Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dominowanab

drogie gospodynie - prace domowe

Polecane posty

Gość dominowanab

Macie fioła na punkcie jakich prac domowych ? Co wykonujecie rutynowo i w jakim celu? Ja np. codziennie na noc zalewam domestosem kibelek bo nie lubie smrodu z niego oraz czuje sie bardziej komfortowo siedzac na nim ;) oprocz tego codziennie myje podloge bo wydaje mi sie ona ciagle brudna:/ Z kolei bardzo nie lubie prasowac bo jest to dla mnie meczace i monotonne a moze bardziej mega nudne ;) Oprocz tego nie lubie myc piekarnika i kuchenki bo nie lubie sie babrac w tluszczu. A jak to jest u was drogie mamy i gospodynie ? O co dbacie a od czego byscie najchetniej sie uwolnily?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krok za krokiem
oj ,nudna baba z ciebie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość willow28
codziennie domestos? daj spokoj Ja nie mam bzika,sprzatam jak trzeba i tyle Wole zajac sie czyms ciekawszym,nie mam nerwicy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna bez kofeiny
u mnie maz sprzata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam obsesję sprzatania kuwety kota. Co chwila wyrzucam zbrylony zwirek i go wygładzam. Jak kot widzi, ze jest wygładzony, to włazi do kuwety i robi tam meksyk. :o I tak w kółko. Chyba nie mam ciekawszysch zajęć. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Ja muszę mieć zawsze czysty zlew :D Nie znoszę zacieków, zaschniętej wody itp. :D Robię to po kilka razy dziennie, za każdym razem gdy puszczam wodę np do mycia garów. Nie znoszę też kurzu, śladów palców itp. Ale z tym nie szaleję. Sprzątam ze 2x w tygodniu, teraz pod koniec ciąży znoszę to tydzień i w sobotę pomagam mężowi :) Ja mam mocno pedantyczne zapędy, ale to wynika z tego, że u mnie w rodzinnym domu zawsze był syf, kiła i mogiła, matka miała w dupie sprzątanie, siostra z ojcem też. A jak ja sprzątnęłam, to za chwilę znów było zasrane. A ja nie umiem funkcjonować w syfie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obsesje? hmm codziennie odkurzam i myje podłogi no i łazienka tez musi byc czysta :) w ogole codziennie sprzatam to przeciez 30 minut roboty a przynajmniej jest czysto i przyjemnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
codziennie odkurzam ,zamiatam i myje naczynia .... mam manie na punkcie ukladania,przekladanie ubran dzieci . zawsze maja tam porzadek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo tak, zlew to także moja zmora ;) Poza tym nie zasnę, jeśli są tam jakieś niepozmywane talerze/szklanki. Lubię rano wejść do czyściutkiej kuchni :P Codziennie ścieram kurze, bo mam ciemne meble i niestety od razu to widać. No i średnio 2x dziennie przecieram podłogę. Zajmuje mi to w ciągu dnia jakieś 30 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidzia...
mam bzika na punkcie umywalki w łazience...prawie za każdym razem gdy myję ręce to przemywam chociaż samą wodą całą umywalkę... a poza tym to normalnie...codziennie zamiatanie,odkurzanie... hhhhnnnmmmm....i non stop przecieram stół w pokoju,bo ciągle wydaje mi się,że jest brudny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos wam powiem
A jeszcze musi mi do 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos wam powiem
Cześć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy podzial obowiązków. Prasowanie i mycie kuchenki to akurat moja dzialka, ale ja to calkiem lubie ;) Tzn pościeli nie cierpie prasowac, ale prasowanie ubranek dzieci wręcz mnie relaksuje i wycisza :D Lazienka jest męża. Ja tam tylko się kąpie i myje dzieci- on robi calą resztę. Tak samo zmywarka- on ją wlącza, ustawia porzadnie naczynia itd (każdy po sobie wkląda do zmywarki, nawet K już wie jak sie to robi i mu frajdę to sprawia, ale czasem coś jest nie tak i trzeba poustawiać) a ja rano przed śniadaniem tylko ją rozpakowuje ;) Obiady to moja dzialka, a sprzątanie to na spolę. Mąż sprzata w srody i w soboty bo wtedy ma wolne (czyli we wtorek i w niedziele sie nie sprzata więc mi zostaje poniedzialek i czwartek) ogrodem tez sie dzielimy- maz kosi trawe i podlewa kwiatki, ja grabie liście i zajmuje się tępieniem chwastów w rabatkach czego wręcz nie znoszę! No i mycie okien i pranie firank to już tylko i wyłącznie moja branża ;) Ogólnie nie jest źle. Nie lubie sprzątać ale lubie jak jest czysto więc chcąc nie chcac sprzatać musze. Jak mam syf w domu to od razu wpadam w zly nastrój i wszystko mnie irytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zasnę dopóki nie zmyje naczyń :O mam fiola na punkcie kranu od umywalki--za każdym razem jak myje dłonie muszę go umyć :O co kilka dni myje okna-- uwielbiam to :D kocham prasować ❤️ wszystkie rzeczy w polkach są złożone 30 \30 cm :P:D nie lubię wycierać kurzy --- nie robię tego --robi to mój partner. podobnie jak mycie podłóg :O mycie mikrofali to dla mnie kara :O lubię gotować :D ❤️ nie lubię prac ---bo muszę poper*** do pralni :O -----chyba wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama małego Urwisa
Ja większe sprzątanie z myciem podłóg i dokładnym odkurzaniem mam dwa razy w tygodniu ale codziennie muszę umyć cif-em wannę po kąpieli, bo ciągle wydaje się być brudna, a tak to robię to co akurat trzeba, czasami z Małym opóźnieniem, bo dziecko nie chce współpracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos wam powiem
Ewenutalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mogę mieć zalegającego prania. Choćby nie wiem jaka było pogoda,muszę wyprać w określone dni. ;) I codziennie musi być obiad z dwóch dań. Nie wiem co by się musiało dziać, żebym odpuściła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o quis zapraszam do mnie na oka :D Ja myję 2-3 razy do roku i rozklądam to na kilka dni bo za jednym razem nie ma szans wszystkiego pomyć. W zeszlym tyg zaliczylam okna na strychu. teraz czas bedzie na piwnicę i wracamy do częsci mieszkalnej żeby przed świetami się wyrobić, a po świetach znowu strych, piwnica... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny to już choroba
chyba w waszym przypadku, bo normalne odruchy to nie są. Rutynowo to uwalam się z jedzeniem na sofę przed BBC Lifestyle, albo z jakimś kolorowym magazynem o wnętrzach. W jakim celu? Dla dobrego samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dla dobrego samopoczucia muszę mieć przede wszystkim czysto :P Potem też mogę się uwalić na sofę i pół dnia czytać jakąś dobrą książkę. Mycie okien to dla mnie katorga. Myję średnio co 3 miesiące i to z przymusu :P A w szafce z ubraniami... mam artystyczny nieład :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny to już choroba
A ci co lubią sofę to myślisz, że w brudzie żyją? Większość czynności robi dziś AGD. Resztę przeciera się gotowymi mokrymi ścierkami, a do okien i ciężkich prac raz na jakiś czas bierze się pomoc, która jest naprawdę tania jak się człowiek dobrze rozejrzy (na przykład z UA).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos wam powiem
Fajnie by było gdyby nagle dyrektorka odwołała lekcje bo mnie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
quis zawżemy uklad ty pomyjesz okna ja ci w zamian poprasuje ;) Ja mam seryjnego swira na punkcie prasowania. Mam zorganizowany kącik do prasowania, specjalna woda do zelazka, rózne zapaszki, żelazko też mam wypaśne i no deska jak w platnej pralni :D:D Ale od malego mnie to bawi. Pamietam jak zawsze prosilam babcie zeby mi dala poprasowac chusteczki, a potem je specjalnie mielam i prasowalam od nowa :D Potem jako nastolatka sobie dorabialam prasując ciuchy, w domu tez zawsze ja prasowalam ;) radio zelazko, zamknięte drzwi i można się odstresować. Teraz dokładnie tak samo. Wieczór przy zelazku- niezastąpiony :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to mam w dupie....
sram pod siebie i leje na sciany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiosennej
ty sie dobrze czujesz? zamiast prasowac trzeba bylo skonczyc studia i zarabiac jak czlowiek a nie ciuchy prasowac aaa studia prasownicze moze masz? to przepraszam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×