Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jdngkflkjm

Mam problem,poradźcie coś

Polecane posty

Gość jdngkflkjm
Ok,napiszę jeszcze raz: Wiem,że teraz to nie jest miłość,ale skoro tak niesamowicie się czułam w jego towarzystwie,to może właśnie spotkałam swoją drugą połówkę,tego jedynego przeznaczonego mi,a przez to,że nie będzie już okazji kontaktu z nim,straciłam szansę na miłość. Tego sie obawiam i o to mi chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dlaczego oburzasz się tak na rady Damascenki?:P Jeśli Ci zależy, czujesz, że coś by się mogło fajnego z tego utworzyć i nie chcesz puścić sprawy wolno, to oczywistą zdaje się rada o jakiejś inicjatywie. Dla mnie też by było coś takiego krępującego w zapraszaniu wykładowcy, ale Ty widać uczepiłaś się tego bardzo, więc licz się i z takimi rozwiązaniami. Właściwie, to co by tu można wymyślić lepszego? Wszystko będzie miało podobny odcień niezręcznej inicjatywy w oparciu o przelotną rozmowę na korytarzu. Ja nie mam żadnego pomysłu, który byłby mniej nieprzyjemny w przypadku ewentualnej porażki, więc napisałam, żebyś wrzuciła na luz. No nic, ja już lecę. Powodzenia życzę, może się uda- życie pisze najbardziej dziwaczne i romantyczne scenariusze. Kto wie, może wpadniesz na niego z rozpędu, a on stwierdzi, że ta rozwiana grzywa ma w sobie coś z wiosennej bryzy. :classic_cool: Trzymta się. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdngkflkjm
Masz rację,właściwie nie ma tu innej rady niż danie sobie na wstrzymanie.Tak tutaj napisałam,ale w gruncie rzeczy co można wymyślić?Nic.Najpierw chyba postaram się przebywać w pobliżu jego zajęć,żeby go spotkać i może wtedy coś się wydarzy,a jeśli nic z tego nie wyjdzie,to odwrotnie-nie będę go spotykać i w końcu samo jakoś przejdzie.W końcu jeśli naprawdę jest mi przeznaczony,to "los" sam coś zrobi,a jak nie,to i ja nic nie mogę. Dzięki za rozmowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja k !!!
Też tak miałem i do dzisiaj się męczę , tylko że odpuściłem laskę która była we mnie zabujana , a tera ma męża a ja o niej myślę od 3 lat i nie zapomnę jej . Współczuje ale nic nie zrobisz , facet jak każdy na pewno by ci nie odmówił , gdybyś p[odeszła i powiedziała , mam problem pójdziemy na kawę ??? Ale to wykładowca a z takim sprawa ciężka bo nie zaryzykuje. Więc nie mam rady , cierp nie ty jedna , kiedyś będzie inny albo nie , życie jest hgoojowe na ogół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdngkflkjm
Ładnie to napisałaś o tej wiosennej bryzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×