Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dexia22.

strasznie poniżam mojego faceta, traktuję go jak śmiecia i nie umiem przestać..

Polecane posty

Gość lubię cięte kwiaty w domu
I jak mu to wychodzi? Robi coś sam? Np. montuje jakąś szafkę? Ma swoją działkę zainteresowań? Wymyśla coś na urodziny i rocznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.b.b.b.
Mam podobnego faceta, też mnie czasem wkurza jego spolegliwość i niezaradność. Ale na szczęście - nie jest to aż tak posunięte jak u Was. Jesli się kiedyś posunie (a mam nadzieje, że nie) to pewnie się rozstaniemy. Chociaż Tobie tego nie życzę. Może zróbcie sobie ...hm....separacje? Zostanie sam, będzie musiał radzić sobie sam, może coś sie w nim odezwie, wiesz, jakiś instynkt wojownika czy coś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet home alabama
Vosla ma rację! U mnie doszło do tego, że się robił coraz bardziej ciapowaty, aż w końcu stracił pracę i nową się nie interesował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę autorko
ze masz innego na boku i ciągle krytykujesz swojego męża a jaki jest kochanek? czyzby inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dexia22.
Jeśli chodzi o podział obowiązków w domu to jest ok ale jak trzeba zrobić coś ponad to on już tego nie zrobi jeśli ja nie powiem, np. "jutro jedziemy do Ikei kupić półkę, bo rozmawialiśmy, że by się przydała". On wszystko zrobi czy w domu czy w urzędzie czy gdziekolwiek ale nie sam z siebie. Piszę mu na kartce co ma zrobić i on to robi ale jak nic nie powiem to nic nie będzie zrobione. Cały czas czuję, że nie mam prawa o niczym zapomnieć, nie mam prawa przestać panować nad sytuacją bo wszystko szlag trafi bo on nic sam nie zrobi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dexia22.
on nie jest moim mężem i nie, nie mam nikogo na boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vosla
wyobraszasz sobie spedzic z nim reszte zycia, miec dzieci? Wyobrasza sobie lata, kiedy bedzie sie wam dobrze powodzilo ale i te, kiedy bedzie kiepsko, keidy on bedzie musial sie zaopiekowac, utrzymywac rodzine? Zajmowac sie malym, chorym dzieckiem? Placic rachunki, organizowa czas, ba, cale zycie organizowac? I wyobrazasz sobie momenty, kiedy bedziesz sie rozwijac zawodowo i wchodzic w inne kregi ludzi i bedziesz poznawac i wspolpracowac z mezczyznami sukcesu, pewnymi siebie, inteligentnymi a Ty bedziesz wracac do domu i czy bedziesz sie cieszyla jak on bedzie lezal przed tv, bo przeciez nie napisalas na kartce, ze ma zaplacic za prad i zabrac dziecko na szczepienia? Czy bezdiesz sie cieszyc, jak Twoje kolezanki beda zabierane na wakacje, na kolacje a Ty bedziesz siedziec w domu z oferma? Zastanow sie i odwaz sie celowac wyzej i dalej a nie "brac" to, co Ci sie "trafi". Tego Ci zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dexia22.
Ja nie chcę go skrzywdzić, nie zniosę myśli, że go zostawiłam, że jest teraz sam i sobie nie poradzi, że tak mnie kochał a ja go zostawiłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety miałam takiego
ktory ciagle nie miał forsy nie interesowało go cokolwiek w domu a po latach okazało się ,ze ma dziwkę na boku od wielu lat pomaga jej finansowo kosztem rodziny podwozi,dba o prezenty z bylejakiej okazji-dla niej nie dałam rady zyc z tym padalcem i pogoniłam na sto wiatrów tak tez sie stanie u ciebie bo nie wyrobisz psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vosla
no dobra, to nie ma sensu;) proponuje takie rozwiazanie : nie wychodz za niego za maz, tylko zaadoptuj go powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.b.b.b.
Skoro nie możesz go zostawic, to musisz przywyknąć. Widzisz inne wyjście? Swoją drogą - czy to aż taki problem, że musisz mu o wszystkim przypominać? Znam gorsze dramaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala_lala_laal
Hej, Ja też tak mam i mam takie same myśli... 3 lata razem, mieszkamy razem od 2 i jest dokładnie tak jak u Autorki... Myślę poważnie o rozstaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dexia22.
Ja mam 22 lata, jestem z nim odkąd skończyłam 16 lat, nie wiem już jak to jest być samą, bez niego..to strasznie ciężka decyzja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirtualna.k
moim zdaniem powinniście spróbować jeszcze raz, dać sobie szansę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5tgdgfgd
napisy Ci autorko tak szczerze,prosto z serca: też miałam takiego męża właśnie jak tu opisujesz i tez mi przeszkadzało,że taki ciapowaty,że ciepłe kluchy,że to że tamto...czułam się niedoceniona jako kobieta .Jak się kłóciłam z nim,on to przyjmował z pokorą,nigdy nie ubliżył mi ,za wszystko przepraszał,jak się obraził to na 5 minut... zostawiłam go trafiałam na różne typy,nikt nie traktował mnie z szacunkiem ani na poważnie w końcu poznałam obecnego męża....wydawało mi się,że złapałąm pana boga za nogi otóż nie...mój obecny mąż nie daje sobie wejść na głowę,nie pozostaje dłużny jak jestem niemiła,nie raz przez jego odzywki płaczę,czasem wymachuje nade mną łapami jakby chciał mnie uderzyć myślisz,że nie żałuję?żałuję ,że zostawiłam pierwszego męża powiem ci jedo,co mówiła mi kiedyś moja matka,że nie zna kobiety która by trafiła lepiej za drugim razem ,a za tzrecim to już w ogóle dlatego po głębszym przemyśleniu tych słów posatnowaiłam nie narzekac i nie szukac już dziury w całym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×