Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość levelyroses

płaczę przez moją sześcioletnią córkę...co robić..?

Polecane posty

Gość levelyroses

Wiem, że tytuł jest straszny... i to mnie też powoli przeraża. nie wiem jak moge nam pomóc ,żeby w naszym domu był spokój.. Jestem samotną mama, jej tato nie dorósł do zadania i zabral nogi za pas, tuż przed porodem. Pokochałam moją córeczkę najmocniej na świecie. ja sama miałam straszną matkę i okropny dom rodzinny, chciałam uniknąć wszystkich błędów mojej matki...ale innego wzorca rodziny nie miałam - więc robiłam wszystko odwrotnie niż ona, intuicyjnie. Myślałam, ze tak jest dobrze, że miłością i poświęceniem dam dziecku najpiękniejsze dzieciństwo i wspaniałe wspomnienia z rodzinnego domu. Tymczasem... wyrasta na krnąbrną, nieposłuszną rozpieszczoną dziewczynkę, która oczekuje, że mama będzie jej nadskakiwać. Gdy leży na sofie i ma stół koło siebie potrafi wołać "podaj mi herbatę ze stołu". Oczywiście odmawiam, mówię "wstan i sama sobie weź" . Oczywiście to są drobne rzeczy, które się jednak nawarstwiają. Ale jest o wiele powazniej.. Krzyczy do mnie, wrzeszczy i się kłóci ze mną. Dyskutuje i się sprzeciwia. Gdy ja mówię tak, ona krzyczy "nie!". gdy ja mówię nie, ona warczy stanowczym głosem "tak!". Chce wymuszać krzykiem i płaczem. Potrafi wydrzeć się do mnie, że ona czegoś nie zrobi. Gdy przechodzimy przez park i się spieszymy, ona leci na plac zabaw. Wołam, mówię, że ma zawrócić bo się spieszymy, a ona totalnie mnie lekceważy. Gdy po nią idę, to krzyczy, że mam ją zostawić, płacze, robi sceny. Traktuje mnie jak służącą i chce wszystko wymuszać płaczem i wrzaskiem. Ostatnio usiadłam i się rozpłakałam. Zrobiła awanturę o bajki.Wygoniłam ją do pokoju i kazałam się nie pokazywać, a ta wołała z pokoju"chcę oglądać bajki" i tak się darła, że zdarła całe gardło. Gdy się uspokoiła poszłam jej powiedziec, że źle się zachowuje, że robi mi przykrość. opowiedziałam jej jakaś wymyslona bajke o wstrętnej dziewczynce, która była niedobra dla swojej mamy ,i ta mama w końcu umarła bo, jej serce pękło ze smutku. troche ją to ruszylo, powiedziała, że się zmieni i nie bedzie do mnie krzyczeć. Ale dziś to samo. bo chciała coś słodkiego. warczała i machała rękami że ona chce c oś słodkiego a ja mam jej przynieść. Teraz zablokowałam wszystkie kanały z bajkami, wyrzuciłam wszystkie słodycze. Od jutra dyscyplina. bo mam dość. Opadam z sił. Dodam, że wszyscy chwalą ja, że jest rezolutna, rozmowna, inteligentna gaduła, dobrze jej idzie w zerówce...a ja zaczynam widzieć w niej małego diabła. Wydawało mi się, że wszystko robię podręcznikowo - duzo rozmawiamy, chodzimy na spacery, czytamy książki, jakieś ręczne prace, pomaga mi w kuchni, ma tez obowiązki - sprząta swoje zabawki i ściera kurze.. Nie wiem co robię źle, dlaczego ona ciągle odzywa się do mnie jak do służącej, dlaczego krzyczy do mnie i warczy, potrafi się popatrzeć z taką nienawiścią.... :( serce mi płacze. nie chcę żeby wyrosła na rozwydrzoną gówniarę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie jakbym czytała
o sobie:( Teraz jest późno, ale jutro chętnie popiszę z Tobą lub przeczytam jeśli się ktoś wypowie bo mam ten sam problem. Nam samotnym matkom jest trudniej, chcemy być najlepsze, wynagradzamy dzieciom brak ojca a dzieci uczą się przez to egoizmu. Może psycholog coś poradzi? Do jutra, jesli nie skasują:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfkjfkdjfkfj
Jesteś bardzo dobrą matką i z tego co piszesz jest to jasne ale wdróż teraz granice, niech mała wie że obok przyjemności są też obowiązki i zasady. Ma 6 lat więc będzie próbować ile się da. Musisz ustalić zasady i być bezwzględnie konsekwentna bo to nie jest już 3 letnie dziecko tylko dziewczynka która wie jak uzyskać to co sobie umyślała. Stary model wychowania był bardzo dobry ala brakowało widać tych granic. Za żadne skarby niepozwalaj sobie na niegrzeczne zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfkjfkdjfkfj
umyśliła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość levelyroses
Do jutra :) cieszę się, że nie jestem sama... Ostatnio o tym myslałam..może to brak ojca...który jest równoważnią w rodzinie..? Matka się opiekuje, otacza czułością i miłoscią, a ojciec uczy życia i wprowadza dziecko w świat...od ojca dziecko uczy się szacunku do matki i do jej pracy. Tak to sobie wytłumaczyłam, nie wiem czy mam rację w tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfkjfkdjfkfj
A i jeszcze jedno, nigdy nie pokazuj słabości przy dziecku (twój żal czy płacz) ma tylko ciebie więc musisz być twarda a mała nie może odczuć że się czegoś boisz. Ty wypłacz się w poduszkę albo koleżance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfkjfkdjfkfj
szacunku do ciebie samej i do innych ludzi mała nauczy się bez problemu od ciebie :). Nigdy nie zastapisz męskiego wzorca więc nie próbuj ale dasz jej dosłownie tyle ile potrzebuje do prawidłowego rozwoju tylko bądź twarda i stanowcza a także okazuj jej tyle miłości ile do tej pory. Mała cię kocha ale przeżywa pewnie trudny okres (wiek) a do tego dzieci w tym wieku dostrzegają różnice w modelu rodziny swojej i innych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Autorko, mam to samo ze swoim 6 letnim synkiem i nie jestem samotna(ktos moze zrzucic te problemy na stan Waszej rodziny).Rozumiem, ze jest Ci cięzko, ale tylko bycie konsekwentna da rezultaty.Ja tez wyje nieraz wnieboglosy z bezsilnosci(nie przy dziecku), ale ide w zaparte. Możetroszkę użalasz się nad nią, że nie ma ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość levelyroses
dziękuję..sama już zwątpiłam... duzo ludzi mi mówi, że mała jest grzeczna, fajna,ułożona, a przy mnie się zmienia. że przy mnie jest zupełnie inna. zmienia sie wtedy,oczywiście na gorsze. Pozwala sobie na więcej, lekcewazy moje uwagi ,dyskutuje...ech, czasem ręce opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corkalegionisty
moja mama tez byla samotna ojciec zaciagnal sie do legii cudzoziemskiej,dodam ze bylam chorym dzieckiem,tylko u mnie bylo na odwrot dyscyplina i jeszcze raz dyscyplina 1 prosba 2 prosba 3 prosba 4 lanie to tez zla metoda,musisz wyposrodkowac,z jednej strony badz dobra i czula ale czasem trzeba sprowadzic dziecko do parteru,chociaz jak patrze na moja 2mieisieczna corusie to mysle ze bede ja tylko rozpieszczac hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dostawałam lanie gdy "za wolno" coś robiłam ,albo nie kupiłam takiej margaryny jaka miała być, tylko inna (bo np.nie było) ... :o te Wasze dzieciaki to mają dobrze..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikka-
Straszne jest to co piszecie... Mam 1,5 roczną córkę wychowujemy ją z mężem ale czasami mam wrażenie że każdy na nią krzyczy... Jak ja czasami na nią krzyknę to mąż wkracza do akcji i robi moim zdaniem niepotrzebna litania podniesionym tonem. Ja oczywiście go nie krytykuję bo on wrażliwy na krytykę. Mąż nie miał ojca. Ja matkę i ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qiwrwwewss
ja dostawałam lanie np.za to , że matke odwiedziła ciotka której nielubiła , wtedy matka na mnie się wyżywała i kopała w tyłek, ciąhnęła za włosy i trzaskała moją głową o ścianę albo jak mnie znizyła do parteru to o podłogę. Za źłe zakupy lub jak o czymś zapomniałam też dostawałam. Albo jak nie sprzątnęłam, albo jak się siosyta do domu spóźniała to t=również, bo jej nie mogła bo to było jej oczko w głowie to mnie zbiła. NIE BIJCIE DZIECI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo :( z trzylatką nie radzę sobie, załamuję ręce, nie działa na nią nic. A wszyscy chwalą- taka mądra, taka rezolutna i grzeczna, co ty od niej chcesz?? bo nie zdają sobie sprawy jak mam na co dzień, co robić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętam mojego kuzyna w takim wieku 6lat :) On to był numer, mama do niego tak, a on odwrotnie, uciekał jej, przedrzeźniał, klął jak szewc, jak w koncu dostał lanie to leciał za mamą i oddawał, dostał znowu, to krzyczał ze go i tak nie boli. skakał po meblach jak małpa w zoo, wszystko niszczył, psuł i był małym potworkiem. Ale wyrósł na wspaniałego mężczyznę, jest kulturalny, za mamę by w ogien skoczył. Bardzo ją szanuje. A pamiętam jak latał dookoła dywanu i krzyczał: kurwa,kurwa, kurwa :D więc u was chyba nie jest aż tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpierdol
gownarze to sie nauczy za bardzo jej popuscilas. Nie daj sie gowniarze wykorzystywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie bolą teksty, które nie usłyszała w domu. Wynocha, nie kocham cie wiecej, jesteś głupia- są niestety na porządku dziennym. Bunt ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypavvka
Apel Twojego dziecka wg Korczaka Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony. Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję- poczucia bezpieczeństwa. Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe. Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą. Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy. Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości. Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych. Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga. Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę. Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy. Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi. Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To, dlatego nie zawsze się rozumiemy. Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa. Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie. Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej. Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są. Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło. Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy. Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało Nie bój się miłości. Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też pamiętam
Jak moja sąsiadka miala takiego syna Przemądrzały pięciolatek mówił że najchętniej to by kogos zamordował był krnąbrny i normalnie ja to chyba bym nie wytrzymała a matka taka pod 40tkę studentka socjologi przemawiała do niego takim spokojnym tonem pytając ,,czemu chcalbys kogoś zabić?" itd. normalnie miałam wtedy 17lat i mną telepało ale 15 lat później nie mogłam uwierzyć co wyrosło z tego chłopaka 6stkowy uczeń gimnazjum później dostał sie do najlepszego liceum skończył dobre studia a zawsze był bardzo uprzejmy,szarmancki,towarzyski normalnie ideał! szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfggg
to trzeba było robić dziecko z porządnym tatusiem, a nie łapałaś faceta na dziecko, nie patrzyłaś na nic, bałaś sie chyba zostać starą panna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corkalegionisty
adfggg wiesz lepiej miec dziecko z nieodpowiednim facetem i bac sie staropanienstwa niz tak jak twoja matka puscic sie oslem bo nie potrafie sobie inaczej wyjasnic twoej glupoty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym porzadnie dała jej lanie. i nie szczypała sie z nią ,bym jej pogrozila troche ze jak bedzie sie tak zachowywac(wymienilabym tu jej ..JAK SIE ZACHOWUJE) to za kazdym razem doatanie taki łomot ze zobaczy... i dopiero cie doceni. i nie mysl ze bedziesz wyrodna matka jesli jej dasz lanie. widze ze twoja corcia robi co chce ,,ale nie ukrywajmy to ty tu zawinilas najbardziej . ktos musial jej na to wszystko pozwalic i ja tak rozpieszczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym lania nie dawała
Ale jakby mi dziecko powiedziało ze mam mu herbatę ze stolu podac to za 1 razem bym spytala czy rączek i nózek nie ma? A jak nadal by nalegało to bym wzięła herbatę i wylala do zlewu. Widocznie aż tak mu się pić nie chciało. Za każdy krzyk i pyskowanie bylaby kara. Za nieposłuszeństwo tak samo. A za dobre zachowania byłyby nagrody. Myślę, ze to wymaga po pierwsze silnej woli i nieugięcia się ze strony autorki no i trochę czasu i dziewczynka się nauczy. Lanie jest bez sensu. Ja mam taki przypadek w domu, ze dostanie lanie, a za chwilę i tak robi po swojemu, a jak dostanie solidną i dotkliwą kare to na długo pamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovelyroses
W domu sama mam katastrofę i rozkładam rece.. Ze swoim własnym dzieckiem nie moge sobie dać rady.. chciałam jej nieba przychylić, a wychodzi, że ją popsułam. Nie moge swojego dziecka wsadzić w szablony wychowania, nie wychodzi mi to. Staram się być konsekwentna, nawet wydaje mi się, że jestem za szorstka. Albo ona jest niereformowalna... Nie chodzi o to, że jej ulegam, wszystko pod nosek itd.. ale ona próbuje to osiągnąć. Wszystkimi sposobami. Wrzaski, wymuszenia, krzyki... aż z sił opadam walcząc z nią. Bo tak wygląda nasz kazdy dzień. Walka o to, by robić tak, jak ja ustaliłam. A ona za mną biegnie i beczy. Krzyczy "to nie jest ważne, ja jestem ważniejsza" gdy np.załatwiam coś w urzędzie.. Potrafi być slodka jak aniolek, ale częsciej pokazuje rogi. Nie ma do mnie szacunku, respektu, nie słucha się i dyskutuje. krzyczy - to jest nasz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovelyroses
Dla wszystkich mam , które mają problemy ze swoimi pociechami.. - wyłączenie wszystkich kanałów z bajkami bardzo pomogło. Ale musiałam powiedziec, że to cyfra wyłączyła, bo by wymuszała na mnie, zebym odblokowała. Ale jest lepiej i to zauważalnie - więcej rysuje, bawi się lalkami... wycisza, zajmuje sobą więcej.. podoba mi się ta zmiana. Koniec z bajkami, ew.jakaś mądra, pełnometrażowa, czasem kino. Ale tych kanałów już nie odblokuję :) Ostatnio usłyszałam, że za dużo czasu spędzam z dzieckiem, i to dlatego może być nieznośna - bo zaczyna traktować mnie jak zapełniacz czasu, który się z nią bawi, gada, czyta jej itp... Że nie jestem już jak mama, tylko jak kumpelka :o nie wiem co o tym mysleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;) ;) ;)
I według mnie znowu błąd :( Nie cyfra wyłączyła. JA wyłaczyłam, bo mam taka władzę, a ty jestes niegrzeczna .... i bajek nie będzie. A bicie nic nie da. Owszem dziecko, ze strachu zrobi pewne rzeczy. Ale te rzeczy ma robic nie ze strachu, ale z przekonania że tak powinno byc i to jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to napewno nie chodzi o to ze za duzo czasu jej poswiecalas ,.... no co ty.... no wlansie mama powinna byc mamą a nie kumpelą... niewiem czy jestes ta mama czy kumpela .... a probowalas dac jej klapsa? jak na to regowala???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovelyroses
Nie biję córki..dałam jej kilka klapsów w życiu, ale potem żałowałam. Plakała, miała do mnie żal, szła płakać w kąt. Dlatego nigdy więcej jej nie uderzę. To nie rozwiązanie. Z tymi bajkami to wiem -błąd- powinnam okreslić swoją władzę i powiedzieć że to ja wyłączyłam. Ale szczerze...bałam się. Bałam się popsuć ten spokój, który teraz panuje. Dziś znów bunt - poszłam z małą do US. A ona chciała rowerkiem jechać. I płacz. ale poszłam , nie oglądałam się za siebie, a ona wlokła się za mna w tyle klepiąc jak katarynka o tym rowerze. Potem zostawiłam ją przed pokojem w urzędzie. Jak wyszłam zlość jej przeszła i była już uśmiechnięta, kryzys minął. Ostatnio znajoma mi mówiła, że jej podopieczny krzyczał do niej, że jak będzie mu coś tam kazała, to on zrobi jej jak mamie - tak trzaśnie drzwiami, że tynki odpadną. Ponoć zwróciła uwagę matce, ale to zbagatelizowała i się śmiała. moje dziecko tak nie robi, nie do innych, tylko do mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×