Zabronilam corce tego by miala chlopaka!

Corka ma dopiero 20 lat, jest na 2 roku studiow ja i maz jestesmy w tej kwestii zgodni, corka do konca studiow nie ma prawa chodzic na zadne imprezy i spotykac sie z chlopakami. Za rok bedzie bronila licencjat, potem magister i dopiero potem chlopcy.

my córce pozwoliliśmy na chłopaka ale pod jednym warunkiem. Ten chłopak będzie przychodził do nas, młodzi będą cały czas siedzieli w kuchni a my będziemy mieli wszystko pod kontrolą

Ja proponuję może od razu, póki nie jest za późno, oddać Córkę do urszulanek albo szarytek. U elżbietanek też będzie Jej dobrze.

Ja nie chce by moja corka zmarnowala sobie zycie a co jesli ona zacznie sie z kims spotykac, za rok pojdzie do lozka i ciaze? a tutaj obrona licencjatu, potem obrona magistra, moze bedzie robila jeszcze doktorat i ma to wszystko stracic i chodzic z brzuchem.

Akurat syna wychowujemy inaczej. Jemu juz w liceum nie wtracalismy sie do jego dziewczyn, jego imprez, natomiast corek trzeba pilnowac i to do skutku, do ukonczenia studiow i sam licencjat nas nie satysfakcjonuje. Ona ma obowiazek sie nas pytac jak gdzies idzie. Wie ze jak zajdzie w ciaze nie ma co liczyc na nasza pomoc.

dorosła a po licencjacie będzie jeszcze bardziej dorosła :)

Jak będzie chciała - to pozna faceta z kasa, wyprowadzi się do niego a wy dostaniecie zawału ... ma 20 lat - jest DOROSŁA i WOLNA !!!

że ten temat to podpucha. Nie wierzę, że w dzisiejszych czasach normalny człowiek zachowuje się w ten sposób.

Nawet jeśli podpucha, to wszystko co napisałem dalej podtrzymuję ... Dawanie szlabanu 20 letniej córce to rzucanie motyka w słońce, pod wiatr ... nic dobrego nie da.

W tych czasach do końca studiów? Niemożliwe. Do 16-17 jeszcze się da jakoś to okiełznać, ale potem to już natura, hormony i nie wolno dzieciom wszytskiego zabraniać, bo jak się tylko wyrwą z domu, to odrobią te zakazy podwójnie, potrójnie. A te, którym się zabrania wszystkiego, wychodzą na tym tragicznie. Mam koleżankę, jest po 30-tce, nie ma męża, dzieci, nawet chyba chłopaka nie ma, bo rodzice trzymali ją pod kloszem, dosłownie nie pozwalali na nic, gdyż jej siostra prędko założyła rodzinę, więc sądzili, że i młodszej trafi się rodzina za szybko. Moja koleżanka jest posępna, smutna, nawet na studia się nie dostała - po okresie szkoły podstawowej i liceum chyba przestało jej zależeć na ocenach i na studia, nawet te w rodzinnym mieście, nowe, jeszcze bez prestiżu się nie dostała. Smutne. Nie zakazujcie za dużo, to wyjdzie dzieciom na złe.

pelikany

O boże co za bezduszni jesteście.A zapomnial wół jak cieleciem był.:D

nie uwieerze,że ktos sie dał nabrac na tak grubymi nicmi szyta prowokacje :D

Życie jest całe prowokacją i tak wygląda jak tutaj.