Jestem nieszczesliwa bo musze chodzic

na obiady do mamy codziennie kiedy tylko mam wolne. Jestem tym zdolowana i nie wiem jak matce odmowic.

np. tak o matko kochana obiadki sa pyszne ale od jutra biore sie za scisla diete i pije tylko soki

bardzo smieszne wiesz, ale to chyba nie wypali.

a czemu nie wypali ?' u mnie wypalilo

No ale moja sie obrazi, bedzie nieszcesliwa i zrobi ze mnie corke bez serca. A i jeszce jedno nie bedzie jadla, bo nie bedzie gotowala dla siebie samej.

poćwicz trochę asertywność, najwyżej mama strzeli focha na kilka dni a Ty ustal wizyty na Twoich zasadach

nie mów że masz wolne

mieszkasz z Hiacyntą Bukiet? :P

Ja tam miałam z babcią, wymyśliła sobie, że mam do niej przychodzić na obiady. Od tamtej pory nie bywam u niej prawie wcale.

bym sie cieszyla jakbym nie musiala gotowac tylko chodzic na gotowe obiadki :)

Tak moja mama to jest typowa Hiacynta bukiet, albo nawet lepiej. Nie potrafie wlasnie byc asertywna, bo nawet jak uda mi sie odmowic, co caly dzien mam struty. Wlasnie wychodze na obiad :( bede za jakies pare godzin. Do milego. Dzieki.

a to moja jest taka sama, ale za to ja jestem z zupełnie innej baki i po prostu nie mamy ze sobą dobrego kontaktu otwarcie powiedziałam, że mieszkać z nią na pewno nie będę (chciała z nami zamieszkać) i jej rad zwyczajnie nie słucham powiedziałabym, że mam inne plany, pracę, mnóstwo spraw i że jak będę na emeryturze to będę sobie kawki i herbatki ucinać

wg mnie powinnaś zareagować dopóki możesz to załatwić spokojnie uwierz mi, spokojnych ludzi się nie denerwuje, bo eksplozja jest wtedy nie do wytrzymania tak będzie z Tobą w końcu nie wytrzymasz i wygarniesz za bardzo ja kiedyś doprowadziłam się do skrajności i w efekcie palnęłam, że nie dziwię się ojcu, że nie wytrzymywał z nią, bo z nią się wytrzymać nie da

To ja będę chodzić za ciebie. Moge jeszcze brać syna? :D

szczerze mówiąc, to ja bym chciała, żeby ktoś dla mnie gotował Na razie to ja gotuję dla innych i ta sytuacja nieprędko się zmieni. Wszystko zależy od punktu "siedzenia"

Witajcie! jestem ponownie, dziekuje za wszystkie sugestie. Ja juz wlasnoie jestem na straju zalamania nerwowego i tez jestem z innej bajki dlatego jest mi trudniej. W innym wypadku moze tez bym, sobie cenila te obiadki, ale tutaj to jest jeszcze tak, ze jak wpadne na ten obiad, to mi mama nie daje wyjsc i siedze bez sensu wiele godzin. Czytam rozne ksiazki o asertywnosci ale mam wyrzuty sumienia poprostu. No nie moge i juz, nie potrafie z mama tak pogadac. Musze cos zrobic, nie wiem jak :( Moge mowic mamie, ze pracuje, ale ona potrafi zadzwonic do pracy niby pod pretekstem i juz wszystko wie. Zreszta jak sobie wyliczy, ze mam wolne, to juz od rana zaciera rece i do mnie dzwoni. Moja mama jest szczesliwa jak kogos karmi, a poniewaz ma tylko mnie, no to niestety ja cierpie. messol - moja mama byla by cala hepii :)

nie Hiacyntą Bukiet tylko BUKEE :)

no tak zgadza sie ;)