właśnie dałam do zrozumienia chłopakowi że mi się podoba a on..

.. nie odpisał ;D ja pierdole ja to mam szczęście nie ma to jak zrobić z siebie idiotke a jutro bede musiala z nim przebywać w jednym pomieszczeniu... do dupy nie?

tak czy owak mam nauczke zeby sie nie wychylac :)

możesz wyjaśnić co znaczy "dałam do zrozumienia " ? być może się okaże że wcale go nie dałaś :)

a kiedy wysłałaś? 3 minuty temu?

nie bede dokladnie cytowac, zreszta smsowalismy i to było w kontekscie rozmowy ale przekaz był bardzo jasny zreszta i bez tego musiałby być ślepy żeby nie zauważyć.. najdziwniejsze jest to ze wszyscy znajomi mowia ze on również do mnie 'cos ma', w ogóle długa historia i troche sie już znamy. najgorsze jest tylko to ze nie napisal nic bo moglby napisac delikatnie ze nic z tego i byloby okey. ja dzisiaj stwierdzilam ze albo w ta albo w ta ale teraz nie powiem troche mi glupio

36 min temu;) a wczesniej pisalismy i szybko odpisywal.. jasne ze nie ten to inny, to tylko zauroczenie ale chcialam wiedziec na czym stoje, a i tak w sumie nie wiem i tylko glupia sytuacja:)

dlatego nigdy pierwsza nie wychylam sie ;d niech koles powie pierwszy jezeli sie mu podobam jezeli nie to ja ani tyle nie powiem

eee tam , tobie sie wydaje, że był bardzo jasny są dwie opcje : albo mu zależy i nie chce wyjśc na durnia albo nie wie jak powiedzieć , że nic z tego :)

poza tym mam zły dzień i tak się chciałam tylko wyżalić. sprowokowała mnie jeszcze ostatnia rozmowa z kolezanka ktora jest w podobnej sytuacji i stwierdzilysmy ze faceci to takie pipki nie potrafia zrobic zadnego kroku [akurat Ci z naszego życia] no i przejelam inicjatywe.. ;D

w sumie co ja się przejmuje do odważnych świat należy, a on jak nie odpisze to bedzie takim jakby tchorzem, mam nadzieje ze zna mnie na tyle ze bedzie wiedzial ze jak napisze ze nic z tego to moj swiat nie legnie w gruzach itp :) dodam ze ostatnio zakonczyl dlugoletni zwiazek. wiem ze na pewno chce odczekac jednak ja mu nie zaproponowalam malzenstwa ani nawet zwiazku. tak po prostu, skoro go do mnie ciagnie [lub tak sie i mi i wsz wydaje] mnie do jego to w czym tkwi problem:)

skoro tak się już produkujesz to zechciałabyś wyjaśnić co znaczy "dać do zrozumienia" ?

Hehe śmieszne te wasze dywagacje dziewczyny :). Jaka strata? Jaka wtopa? O czym wy piszecie. No tak, nie wychylaj się następnym razem, nic nie stracisz ani NA PEWNO nic nie zyskasz. Do odważnych świat należy.

pewnie kwestia taka, ze dala mu do zrozumienia "cos" w swoim mniemaniu ;). tzn ona mysli, ze przekaz byl jasny, co wcale nie oznacza iz w istocie byl on jasny. pewnie jakas glupote napisala, bo nawet nie chce sie tu pochwalic tym przekazem, wiec domyslam sie, ze gosciu nie wie jak odpowiedziec na taka glupote :). no ale to tylko moje wariacje na temat, wiec prawda moze byc calkiem inna.