Czy moj partner może uważać mnie za histeryczkę?

Niestety ostatnio wszelkie przedsięwzięcia w moim życiu kończą się niepowodzeniem. Cóż, przędę dalej, ale kilka dni temu dowiedziałam sie, że umarła dość bliska mi osoba z rodziny. Cóż, z pewnych względów nie miałam z nią ostatnio kontaktu, co właśnie niedługo zamierzałam naprawić bo nadarzała się okazja, niestety nie zdążyłam.. wspomnienia z tą osobą są ciepłe i zawsze świetnie ją wspominałam, zawsze dobrze o niej mówiłam. Jeszcze niestety wyszły niezłe cyrki z pogrzebem, osoba która go organizowała okazała się nader nieodpowiedzialna. To mnie przytłoczyło niestety. Odnoszę wrażenie, że mój partner zachowuje się tak, jakby nic się nie stało a ja zaczynam czuc się głupio upominając się o chwilę wytchnienia i zrozumienia, kiedy nie mogę już podołać. Ciężko mi przechodzi przez gardło, że ta osoba "nie żyje", stąd też ciężko użyć mi takowego argumentu. Nie chce litości ani użalania się, potrzebuję tylko wytchnienia i zrozumienia, bo autentycznie nie domagam psychicznie. Cóż, odnoszę wrażenie, że mój facet traktuje mnie jak histeryczkę z tego powodu. Czy ma racje?