Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klimkadsds

jak poradzic sobie z nagłą śmiercią bliskiej osoby ?

Polecane posty

Gość klimkadsds

jest jakis sposob na to aby sie z tym pogodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula:)
może jakaś terapia u psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niema takiego sposobu
tym bardziej jeśli to matka albo rodzeństwo...Moja matka zmarła nagle jak miałam 9 lat.Już jest 16 lat od tragedii a ja dalej jak idę na grób to potrafię się rozpłakać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwazniejsze to nie dusic w
sobie emocji, potrzeba wiele czasu by wrocic do rownowagi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimkadsds
zycie jest takie niesprawiedliwe...a czy tomozliwe zeby byc jeszcze kiedys szczesliwym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość speszona sie czuje ;((
przeszlam to tak mozna byc szczesliwym choc teraz zdaje sie to nie mozliwe ale mozna tylko trzeba czasu , duzo czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensu nie ma tylko dzielenie
powiesić się dla towarzystwa, głupie pytanie , głupia odpowiedź. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niema takiego sposobu
Ale szczęśliwym można być jak najbardziej.Ja już założyłam rodzinę mam synka i to jest moje szczęście:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimkadsds
chodzi tu o mojego tatę umarl tak nagle 2 tyg temu jakos wydaje mi sie to nie mozliwe :( szkoda mi mamy ,boje sie ze dostanie depresji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niema takiego sposobu
Współczuję ci bardzo!!!Mama może niech pójdzie do psychologa-rozmowa ze specjalistą może pomóc.Ważne jest żeby nie tłumić w sobie tych emocji,żalu,rozpaczy...Tam się wygada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niema takiego sposobu
Teraz święta za pasem i twojej mamie będzie wyjątkowo ciężko.Wspieraj ją ile możesz nie pokazuj jej zbytnio że i ty cierpisz.Niech płacze do woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimkadsds
ona jest taka że bedzie udawała ze wszystko okej i żadna sila jej nie zmusi zeby poszła... tak sie ciesze ze moge z kims pogadac tutaj...jest mi bardzo zle,bo nic nie zapowiadało tej tragedii,w najsmutniejszych a najgorszych wyobrażeniach nikt i tym nawet y nie pomyślał..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimkadsds
właśnie święta ... tego sie boje.. tata zawsze lubil swięta,kucharzył ,smial sie itd ..nie chce ich obchodzić.. wspieram ją ,ale ona jest taka zamknięta..jakby skurczyła sie w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychospec
każda żałoba ma trzy etapy: 1. szok 2. tzw przekupywanie losu, chęć przywrócenia życia drugiej osobie i zarzekanie się, że odda się za to wszystko. Jest to najboleśniejszy etap żałoby, odczuwamy wtedy złość skierowaną do zewnątrz, na innych 3. konfrontacja z rzeczywistością, która może prowadzić do depresji, ale nie musi, pojawia się złość, ale skierowana do nas samych, do wewnątrz. 4. ostatni etap to zrozumienie i akceptacja. Każdy przeżywa ten czas po swojemu, każdy z tych etapów trwa u każdego inaczej. Trudno przedstawić niezawodny sposób "jak poradzić sobie z taką startą", ale warto zdać sobie sprawę z kilku ważnych kwestii: Rozpoczęcie żałoby wymaga najpierw akceptacji straty. Nie należy porównywać sposobów w jaki ludzie przeżywają swój smutek. Nie ma dwóch ludzi, którzy będą odczuwać stratę bliskiej osoby dokładnie w ten sam sposób. Zadaniem żałoby jest przede wszystkim przeżywanie jej poszczególnych etapów w celu zaakceptowania rzeczywistości i powrotu do życia. Przedłużająca się żałoba powinna budzić niepokój i wymaga interwencji psychoterapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niema takiego sposobu
Mama stara się być silna.Gra kogoś innego i myśli że nikt tego nie widzi. Takie zamykanie się w sobie jest najgorsze.Człowiek tłumi wszystkie emocje potem to wszystko na raz wychodzi...Oczekuj na moment że mama w końcu wybuchnie.Bo ciągle tego tłumić się nie da.Wspieraj,pomagaj...Masz dzieci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimkadsds
chyba urwalo pytanie prosze napisz jeszcze raz. tak naprawdę to jakos nie mogę uwierzyć ze nie żyje,byl i znikl i nigdy go nie będzie?nie możliwe .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimkadsds
niemoge spac w nocy pomimo tabletek boje sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niema takiego sposobu
Wiem po sobie jak to jest...Żałuję że nie zna swojego wnuka,nie poznała zięcia.Sama musiałam się uporać z problemem dojrzewania... Nawet jej dobrze nie pamiętam:(.Tylko ten obraz jak leżała w trumnie. Mojej cioci też mąż zginął(kochany wujek).To stała się straszna.Na to też bądź przygotowana. A ty się ciesz,że masz wspomnienia:).to jedyne co ci po tacie zostało,ale za to pewnie piękne.Dasz sobie radę.Chociaż jeszcze pewnie długo będziesz cierpiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niema takiego sposobu
Mnie w mojej wyobraźni mama odwiedzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimkadsds
ja mam 19 lat i mam jeszcze młodsze siostry. moj tata mial guz aorty ale nikt o tym nie wiedzial on tez nie ..po prostu chwila,moment i nie ma czlowieka...caly czas mysle o tym ze gdyby wcześniej poszedl do lekarza to by zyl,ale on zawsze był przeciwny lekarzom ,wszystko skrywał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerereruu
mój tata zmarł 6 msc temu,nagle .Płakałam chyba z 2 msc ,teraz gdy o nim myślę łzy napływaj ą do oczu,ale już się z tym pogodziłam ,już nie cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerereruu
co jest najgorsze w tym wszystkim?ze bardzo często sni mi się ze ojciec umiera i znowu przeżywam wszystko od nowa,to cierpienie smutek. nienawidzę tych snów ,ale na to nie mam wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimkadsds
a co z twoją mama? bardzo martwie sie o moją...tyle spraw teraz na jej glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimkadsds
ja nie spie w nocy .tzn biore takie mocne tabletki i urywa mi sie film ok 22 a potem o 2 sie juz budzę i do 6 leze,mysle,boje sie zwyczajnie ...boje sie zasnąc,boje sie zamknac oczy ..eh ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerereruu
rozumiem Cię a o mamę się nie martw,niech po swojemu przeżyje żałobę (ja moją obserwowałąm ,dzwoniłam odwiedzałam ,mówiłam ze kocham)wróciła do siebie dopiero niedawno,więc daj jej trochę czasu,sobie tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×