyło,a do tego jestem troszkę nadgorliwą zazdrośnicą, to się zgadza ;p.

Co było a nie jest... ;) Oczywiste jest to, że mając złe doświadczenia z przeszłości możesz być bardziej wyczulona na tym punkcie ale facet zachował się w porządku. Wiesz gdzie jest z kim i co robi. Już ta świadomość powinna dać Ci większe poczucie bezpieczeństwa. Prawdą jest również to, że nie powinniście oboje się tak spinać. Warto chyba na ten temat pogadać i ustalić jakieś zdrowe zasady.

Wiesz zasady były nie raz ustalane, ale z takimi rzeczami jak zazdrość czasem ciężko walczyć i po prostu trzeba żeby Cię ktoś uspokoił i upewnił w swoim, tak jak przed chwilą zrobił mój:). Napisałam mu, że mam lekkie obawy i że włączyła mi się faza zazdrosnicy, ale spokojnie bez afery, wyrzutów itd. Napisał, ze mogę być spokojna, bo jest tak jak mówię ja czyli nic nie wiedział o tych dziewczynach i że jest grzeczny, i że tylko gada. JEstem spokojniejsza, ale czujna;)

Innymi słowy - dziękować temu co wymyślił internet! ;) Dzięki temu zamiast zrobić coś głupiego wyrzuciłaś całą frustrację w eter a na końcu i tak się okazało, że nie ma się o co martwić. :P

Dokładnie:), no i wam, że mi pomogliście przetrwac :). Miłej nocki życzę bez nerwów;)