Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vivaldiytr

Czy po wspólnym porodzie stracił facet do was szacunek?

Polecane posty

Gość vivaldiytr

zastanawiam sie na wspolnym porodem. Slyszałam o róznych sytuacjach ze facet sie potem brzydzil kobiety itd. Jak to było u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamido888888888888
u nas na odwrót szacunek mu wzrósł bo widział jak kobieta się męczy wyręcza mnie przy dziecku we wszystkim mimo że wcześniej posądzałam go o dwie lewe rece. seks tez lepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMG OMG
szacunek a brzydzenie sie to dwie rozne sprawy. napisz o co ci chodzi albo przestan uzywac slow, ktorych znaczenia nie rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama JUZ dwojeczki :-)
Sorki, ale dla mnie pytanie conajmniej dziwne :o O jakich facetach ty piszesz, bo ja naprawde takich nie znam, a mam juz swoje lata, dwojke dzieci, rodzine, znajomych gdzie mezczyzni byli przy porodach i jest wszystko w jaki najlepszym porzadku i tak, jak bylo przed... A odpowiadajac na twoje pytanie to nie, nie stracil, nasze relacje sie nie zmienily i nadal tworzymy szczesliwe malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To raczej są obawy większości niż realia. Przy mnie facet był i nie stracił szacunku wręcz darzy mnie większym szacunkiem po wspólnym porodzie :) To są piękne chwile i wspaniałe wspomnienia kiedy wspominasz narodziny dziecka przy których byliście oboje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Killme
To sprawa indywidualna, mój mąż był przy porodzie od początku do końca, podczas połogu też mi bardzo pomagał i nie stracił do mnie szacunku, nie ma obrzydzenia ani nie przestał mnie kochać. Wspólny poród nas zbliżył do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Ani
Nie pytaj na forum jak to wyglądało u innych tylko porozmawiaj szczerze ze swoim facetem. Zastanów się czy Ty chcesz, żeby był. Jeśli nie jesteście pewni to zawsze może pojechać z Tobą i zostać na początek, a w razie czego zawsze może wyjść z sali i wrócić po finale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężżżko stwierdzić
wiesz facet facetowi nie równy...jeden chodzi na dziw...i nie widzi w tym nic złego a drugi np kijem by takiejnie dotknął, tak jak ktoś wyżej napisał musisz pogadać ze swoim facetem i zapytać czy ma na to ochotę. Mój się zawsze odganiał rękami i nogami a jak przyszło co do czego to nie chciał mnie odpuścić ani na krok. I też nabrał szacunku za to bo widział że był to kurewsko wielki wysiłek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie , nie stracił szacunku
wrecz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój mąż nie stracił do mnie
szacunku ale też wszystko powróciło dość szybko do normalności i nikt się nad nikim nie rozczulał ani patrzył przez pryzmat cierpienia które miało miejsce. Czaem wydawało mi się że on nie do końca był zadowolony że to ja cierpiąc staję na piedestale ale szybko przeszedł mu ten egoizm po jasne rozmowie. Myślę że zanim traficie oboje do szpitala powinniście sobie wyjaśnić że to czego będziecie świadkiem to ciężki wysiłek dla ciebie który potem zostanie odkupiony krótką rehabilitacją w trakcie której dobrze by było gdyby pomagał ile wlezie a potem aby to oczekiwanie ze strony kobiety nie przeszło na okres wiecznej trwałości (są kobiety które wykorzystują fakt że rodziły i roszczą wiecznego traktowania jak księżną Monako :) ). Najlepiej kiedy szacunek pozostaje szacunkiem a podział obowiązków podziałem obowiązków, obraz porodu jako tego co się wydarzyło by mogło przyjść na świat wasze dziecko a teraźniejszość wysunąć nad to wszystko czyli zapomnieć o porodzie i skupić się na dziecku i bierzących sprawach - oczywiście to wszystko po jakimś czasie po porodzie:). Trochę nie rozumiem samego pytania i jeżeli zdarzył się komukolwiek taki przypadek to bardzo współczuję tej kobiecie i najwyraźniej błędnie wybrała partnera na życie bo sam fakt bycia przy porodzie normalnemu i zdrowemu psychicznie facetowi nie gasi szacunku wobec kobiety choć może ostudzić zapęd do seksu bo nagle żywym obrazem porodu zostaje uzmysłowione że taki o to był finał intymnych igraszek (kobieta cierpi z bólu) a dwa to wielu facetów nie godzi się z myślą że przez pochwę przeszło ciś większego od ich własnego przyrodzenia i potem czują sie trochę "mali" ale myślę że niewielu jest takich zakompleksionych gości więc największa szansa to taka że szacunek wzrośnie i miłość do dziecka będzie pełniejsza już od początku a to ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie stracił szacunku, fakt, obrzydzenie to co innego i ja swojemu mężowi nie pozwoliłam przy ostatniej fazie patrzeć mi w krocze, bo sama tego wolałam nie oglądać. Ale obrzydzenia nie było i tak. Co do wspólnego porodu- pogadaj z mężem, jeśli się boi to go nie ciągnij na siłę. Mój tylko przy wkłuwaniu wenflonu wymiękł bo się igieł boi :) Ale widziałam w szpitalu jednego który zemdlał na progu porodówki jak próbował wyjść. Ja męża brałam bo się bałam i chciałam mieć kogoś bliskiego, ale właściwie w szybkiej, pierwszej fazie pomógł, a na porodówce myślałam o parciu i nie było większej różnicy czy jest obok. Za to potem mógł być od początku przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp.nie
nie , wrecz przeciwnie , zaraz po porodzie powiedzial ,ze ma wielki szacunek ,, , zobaczyl co to znaczy porod i ile kobieta znosi . Powiedzial ,ze to nie to samo co czekac w domu lub pod drzwiami porodowki .I ze faceci nie maja zielonego pojecia co znaczy porod , najczesciej chleja w domu .Z pierwszym dzieckiem czekal w domu , z drugim byl przy porodzie. Kolezanki maz mowi to samo . Ma troje dzieci , a przy oststnim byl przy porodzie . Powiedzial ,ze kazdy facet powinien to przezyc i ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MISIOWAMAMAAA
Nie ,no przepraszam! Szacunek? Co za facet moze stracic szacunek do kobiety która rodzi jego dziecko!!!!!! Boże dziewczyny czasem mi wstyd że w ogóle kobieta może tak mysleć....szok!!!!!! Zastanawiam sie czy my mamy takie głupie spoleczeństwo czy to forum przyciąga tak wiele durnnych i pustych ludzi ,bo czytając nie które wpisy to włos się jeży !! STRASZNE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obstawiam glupie spoleczenstwo
w wielu przypadkach potwierdzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipiseQ
nic nie stracil u mnie bylo wrecz przeciwnie zachwycony zadowolony calowal i dziekowal za syna ;) teraz kiedy zostaly mi wstretne rozstepy po ciazy myslalam ze sie zniecheci ale gdzie tam dalej sie zachwyca mna i jest fajnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o naiwnosci
A co Wam mieli powiedzieć? Żono czuje do Ciebie obrzydzenie? Z tego co czuli, a czego nie czuli, to się wyspowiadali kumplowi przy piwie i Ci kuple od poporodowej konfesji to mogliby tu sporo na tym wątku powiedzieć, tylko po co? Baby koniecznie chcą skręcić jakąś romantic-story z tego jak robią kupę i siku jednocześnie i choćby tysiąc chłopów napisało, że sensu to ni ma, to i tak wiedzą swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obstawiam glupie spoleczenstwo
,,o naiwnosci ,,pierdolisz :-0 Tyle w temacie . a co do tematu nie masz nic do powiedzenia , bo tego tematu nie znasz :-0 Spadaj :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie rozumiesz słowa
szacunek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o naiwnosci
prawda boli i po oczach kłuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kflifpeoff
do o naiwnosci---- bo ja to się mówi, d oporodu nie powinni iść esteci bo to nie czas na podziwianie piękna i sączenie przy tym drinka ;). Poród to potworny wysiłek połączony z bólem więc podwójne wycięczenie a co za tym idzie, pot, łzy, płacz albo krzyk, cierpienie, trochę krwi. Jeżeli ktoś jest świadomy czym jest poród a myślę że w dzisiejszych czasach powinno się mieć jakieś pojęcie to liczy się z tym że będą takie widoki i nie będzi epotrzebował później przy kumplach się użalać i skomleć jak brzydkaaaa ta jego baba była podczas porodu :D. Mój mąż powiedział szczerze że niemiłym widokiem byłwypływ wód po przebiciu pęcherza i choć to była wyglądem zwykła woda to jednak jakoś go to obrzydziło natomiast wiedział że jest tam w konkretnym celu i wiedział też że zobaczy zaraz swoją córkę więc był bardziej w szoku ze szczęścia , zreszą tak jak ja. Kiedyś oglądałam w tv ukrytą kamerę bez cenzury gdzie spocony po trningu sportowiec wchodzi do kabiny (przebieralni) i ściąga ufajdane gównem (pewnie popuścił) slipy a do tego jeden z współtwórców tego kawału wszedł potem do tej kabiny i uznał że ciężko tam było ze smrodu wytrzymać więc ja myślę że skoro w przywatnym zaciszu wielu mężczyzn też brakuje estetycznych widoków to co za problem znieść dużo mniej obrzydliwy widok gdzi eprzynajmniej na swiat wielich wysiłkiem przychodzi nowy obywatel świata a nie tylko drzyzg gówna zrobionego z wysiłku przy przepełnionej kiszce stolcowej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaeoksiczka
o naiwności ale nie bardzo wiadomo o co ci chodzi bo w sumie każdy wie jak wygląda poród i że piekny widokiem nie jest i co z tego? Dla kobiety i mężczyzny którzy czekają na swoje dziecko i wspierają się przy tym ważne jest to by cały poród zakończył sie szczęśliwie , żeby matka i dziecko przeżyli i byłi w dobrej kondycji oraz żeby bolało jak najkrócej. Gdybyś miała pojęcie o czym mówisz zaniechał byś pisania o takiej płyciznie bo naprawdę poród to coś więcej niż obrzydzenie, zresztą gdyby mój mąż uznał że cierpi na wieczne obrzydzenie i że nie mówił mi tego pby mi przykrości nie zrobić to uzanłabym że to już dla mnie tak ważne jak zeszłoroczny śnieg i żeby spadał na drzewo :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obstawiam glupie spoleczenstwo
,,o naiwnosci,, - chyba ciebie boli i kluje. Nie wypowiadaj sie w temacie , o ktorym nie masz pojecia !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja była świadkiem nieszczęścia
które miało miejsce w prywatnym szpitalu gdzie rodziłam w styczniu tego roku (mieszkam za granicą) . Nagle na korytarzz porodkówki wychodzi jak dla mnie na pierwszy rzut oka pijany facet którego podpierają dwaj mężczyźni, każdy patrzy na nich z podejrzliwie bo naprawdę facet wyglądał jak rzygający pijak a do tego nikt się nim nie zainteresował i tak szli przez korytarz gdzie dopiero na pkońcu w poczekalni usiadł sobie na posadzce i dostał od towarzyszących mu gości kubek z wodą (ja wtedy jeżdziłam na KTG) potem za kilka dni po moim porodzie dowiedziałam się że ten facet to mąż kobiety która wraz ze swoim dzieckiem nie przeżyła porodu (jakaś ciężka komplikacja) i tak sobie teraz myślę czytając tego o naiwności , jak mało niektórzy ludzie wiedzą, jak bardzo płytko choć ukąsliwie chcą dokopać tym kobietom które będą rodzić i zabrac im resztę pewności że ten ich chłop jakoś zniesie ich poród i będą szczęścliwi. Myślę że jak się człowiek nieszczęść naogląda to na takich zielonych żółtodziobów nawet nie zwraca uwagi i radzę wam dziewczyny też nie sugerować się byle durną wypowiedzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obstawiam glupie spoleczenstwo
dokladnie on/ona ,,o naiwnosci,, chce ukasci i dokopac !!! A tak naprawde nie wie o czym pisze , ba on/ona doskonale sobie zdaje sprawe ze swojej niewiedzy . Zalezy jej badz jemu tylko na dokopaniu :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie też tak boli i kłuje
jak wypowiada się na temat porodu ktoś kto nigdy świadkiem nie będzie, co najwyżej widział na necie dla podniety i miele jęzorem jakby akuszrował dosłownie ;). Czym jest poród wie tylko kobieta któa rodzi, personel i osoba towarzysząca. To że wieli mężczyzn ma jakąś tam traumę...możliwe , w końcu poród to niecodzienny widok tak różny od meczu w tv i piwku z pianką oraz gazetki więc może szokować taka odmiana, natomiast myślę że to żadna trauma tak naprawdę a przyznali by mi rację wszyscy ci pokrzywdzeni towarzysze żon rodzących gdyby sami musieli jeszcze raz nie patrzeć ale RODZIĆ ;)...myślę że sami przyznali by wtedy że wolą już tą swoją smieszną traumę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż był przy porodzie.Jestem z niego CHOLERNIE dumna,że się odważył bo ja sama nie chciałabym tego widzieć,widział wszystko mimo mojego sprzeciwu.na początku chciałam rodzić sama,potem mnie ugłaskał i zgodziłam się na obecność przy głowie ale że życie chciało inaczej to miałam w dupie kto gdzie stoi i co widzi(męczyłam się 4 dni) to mąż wszystko widział od strony położnej.Jeśli chcesz wiedzieć-nie, mąż kocha mnie nadal tak samo,szanuje mnie,lubi seks,relacje się nie zmieniły.Wkońcu to dziecko to nasza robota.On bardzo mi pomógł-podawał wodę,rozmawiał z położną kiedy ja byłam nieprzytomna,budził na skurcze,prowadził do wc,dopingował w parciu,podtrzymywał mnie psychicznie,i myślę że żałowałabym teraz,jakbym mu nie pozwoliła być,on myślę też poczułby się odrzucony,niepotrzebny.A tak to był świadkiem narodzin i pierwszego krzyku naszego dziecka,przejął małego kiedy położna mnie szyła,opiekował się nim żebym mogła spokojnie się wykąpać i odpocząć.Na samym końcu rozpłakał się gorzej niż jego nowonarodzone dziecko,po jakimś czasie powiedział mi że nie sądził że urodzenie dziecka to takie wyzwanie dla kobiety i jest dumny z tego że razem daliśmy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a decyzja należy tylko do was-to ty musisz porozmawiać z mężem i podejmiecie decyzje.Forum to tylko opowieści z życia wzięte ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riRiri
Autorka ewidentnie nie wie co oznacza słowo "szacunek". Nijak ma się ono do zadanego pytania. Szacunek można stracić do kogoś kto np: zawiódł itp. ale nie do kobiety rodzącej. Zupełny bezsens!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam z mezem i oboje wpsominamy to do dzisiaj bylo cudownie. Mimo bólu poczulam, ze jestem najszczesliwsza na swiecie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×