co byście poradzili facetowi...

który ostatni raz bzykał się z dziewczyną półtora roku temu?? od tamtego czasu kompletna porażka. jestem wolny, nie mam stałej partnerki. nie mam ochoty isc na dziw.... ze wzgledu na mozliwosc zlapania czegos. probowalem na dyskotekach, nie wyszlo. portale randkowe nastawione na sexspotkania, to przewaznie anonse kure.ek ktore chca dorobic. mam 22lata, prace, mieszkanie. za teksty typu zjedź ręką , podziękuje...

zamiast dyskoteki wybierz się na spacerek i poderwij dziewczynę która np wyprowadza akurat pieska ;p albo poznaj kogoś przez gg.. Ja nie rozumiem w czym problem. Chyba że jesteś brzydki tak że żadna nie chce się z Tobą umawiać ;)) kilka spotkanek i masz dziewczynę. Jak nie będzie dziewicą to będziesz miał z kim to robić... i tyle

haha psem to sie podrywa, a nie podrywa sie dziewczyny z psem ....

zawsze moglby psa ciachnac. Jakby byl oczywiscie suka. Bo bez przesady.

Jedyne co ci mogę poradzić to: cierpliwości chłopie! Zobaczysz, jeszcze przyjdzie moment, że będziesz miał nową, stałą partnerkę seksualną. :) Rozumiem, że ochota jest wielka, ale przecież nie jesteś zwierzęciem, a seks na jedną noc nie rozwiąże sprawy tylko w ten sposób się zeszmacisz. Ja w obecnej sytuacji widzę tylko wyjście, które nie chcesz by ci doradzano: masturbacja. Wiadomo, że to nie to samo co seks, ale nie wolisz poczekać na dziewczynę, do której coś poczujesz zamiast wybzykać jakąś łatwą pannę na dyskotece???

spróbuj lizać sobie jajka

Hobby. Takie, które wybierają również ładne młode dziewczyny. Szybowce, spadochrony, żeglarstwo. Szybkie auta też, ale tam szybkie panienki :-) Albo studia. Ginekologia na ten przykład :-)

A z hobby to jeszcze wspinaczka skałkowa - młode i zgrabne, wysportowane, a i Tobie trochę ruchu nie zaszkodzi :-)

pojedź na wojnę, ostrzeliwuj wioski z moździerzy, zabijaj starców i gwałć kobiety. To dobry sposób spędzania czasu oczekiwania na "tę jedyną"

Ja bym poradził nie zadawac głupich pytań na necie. Najlepiej jak zaczniesz spędzac czas ze znajomymi, przyjaciółmi - wyjdzcie razem do kina, na piwo, zróbcie domówkę - niech oni przyprowadzą swoich znajomych... Napewno kogos poznasz.

Ja tam się nie opierdalam. Jak mam chęć to odpalam swoje 12-letnie odpicowane BMW i walę jak w dym na jakąś wiejską dyskotekę. Najważniejsze dogadać się z miejscowymi frajerami, postawić im flaszkę, pogadać... sami wskażą najlepsze lachony. A potem drink, dance-obmacańce i dymanko gdzieś w krzaczorach albo w aucie. Jak mam chęć to jeszcze powtórka i wio na chatę :) Jeszcze mi się nie zdarzyło bym nie puknął.