Czy spotkać się z dawną miłością?

WItam na tym forum po raz pierwszy jako pisząca, choc często czytałam Wasze komentarze. Sama nie wiem co mam robić. Poradźcie mi proszę. Otóż dokładnie tydzień temu na NK napisał do mnie chłopak, z którym spotykałam się 15 lat temu. Zapytał co u mnie i tak zaczęła się nasza rozmowa. Mam męża i dwójkę dzieci, on ma zonę i syna. Mam udane małżeństwo, jest w nim trochę rutyny, ale po 11 latach bycia razem, przy problemach życia codziennego, to dość zrozumiałe. Razem z M. wspominalismy stare dobre czasy, przesyłalismy sobie tytuły piosenek z dawnych lat, czułam sie wspaniale. M. przypomniał mi wiele sytuacji z naszego wspólnego zycia, o których ja juz trochę zapomniałam. Mówił, że nigdy o mnie nie zapomniał i że bardzo się cieszy, że odpisałam na jego wiadomość.Oczywiście pisał, że bardzo żałuje, że nam wtedy nie wyszło itp. Ja mu napisałam, że to on kiedys dokonał wyboru, a teraz oboje mamy swoje rodziny i powinniśmy to szanować. Przegadalismy tak 4 godziny. następnego dnia 7 i kolejnego znów. M. zaproponował mi spotkanie przy kawie, jak mówi po koleżeńsku;) po tej rozmowie mam straszny mętlik w głowie. Z jednej strony mąż i dzieci, a z drugiej tak bardzo chciałabym go znów zobaczyć. Wiecie jakie to cudowne, gdy ktoś odzywa się po tak długim czasie??? czuję się bardzo dowartościowana. Straciłam apetyt i chodzę zamyslona. Umówiłam się z nim na tę kawę ( jeszcze trochę czasu do spotkania nam zostało) i sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Wczoraj do mnie dzwonił. Trzęsłam się, gdy zobaczyłam, że to ON, w Jego głosie tez słyszałam niepewność. Czuję się jakbym zdradzała męża. Powiedziałam mężowi, że napisał do mnie kolega z dawnych lat, ale o czy pisał, juz nie. Poradźcie mi, iść na tę kawę? Boję się, że odżyją dawne uczucia i jeśli On będzie chciał mnie pocałować, nie będę w stanie się oprzeć. Czy byłyscie w podobnej sytuacji? Tylko proszę, nie krytykujcie mnie od razu, piszę do Was, bo mam watpliwości, czy dobrze robię? Ale bardzo chcę go znów zobaczyć!!!

nie idz, mojej przyjaciolce wlasnie przez takie cos rozpadlo sie malzenstwo. uczucia odzyly i sama wiesz...

Tego się własnie boję. Staram się "zaprogramować", że to tylko kolega, że mam męża i w ogóle, ale co by było, gdyby, nie wiem. Po co on w ogóle do mnie pisał i robił takie zamieszanie w życiu??? Po co???