Nie umiem doogadac sie z macochą

Nie potarfie dogadac się z ojca zoną,.Ciagle tylko spięcia i sprzeczki.Od 2 miesięcy sie mijamy prawie bez slowa a jak juz to wrogie nastawienie.W wtorek do gardla sobie skoczylysmy co zakonczylo sie niestety rekoczynami i juz calkiem porazka na calej lini,obje nas przesadnie posioło,od tego momentu nawet nie spojrzymy sie na siebie.Ojciec jest miedzy młotem i kowadlem.Ona mnie nienawidzi,sama nie da sie lubieć,i nawet chyba nie chce zmiany.Ona robi mi na zlosc, ja jej i takie bledne koło. Ja chce zmiany ona widocznie niee, a wtorkowa akcja to juz calkowcie przelala sie wszystko i zupelnie naasz stosunek do siebie nawzajem podupadl.

psująca się krew jest okropna zarówno na podpasce jak i tamponie brrrr

U mnie było to samo...Ale nie martw się w końcu się dogadacie.Wiem po sobie.Pozabijać się chciałyśmy a teraz gadamy jak stare kumpele:). Ile masz lat??

ale to nie jest pare dni izolacji od siebie tylko jak pisalm juz 2 miesiące sie unikamy i wrecz wrogosc z nas kipi, mysle sze jakby to byly humory to by po kilku dniach przeszkop nam a takto zawziete jestesmy w antypatii do siebie. Ja chce zmiany, ona inicjatywy nie wykazuje do naprawy relacji

chodzę do I technikum

No ok.U nas to było żeby cię nie skłamać lat jakieś 8.Darłyśmy koty jak tylko można.Po tych 8 latach było lepiej.Wtedy już nie mieszkałam z nimi.Wolałam być u babci.Teraz jest 6 lat od zakończenia konflitku i jest dobrze:). Także doskonale wiem o czy mówisz

Czyli masz lat 16??Bo nie pamiętam kiedy to było:)

no tak, ale jest fatalnie, ona daje czadu ja wtedy odpyskuje i jest klaapaaa :o

Teraz jestem starsza o tonę doświadczeń mądrzejsza i z pewnością czego bym nie zrobiła to pyskowanie i wyzywanie.Niech sobie jędza pogada ty jej nie słuchaj.Mówię ci to jako doświadczona:) a jestem od ciebie dosyć starsza...

Na końcu i tak ty wyjdziesz na najgorszą a po co ci to??

a jak slysze ze sie przeokropnie ubralam, jestem paskudna,los mnie pokaral i dobrze mi tak, nigdy pracy dobre nie zjajde tylko wyjde za menela co bedzie pil i bil bo tylko na top zasluguje, ze nie usze sie cale nawet myc, dbac o siebie bo mi w niczym to nie pomoze,itd to az nie da sie nie odezac, wten cza kazda osoba by bronila swojej godnosci i nie pozwolilaby sobie na takie ponizenia,wten zcas wlącza sie moja samoobrona aby przestala i sie uspokoila .Nie umiem tego zignotrowac jak ktos mi slowną przykrosc sprawia

U mnie było identycznie!!! Jeszcze dochodziły teksty że mnie nienawidzi bo ja do mamy jestem podobna.Pierwszą ciążę poroniła to mnie o to obwiniała bo ja nie byłam jej córką.

a biła cię?? u mnie niedawno doszlo do takiego recznego konfliktu,bardziej do szarpaniny tak w emocjach to wyplynelo, obie w furie wpadlysmy i bylo tango :o :o

Ja się tu na forum o tym rozpisywać nie będę bo to nie jest dla mnie fajne...Ale zawsze jak chcesz to jest gg...