Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kandla

zerwać kontakt z kimś, kto ma mnie za nic...

Polecane posty

Gość a ten marek to z warszawy ?
uff kamień z serca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandla
heheh a najgorze jest to, że razem pracujemy. Dzień w dzień minimum 6 godzin go widzę ;(((( po Nowym Roku dopiero mogę szukać innej pracy ;/ matko, ja się wykończę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a a ci powiem tak
mi też....u nas jest chyba troche inaczej.znamy sie od zawsze,mieszkamy blisko,mamy wspolnych znajomych,znam jego byla zone i cala rodzine,on moją.czesto u siebie bywalismy.za kazdym razem jak sie rozstawalismy to on pozniej szukal kontaktu a nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolitaaaa09x
kandla ile on ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam/mam tak samo jak ty
do takiego pana przed 30- ale u mnie nie bylo jakiegos wyzywania w stylu-kurwo,dziwko-czasem jak sie wkurzyl,ze czegos nie umiec zalatwic nazywal mnie ciamajda.ale bez zadnych wulgaryzmow. chyba zbyt to podkoloryzowalam,skoro zostalo to tak odebrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a a ci powiem tak
nie wiem jak ciebie autorko ale mnie wkurwiaja te durne reklamy...rozwalaj caly temat.daj znac jak ci pojdzie kończenie tego układu.szkoda,że już nikt sie na tym temacie nie udziela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandla
jestem znowu :) ciężko mi, bo choć razem nie mieszkamy to w pracy dużo razem, w sumie wiele zadań wspólnie wykonujemy. Ja mu już wczoraj powiedziałam, że nie jest w porządku, że mi się nie podoba takie traktowanie - i co, dziś się do mnie prawie nie odzywa. Na przerwie zapytałam, co jest, to powiedział że musi już iść ;/ Więc i ja się nie odzywam...a on na pewno liczy, że znów skruszona przybiegnę do niego....A ja coraz mniej tego chcę. A on ma 30 lat, ja 29.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a a ci powiem tak
musisz sie zaprzec i sie nie odzywac.wiem jest ciezko,ale zobaczysz,ze sam przyjdzie.Bo jakby mial cie dosyc to by ci dawno powiedzial zebys sie odebaua.znam ja to z autopsji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandla
Ba, kiedy ja myślę, że on "jest" ze mną tylko z wygody. Bo nikt inny mu się nie trafił póki co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a a ci powiem tak
to tym bardziej powinnas sprobowac to zakonczyc bynajmniej bedziesz wiedziec na czym stoisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandla
nie wiem czy to dobry pomysł, ale myślę, żeby jeszcze jutro odpuścić a w piątek jeszcze jeden raz pogadać, powiedzieć co mnie boli...Ale boję się, że znów mnie oleje...że będzie obojętny, po prostu wyjdzie - jest do tego zdolny. I w sumie, to chyba jednak tego nie chcę robić, tak naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlainowa
Poznalam kogos 10 miesiecy temu. Po 3 miesiacach bylismy razem on swiata za mna nie widzial. Szalal na moim punkcie, niemalze dawal mi gwiazdki z nieba, usychal z tesknoty i stawial swiat na glowie zeby sie ze mna zobaczyc. Ja dla niego tez wszystko przewrocilam(jestem w zwiazku). Niestety z czasem stalo sie inaczej bo nagle on dostal dola na skutek pogorszenia jego zdrowia i przestal sie odzywac. Ja wyplakalam swoje modlilam sie o jego zdrowie i blagalam w wyzebranych kontaktach zeby sie nie poddawal. Bylam z nim w kazdej chwili, ale on tego nie docenial liczyl sie tylko on. Nadmieniam, ze on tez jest w zwiazku.Kiedy sie poprawilo nagle wazniejsze stalo sie wszystko inne. On teraz nie moze rozmawiac bo ma gosci na kawce, albo jego pani spojrzala na telefon lub pytala po co idzie do komputera. Nie moze do mnie przyjechac bo kolega w nocy(!) zadzwonil, ze chce do niego jutro przyjsc itp p*****ly. Kiedy zdalam sobie sprawe, ze zle sie dzieje bylam na dnie rozpaczy. Oczywiscie moj maz domyslil sie tego i byla rozmowa bardzo spokojna ale jakze mi potrzebna.To on mnie postawil na nogi. Doszlismy do wniosku, ze oboje zaniedbalismy nasze relacje a moj maz kocha mnie absolutnie. Nie chce do tego wracac i nie chce znac zadnych szczegolow ani niczego w tym temacie. Zaczelismy od nowa i wiecie co? Jest cudownie!!! Jestem kobieta kochana, szczesliwa i otoczona miloscia. Nie jestem porzucona zabawka ktora sie zbywa jakas chora wymowka i odklada na pozniej. Nie mam ochoty czekac az on znajdzie dla mnie czas. Wyleczylam sie z tej chorej milosci. Dzis on pisze maile, ze kocha i ze jestem najwspanialsza rzecza w jego zyciu. Hahahahaha!!! Oczywiscie odpisuje bardzo chlodno i oficjalnie np. jak sie czujesz i ze zycze mu udanego weekendu albo moze warto zeby pomyslal o sobie i wyjechal na wakacje gdzies ze swoja pania (i tym calym balaganem w domysle). Niedobrze mi sie robi jak o nim teraz pomysle.Chyba cos przeczuwa albo to jego zabezpieczenie takie maile, zebym przypadkiem nie uciekla bo moze jeszcze.... . Co to to nie!! Ja juz stoje na nogach a jego nie chce widziec. Co powiecie na to? Radze Autorce pogonic kretyna i byc kobieta w kazdym calu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×