Mam dosc glupiego gadania, ze pedagogika jest latwym kierunkiem

"Żaden kierunek nie uwłacza niczyjej inteligencji." Owszem, mnie uwłaczał - ze względu na poziom wymagań (i inne jeszcze kwestie, ale to akurat bez związku z tematem). Miałam ten komfort, że studiowałam za własną kasę i wyłącznie hobbystycznie, więc nie muszę narzekać, że nie ma po tym pracy, ani nikt mi nie zarzuci, że zmarnowałam publiczne pieniądze. Nie mam złudzeń co do wartości tych studiów dla perspektyw rozwoju zawodowego - jest mikra. Ale chciałabym przynajmniej otrzymać usługę edukacyjną na jakim-takim poziomie... Mam też porównanie z kierunkami ścisłymi, dwoma na dwóch innych uczelniach (lubię studiować, a co! :P ), więc sądzę, że moja ocena ma jakieś realne podstawy. Uważam się za ścisłowca, zatem nie wynika ona z faktu, że przedmioty humanistyczne są dla mnie z natury łatwiejsze.

Sama skończyłam pedagogike i za bardzio się nie napracowałam, fakt jest dużo prac zaliczeniowych ale ogólnie jak się jest humanista to przedmioty sa proste! W liceum było ciężej;) Taka prawda. U mnie na ok 60 osób wszyscy sie obronili, a naprawdę to kupa tłumoków. Ja żaluję, że skończyłam ten kierunek, teraz ide na coś w calkowicie innym kierunku, na coś gdzie się czegoś konkretnego nauczę i będę miała lepszy zawód. Bo niestety po pedagogice pracy nie ma, wiem co mówie bo szukam....

uwłacza jeśli się pisze, że jest się na pedagogice i uważa się ją za trudny kierunek:P

Ja studiowałam pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną na UP w Krakowie (wówczas jeszcze AP). Studia 5-letnie, magisterskie. Zgodnie z wykształceniem pracuję teraz w przedszkolu. Uważam, że jest to kierunek łatwy i przyjemny. Oczywiście dla kogoś, kto studiuje to, bo chce. Tak jak ja ;) Od 8 klasy podstawówki wiedziałam co chcę robić w życiu, co studiować. Wobec tego studiowanie sprawiało mi przyjemność i raczej nie miałam żadnych problemów. Owszem, zdarzały się "kobyły" typu historia wychowania czy psychologia rozwojowa, gdzie trzeba było po prostu siedzieć i wkuwać, ale powtarzam: jeśli ktoś realizował w ten sposób swoją pasję, to nie sprawiało to większego problemu. Ciężko to było tym, co z przypadku na tym kierunku się znaleźli, bo nie dostali się na polonistykę :P Co do praktyk, to uważam, że było ich stanowczo za mało. Dopiero mniej więcej po 5 latach pracy w zawodzie czuję się "jako tako" pewnie,a przez pierwszy rok pracy w przedszkolu nauczyłam się o wiele więcej, niż przez 5 lat studiów.

to nie jest trudny kierunek moze jestes po prostu za słaba!!!

2 tyg praktyk???? Żarty jakieś???? Ja miałam 3 miesiące!!!!!! Całe swoje wakacje spędziłam na praktykach. W 2 tygodnie trwało moje przeszkolenie....

pedagogika porusza mnostwo tematow trudnych do jednoznacznego zdefiniowania, mnostwo zagadnien, na ktore nie ma jednoznacznej odpowiedzi. tylko ludzie bezrefleksyjni powiedza po pedagogice, ze to byl prosty kierunek... pedagogika nigdy nie ebdzie prosta, to wlasciwie taka metanauka, nauka o nauce, o wychowaniu. zajmuje sie czlowiekiem od poczatku do konca, w aspektach psychologicznych, socjologicznych, prawnych, pedagogicznych itd wszystko co da sie w jakis sposob obliczyc matematycznie, wszystko, co da sie narysowac jest latwiejsze od zagadnien, ktore stawia sobie pedagogika. zagadnien, na ktore tak trudno znalezc najprawidłowszą odpowiedz, ktora w przyszlosci nie zaszkodzi czlowiekowi... ogarnijcie sie pacany i zrozumcie to :)

najwieksza trudnosc na pedagogice to refleksja i metarefleksja, na ktora absolutnie nie pozwalaja sobie żadni scislowcy, bo po co? bo nie ma takiej potrzeby

pSZeCZkolanka Bardzo mądry komentarz. Jeżeli studiowałaś to co chciałaś, chciałaś się realizować w tym zawodzie to super. :) Cieszę się również, że znalazłaś pracę :) Mnie natomiast denerwują zupełnie inne osoby - Takie, które idą na studia - czasem albo szukają prostszych kierunków, albo po prostu BO WSZYSCY WOKÓL mnie studiują to i ja też. Bo nie chcę być gorszy. A potem płaczą, że albo rady nie dają - bo kierunek za ciężki, albo prześlizgują się, wychodzą z uczelni z wiedzą niewielką i psują opinię tych, którzy naprawdę przyszli na studia, bo mają pasję, to ich interesuje i mają predyspozycje do tego. Koleżanki dwie studiują pedagogikę wczesnoszkolną - dzieci nie cierpią. Mówią o nich "bachory" ...resztę pozostawiam Wam

Kilka lat temu skończyłam pedagogikę ogólną na UW. Wtedy nie było podziału na dwie części, więc od razu magisterka. Mam prace, którą uwielbiam i całkiem niezłe zarobki. I nie jest to praca w szkole czy placówce pedagogicznej. Podpowiem, że wykłady z psychologii bardzo mi się przydały. No i ogólnie niezły poziom nauczania i świetna kadra wykładowców na UW. Możecie sobie mówić, że poszłam na "łatwiznę", ale każemu życzę, żeby potem w pracy robił to co lubi i był odpowiednio za to wynagradzany. Pozdrawiam

Przecież nikt nikogo nie zmusza do studiowania pedagogiki? Ja poszłam na pedagogikę (żeby nie było dostałam się na chemię równolegle z której byłam dobra ale której nienawidziłam bo mnie nudziła) studia ciekawe, ludzie fajni (ciekawi, bez uprzedzeń o prostych zasadach postępowania, typowi humaniści), mało mi było to poszłam na psychologię i też skończyłam. Jak uznam że tego mi mało to pójdę na coś jeszcze. Nie wyśmiewam się z kogoś, że np. skończył projektowanie przepływu ścieków z kibla na politechnice (interesowało go to, to sobie skończył to oczywiste) a znam kilka osób po politechnice i inteligencją szczególną nie grzeszą a na pewno studentów pedagogiki nie przerastają.

mialam kurs pedagogiczny na studiach. Poszłam na niego dla zabicia czasu. Owszem trzeba było pisać prace zaliczeniowe, odbyć praktyki i zdać kilka egzaminów, ale jednak uważam, że był łatwy i przyjemny. Pedagogika jest fajnym, prostym kierunkiem.

To, czy to jest kierunek łatwy czy trudny - nie chcę się wypowiadać, bo sama nie studiowałam pedagogiki, więc się nie znam... Mam kilka refleksji: 1. Kilku moich znajomych po szkole średniej wylądowało właśnie na tym kierunku i muszę powiedzieć, że w przeważającej większości były to osoby, które wybrały ten kierunek metodą eliminacji innych - ścisłe odpadają, bo matma, angielski nie bo mam za niski poziom, prawo nie, bo kiepsko zdałem maturę i się nie dostanę... No i tak w końcu zostawała tylko pedagogika... Wybór tylko ewentualnie jaka - wczesnoszkolna, specjalna, przedszkolna.......... Na pewno są na pedagogice osoby, które wybrały ten kierunek z pasji... No cóż, moi znajomi do nich nie należeli.... 2. Osobiście uważam, że pedagogika jest kierunkiem nieprzyszłościowym. I możecie się na mnie oburzać, ale naprawdę wiem, co mówię... Pracowałam przez 7 lat w sekretariacie szkolnym i widziałam całe segregatory podań do pracy... Każdego roku wpływało ich tak ok 70-100 a szkoła wcale nie była największa... 95% podań składali absolwenci pedagogiki... Zważywszy, że mamy w szkołach niż demograficzny i nauczycieli raczej zwalniają niż zatrudniają oraz że nauczycielom podwyższono wiek emerytalny więc swoich miejsc pracy będą się trzymać jeszcze dłużej - naprawdę apeluję! Pomyślcie przed studiami co będziecie robić PO NICH!!!! 3. Myślę sobie, że dla absolwentów pedagogik jest jedna nadzieja - rosnąca liczba przedszkoli prywatnych. Można samemu spróbować założyć taką działalność gospodarczą. Jeśli ktoś myśli o takim rozwiązaniu, to już na studiach proponuję rozważyć jednoczesne studiowanie innego kierunku, który pomoże ewentualnie w przyszłości. Np logopedii... W każdej szkole powinien być logopeda i wielu nauczycieli się przekwalifikuje - robią tak np bibliotekarze, ponieważ mówi się o likwidacji bibliotek szkolnych i przenoszeniu ich zbiorów do bibliotek gminnych.

wiele lat temu, magisterską na Uniwersytecie Warszawskim, magisterską. też uważam, że to łatwy kierunek. Oczywiście, trzeba duzo czytac. No, ale na takie studia decydują sie humanisci, więc czytać i analizować idee filozoficzne, pedagogiczne, psychologiczne itp. chyba lubią. Praktyk było sporo, ale związane z zawodem, obowiązkowe: praca wychowawcy na koloniach, praktyki w szkolach, domach dziecka, indywidualna praca wyrównawcza z dzieckiem, obóz naukowy... Trudno się dostać na uczelnie państwowe, bo mnóstwo ludzi startuje. Na niepubliczne wchodzi sie z marszu, wystarczy zdana matura. O pracę trudno, bo co roku opuszcza uczelnie rzesza kilku tysięcy absolwentów różnych kierunków pedagogicznych, a rynek od lat nasycony.

"pedagogika porusza mnostwo tematow trudnych do jednoznacznego zdefiniowania, mnostwo zagadnien, na ktore nie ma jednoznacznej odpowiedzi. tylko ludzie bezrefleksyjni powiedza po pedagogice, ze to byl prosty kierunek... pedagogika nigdy nie ebdzie prosta, to wlasciwie taka metanauka, nauka o nauce, o wychowaniu. zajmuje sie czlowiekiem od poczatku do konca, w aspektach psychologicznych, socjologicznych, prawnych, pedagogicznych itd wszystko co da sie w jakis sposob obliczyc matematycznie, wszystko, co da sie narysowac jest latwiejsze od zagadnien, ktore stawia sobie pedagogika. zagadnien, na ktore tak trudno znalezc najprawidłowszą odpowiedz, ktora w przyszlosci nie zaszkodzi czlowiekowi... ogarnijcie sie pacany i zrozumcie to " - owszem, zgodzę się z tym, jeśli rozważamy pedagogikę jako dziedzinę nauki. Ale jeśli mówimy o studiowaniu samym w sobie, to sprawa wygląda nieco inaczej ;) Aczkolwiek uważam, że to wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji. Moja przyjaciółka, która w tym samym czasie co ja studiowała inżynierię środowiska uważała moje studia za jakiś kosmos, z kolei to, czym ona się zajmowała, było dla mnie czarną magią ;) A dla każdej z nas własny kierunek był przyjemnością ;)

A co to w ogole za porownywanie studiow humanistycznych ze scislymi? Scisle zawsze beda trudniejsze.

pSZeCZkolanka Mądrą osobą jesteś. :) Pewnie. Już to pisałam każdy kierunek wymaga pewnych predyspozycji. Każdy kierunek ma własny warsztat metodologiczny, własne metody badania, porusza inną tematykę i zagadnienia specyficzną dla siebie i obszaru, który bada.

jestem na politechnice na inżynierii materiałowej - nasze książki również mają po kilkaset stron, nie wiem autorko czy dałabyś rade przestudiowac książkę z termodynamiki, która ma 400 stron, mechaniki czy z elektrotechniki... Takich przedmiotów tylko w tym semestrze mam 13 (!!!) i również na laborkach muszę zaliczac, odpowiadac, pisac wejsciówki, do tego z innych przedmiotów są kolokwia średnio co miesiąc z obszernego materiału. Wybacz ale uważam że Twój kierunek nie jest jakoś specjalnie trudny... Na każdym są grube książki i prace zaliczeniowe więc Ameryki nie odkryłaś...

No dobrze ja nie uważam, że pedagogika jest 'glupim' kierunkiem, nie. Ale jeśli ktoś studiuje ją bo lubi to i owszem wie co mówi, natomiast nie rozumiem jak można stwierdzic, że pedagogika jest bardzo trudnym kierunkiem... No mnie to śmieszy.

Czy studiują to faceci również?

ja w grupie miałam 2 a 5 na roku

Czyli można się ciekawie poczuć na takich studiach...

moja koleżanka miała na swoim roku jednego chłopaka, który poszedł na ten kierunek bo szukał żony (serio!) po semestrze zrezygnował, widocznie nie znalazł odpowiedniej partnerki :P

a tam wypowiadając się na temat, to wybór studiów to indywidualna sprawa każdego człowieka i to jego problem czy wybrał ten a nie inny kierunek z pasji czy z braku laku i to jego problem jest co będzie robił po tych studiach, przecież każdy ma głowę żeby nią myśleć, ja na szczęście nie będę musiała karmić bezrobotnych

autorko, nie piernicz - pedagogika to jeden z najłatwiejszych kierunków!!!

Dopiszcie jeszcze coś bo serio się zastanawiam. Jakie są przedmioty i w ogóle.

Ja studiowałam dziennie prawo i zaocznie rachunkowość, pedagogika w moim odczuciu to spacer po najniższej sile oporu, dodatkowo oprocz studiow była szkoła językowa ale mimo tego okres studiowania, przyjaiele, imprezy, podroze, praktyki to jedne z najlepszych zyciowych momentow

No dla mnie to kierunek dodatkowy, czysto hobbystycznie.

Nie wiem, czy jest łatwy, czy nie jest. W każdym bądź razie o pracę po nim bardzo trudno, zwłaszcza jeśli skończy się ten kierunek na takiej uczelni jak łódzka WSP, gdzie pedagogika otrzymała ocenę warunkową. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że liczba studentów, którzy wybierają ten kierunek czyni go momentalnie nieatrakcyjnym, zwłaszcza pod kątem późniejszego zatrudnienia.

To zalezy do tego gdzie studiujesz i na ile sie przykładasz. n ie oszukujmy sie ale niektorzy ida na studia po papier a nie kazdy ma podejscie do małych dzieci