Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajka99966

jego dzieci

Polecane posty

Gość pytajka99966

tak w skrocie...mam partnera rozwodnika,on ma 2 dzieci,ktore sa przy nim,matka ma ogran.prawa,ja bez dzieci,problem jest taki,ze odkad z nim jestem,to zawsze ma jakis problem,a to syn ma problemy w nauce i on prosi mnie bym za niego zrobila np.zadania z matmy,z angielskiego,z polskiego itp.,poza tym on ciagle do mnie przyjezdza,ja raz na jakis czas jade do niego,ale tam zero swobody nawet na rozmowe bo dzieci siedza w pokoju ..tez tak macie?w jaki sposob "pomagacie" czy uczestniczycie w zyciu dzieci swych partnerow?ja mam wrazenie,ze oni mie wykorzystuja,a moze przesadzam?dodam,ze "dzieki "nawalowi zajec dla jego dzieci wogole nie mam czasu wyjsc z kolezanka nawet na piwo,fakt dzieci maja super oceny (dzieki moim pracom),ale czy o to chodzi?co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli on jest pelnowymiarowym tatusiem. on nie zostawi dzieci i jesli chcesz sie z nim zwiazac to musisz zaakceptowac, ze dzieci beda Wam wypelnialy wiekszosc czasu. jesli tego nie cche to zrezygnuj jak najwczesniej - im pozniej tym bol wiekszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
tak wlasnie jest...sa zawsze sprawy jego dzieci..a ja wiecznie im pomagam nie mogac znalezc czasu dla siebie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
no i jak jestesmy u mnie to sa obiady,sniadania,kolacje,na moj koszt:( ja jest u was?ja powoli "wysiadam"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
a ja mam byc tylko do odrabiania lekcji za dzieci i zalatwiania ich spraw?to po co mnie wzial i chce byc ze mna?cuje sie wykorzystana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknię za latem...
Jeśli żle się czujesz w takim związku, odejdź. On ma obowiązki przede wszystkim względem dzieci, które mają tylko jego. Taki związek wymaga wielkiej dojrzałości, cierpliwości, taktu, tolerancji. Wyższa szkoła jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro ona
jest baba, to jego dzieci powinnas nazwać bachorami żono swojego męża. a tak poza tym co to za pytanie kogo ma wolec ten mąż. oj kobiety,niby ta sama płeć, ale nie zaszkodzi dowalic,żeby nie napisać dosadniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyproszone?
nie tylko. Jeszcze do prania, sprzątania, gotowania, dawania... nie no teraz na serio: dzieci to po prostu pełnoetatowa praca. On na pewno cieszy się i chętnie korzysta z Twojej pomocy, ale jeśli uważasz, że pomoc dzieciom w pracy domowej, znoszenie tego, że "siedzą w pokoju" oraz brak czasu na wyjście z koleżanką na kawę to już za dużo dla Ciebie, to... mam złe wiadomości. pomyśl, dzieci to pełnoetatowa praca. Oprócz spraw które wymieniłaś, trzeba je jeszcze karmić, ubierać, gadać z nimi, lulać je do snu, tłumaczyć, odpowiadać jak coś zniszczą, jak napsocą, no i oczywiście zarobić na nie. Twój facet najwyraźniej to wszystko robi. Więc lepiej nastaw się na to, że to nie są wszystkie obowiązki, jakie posiadanie rodziny ze sobą niesie. Moim zdaniem nie jesteś wykorzystywana, ale jeśli tak się czujesz to bardzo niedobrze - na poprawę raczej ciężko liczyć. Przemyśl, czy możesz przyjąć na siebie taką odpowiedzialność - i to na dłużej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro ona
i ten takt i tolerancjia. no śmiechem można zabić takie przemyslenia. obowiązek to ma ojciec. i to z niego wylazi brak taktu i odpowiedzialnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknię za latem...
Ja też mam dziecko i jest ono dla mnie najważniejsze, wiem, że MUSZĘ zadbać o jego potrzeby, zdrowie, bezpieczeństwo - to jest priorytet. Ale ja mam męża, który mi w tym pomaga oraz rodziców, którzy też czasem odciążą. Twój facet jest sam z tym wszystkim i na pewno jest mu ciężkawo, Twoją pomoc jest mu na rękę, dzięki temu on w tym czasie może zająć się czymś innym. Pytanie; czy Ty się w takim życiu rodzinnym, facetem z pakietem dzieciaków się odnajdujesz? Mi byłoby trudno. Jeśli go kochasz, chcesz z nim być, dogadujesz się z jego dziećmi, lubisz je - spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
to nie sa moje dzieci i nie mam obowiazku tego wszystkiego robic i sie tak poswiecac...moge pomoc,doradzic,ale nie bede wychowywac...a on ma pretensje ze chce gdzies wyjsc raz na jakis czas z kolezanka:O chcialam sie wygadac,ale widze ze tu wogole nie znajde zrozumienia,najlepiej to poswiecic sie dla cudzych dzieci i bez mrugniecia okiem odwalac wszystkie zadania w zwiazku z tym:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
probuje sie odnalezc ale jest ciezko,on zobaczyl ze dobrze daje sobie rade i "dowala'mi nowe obowiazki a raczej obowiazki dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknię za latem...
Nikt Ci nie każe się poświęcać dla cudzych dzieci. Widocznie żle zrozumiałaś. Jeśli czujesz się wykorzystywana, zmęczona, brakuje Wam czasu tylko dla siebie - porozmawiaj z nim. Ale może się okazać, że będziesz musiała odejść od niego i zacząć nowe życie, z kimś, kto nie jest "obciążony" dziećmi i obowiązkami związamymi z ich wychowaniem. Ps. A nie macie z kim zostawić tych dzieci, by móc wyjść we dwoje raz na jakiś czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmmm...............
A rozmawiałaś z partnerem o swoich uczuciach i roli, jaką chcesz pełnić w jego życiu? Mieszkasz u niego? Bo nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
on chce bym zamieszkala,ale teraz mysle ze nie dam rady,dzieci wiecznie na telefonie z nim,nawet jak jest ze mna to potrafia z 10 razy na zmiane dzwonic,on synek mamusi,co mamusia powie to tak jest,jak nie dzieci to mamusia dzwoni i tak w kolko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko po ch.. pchasz się w zwiazek z dzieciatym facetem, skoro dzieci cię nie interesują? Myslisz, że dla kobiety odda dzieci do domu dziecka? Czy co? Albo go zostaw albo bierz z całym kieratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
rozmawialm z nim juz ze 100 razy,on chce bym z nim zamieszkala,ale chyba odejde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
no wlasnie,zamierzam odejsc,bo ani slubu on juz nie chce ani dzieci,a ja nie chce sie czuc jak sluzaca..za pare lat dzieci kaza mi sie wynosic z domu bo to ich dom i tak moze byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmmm...............
Nie rozumiem, mieszakcie razem? Długo ze sobą jesteście? On kazał Ci odrabiać lekcje z jego dziećmi? wymaga tego od Ciebie byś Ty zajmowała się jego dziećmi? Nie utsaliliście tego wspólnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
2 lata,on czasem pytal czy pomoge w nauce dzieciom,ale nie sadzilam ze mam za kazdego z synow lekcje odrabiac.nie mieszkamy razem..jeszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknię za latem...
Skoro tak sytuacja wygląda, to może faktycznie daj sobie spokój. Jesteś młoda, wolna, masz szansę zbudować rodzinę "od nowa" swoją własną, mieć swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To odejdź i nie jęcz, że prosi cię żebyś z dzieciakami odrabiała lekcje. A na drugi raz szukaj faceta bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
no i odejde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknię za latem...
Ja bym nie pakowała się w taki związek (dzieci dziećmi, ale ta mamusia...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyproszone?
Pierdolenie. Po prostu chcesz się bawić a nie poświęcać się rodzinie, której nie uważasz za własną. No i tyle. Nic z tego nie będzie. Nawet jak zaciśniesz zęby - ta gorycz którą tu wylewasz wypłynie. Prędzej czy później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
tesknie za latem--jestem juz wykonczona ta znajomoscia,odejde...dzieki za odpowiedzi ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajka99966
wcale nie zamierzam sie bawic,bez przesady,ale nie moge juz raz na jakis czas spotkac sie z kolezanka?bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknię za latem...
To nie przedłużaj tej sytuacji. Odejdź. Zajmij się sobą i własnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknię za latem...
Różnie w życiu bywa, różne są sytuacje, czasem człowiek nawet się nie spodziewa, że tak pechowo mu się życie ułoży... Ale ja bym nie zrezygnowała z posiadania własnych dzieci, tylko dlatego, że partner już ma swoje i nie chce więcej. Trochę to egoistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×