Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna i zapomniana

Utracona przyjazn

Polecane posty

Faceci potrafią się przyjaźnić tylko z facetami, bo kobieta będzie dla nich TYLKO I AŻ KOBIETĄ. TYLKO - ponieważ wg faceta kobieta nie jest zdolna do prawdziwej, głebokiej przyjaźni... Patrząc na kobiecą rywalizację oraz to, ze kobieta sprzeda najlepszą przyjaciółkę aby zdobyć faceta.... to coś w tym jest. AŻ - bo kobieta to dla faceta zawsze coś więcej niż obiekt przyjaźni... jeśli nawet kobieta nie jest w jego typie, to i tak facet stara się zrobić wrażenie na kobiecie, żeby pooprawić własne, męskie ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfndclvd
kobieta może się przyjaźnić z kobietą, gdy mają partnerów i nie szukają nowych--> taka optymistyczna myśl,eliminująca element rywalizacji. ewentualnie ładne kobiety mogą być przyjaciółkami innych kobiet, bo nie czują się zagrożone-->relacja asymetryczna więc załóżmy, że wyklucza przyjaźń chyba, że obie są podobne i mają inny gust jeśli chodzi o facetów i nie rywalizują o nich. faceci--> mówisz, że mogą się przyjaźnić z kobietą, jeśli nie czują się pozbawiani męskości. no dobra, czy to jest jedyny warunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to, ze jezeli jeden czlowiek chce sie przyjaznic z drugim czlowiekiem, to znaczy, ze sie dobrze czuje w towarzystwie tego czlowieka, chce z nim spedzac czas wolny, ta osoba jest dla niego atrakcyjna w jakis sposob. Nawet osoby tej samej plci, nie zaprzyjaznia sie, jezeli ta druga osoba jest dla jednej z nich odrazajaca czy chocby juz tylko nawet fizycznie nieatrakcyjna. A jezeli sytuacja dotyczy kobiety i mezczyzny, to jezeli lubia swoje towarzystwo na tyle, ze chca spedzac ze soba czas i dobrze sie czuja we wlasnym towarzystwie, to automatycznie indykuje to mozliwosc zaistnienia czegos wiecej. Ilez jest takich zwiazkow, ze partner nie do konca podoba sie fizycznie drugiemu, ale jest im po prostu razem dobrze, dobrze sie im ze soba zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfndclvd
tak, często się zdarzają takie historie, ale to raczej potwierdza, że przyjaźń między k a m nie istnieje. mnie bardziej fascynuje to co mężczyźni myślą o swoich przyjaciółkach, jak postrzegają taką przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kobieta może się przyjaźnić z kobietą, gdy mają partnerów i nie szukają nowych--> taka optymistyczna myśl,eliminująca element rywalizacji." Absolutnie nie jest to prawda. Elementu rywalizacji bezpośredniej nie ma tylko w płaszczyźnie poszukiwania STAŁEGO związku. Rywalizacja jest widoczna, kiedy np. mąż jest bardzo uprzejmy, a wręcz kokietuje koleżankę żony na wspólnych spotkaniach (bo taka jest natura mężczyzn, nawet jeśli on nic od niej nie chce, nie miałoby nic konkretnego z tego wynikać). Taka "adorowana" kobieta mimo, że jest mężatką, to po w związku z pewnym stażem małżeńskim z reguły odczuwa niedobór takiego zainteresowania ze strony własnego męża. Stąd już tylko krok do tego, żeby zechciała czegoś więcej, jakiejś kontynuacji tej adoracji. Czyli kontunuacji flirtu, a może nawet romansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mnie bardziej fascynuje to co mężczyźni myślą o swoich przyjaciółkach, jak postrzegają taką przyjaźń." Powiem Ci. Mężczyzna przyjaxni się kobietą jedynie wówczas, kiedy jest ona dla niego wybitnie aseksualna... a ponadto nie cierpi we własnym związku na deficyt seksu i zainteresowania nim jako mężczyzny ze strony kobiety. W innych przypadkach ZAWSZE jest element "oczekiwania" na coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukanie dziury... zgadzam sie, z jednym wyjatkiem. Istnieja przyjaznie damsko meskie, gdzie facet otwarcie mowi ze chce czegos wiecej, kobieta mowi ze nic z tego nie bedzie, a przyjazn i tak trwa i jest przyjaznia. Ja tak mam, opisalam to zreszta na innym topiku. Wszystko zalezy od konkretnych osob. Ja taka osobe spotkalam i jest to mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Istnieja przyjaznie damsko meskie, gdzie facet otwarcie mowi ze chce czegos wiecej, kobieta mowi ze nic z tego nie bedzie" To właśnie jest przypadek, o którym pisałem, w którym jest ze strony faceta element oczekiwania na "coś więcej". A jeśli tak - to nie ma mowy o czystej przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otoz nie. To jest przypadek wyjatkowy. Ten moj przyjaciel, od poczatku nie ukrywal ze fajnie by bylo, gdybysmy sprobowali czegos wiecej, a ja od razu otwarcie mowilam, ze nic z tego nie bedzie. I nadal jestesmy przyjaciolmi. Niczemu to nie przeszkodzilo. On jest bardzo madrym facetem i z ogromnym poczuciem humoru. W zaden sposob go moja niechec do przerobienia przyjazni w zwiazek nie zniechecila. Pomimo tego, ze ja wiem, ze jestem dla niego bardzo atrakcyjna, i pomimo tego, ze mu powtarzam ze nic z tego nie bedzie ( i on to juz pojal), jestesmy przyjaciolmi. Gadamy ze soba dokladnie tak, jak gadaja ze soba przykaciolki kobiety. On mi opowiada o swoich laskach, ja jemu o swoich sercowych rozterkach. I tak jest juz 8 lat. To jest mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i fakt, on caly czas liczy na cos wiecej, tzn. cieszylby sie, gdyby to sie zdarzylo. Ale mimo ze sie nie zdarza i on ma to jasno powiedziane, nadal jest ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gadamy ze soba dokladnie tak, jak gadaja ze soba przykaciolki kobiety." Czyli facet w tej "przyjaźni" odgrywa rolę kobiety-przyjaciółki". To nie jest przyjaźń damsko-męska. To jest przyjaźń jednostronnie damska. Może pojął, jak piszesz, ze nic z tego nie będzie. Pojął, ale do końca nie uwierzył. W każdym razie podtekst jest wciąż obecny. Mężczyzna chwali się swoimi podbojami wówczas, kiedy chce zrobić na kobiecie wrażenie. Wrazenie supersamca. Na kobiecie, którą jest zainteresowany. Aby poprawić własne samopoczucie i "roztoczyć czar". W wiadomym celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość homik nikus
Musze ci napisac , ze Plote jest madra kobieta i wierze w to co ona pisze tak przyjazn damsko -meska jest mozliwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, zupelnie nie skumales. On ma swoje kobiety, zwierza mi sie ze swoich problemow przerozych. Jest facetem i mowi mi o tym, co sie dzieje w jego facetowskim zyciu. Ja bylam w zwiazku, on ciagle byl moim przyjacielem. On uwaza mnie za atrakcyjna kobiete, podobam sie mu i on tego nie ukrywa, ale wie takze, ze nie bede nigdy z nim. Mimo tego nie wypial sie na mnie, jest ciagle ze mna. Ja, jak juz pisalam wielokrotnie na kafe, uwazam, ze przyjazn damsko - meska jest mozliwa, ale uwazam tez, ze erotyka lub jej elementy, w niczym tej przyjazni nie musza przeszkadzac. homik nikus....witam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfndclvd
właśnie: taka przyjaźń....jest możliwa, nazywa się to jednostronna przyjaźnią damską, a facet w tym układzie jest przyczajonym tygrysem-ukrytym smokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byl jeden facet. Bylismy przyjaciolmi. 10 lat. W koncu wyladowalismy w lozku ale nadal bylismy przyjaciolmi. Po tym, zostalismy para i nadal bylismy przyjaciolmi. Pozniej rozstalismy sie i para juz nie jestesmy, ale nadal jestesmy przyjaciolmi. I co, nie da sie? Ci, ktorym wydaje sie ze to niemozliwe, powinni po prostu przedefiniowac pewne pojecia, tak, zeby staly sie one znowu zgodne z ich definicja. Seks czy zwiazek nie zawsze oznacza koniec przyjazni. A jezeli tak jest, to znaczy, ze nigdy zadnej przyjazni nie nylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfndclvd
plote. nie przeszkadzają, ale świadczą o tym, że ta przyjaźń jest cichym liczeniem na coś więcej. on akceptuje ten stan rzeczy, ale jak tylko dałabyś mu zielone światło...zmieniłby tę relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfndclvd
koniec związku nie wyklucza przyjaźni, ale ta przyjaźń będzie zabarwiona czymś jeszcze. istnieje, ale nie czysta przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość homik nikus
Witam rowniez , tak na marginesie pije dobre czerwone wino . Ja wierze w przyjazn damsko-meska , ona istnieje jezeli dwoje ludzi sie szanuje i ma do siebie zaufanie , wcale nie musi to miec podtekstu erotycznego . Ja mam taka wlasnie kolezanke z lat szkolnych , rozmawiamy o wszystkim bardzo ja lubie , ale nie kocham .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfndclvd
mogę zapytać z ciekawości jak oceniasz jej atrakcyjność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, ale nie jest tak jak zwykle bywa, ze jak facet dostaje kosza, to sie obraza i go wiecej nie ma. Tak jak pisalam, on ma se swoje kobiety, kochanki, o ktorych mi opowiada. Nie ma problemu. Jednoczesnie wiem, ze jestem dla niego atrakcyjna i ze gdybym zechciala, to moglibysmy sprobowac. Ale nie chce. On to wie. Ale niczego to w naszych relacjach nie zmienia. Normalnie facet w takiej sytuacji odwraca sie na piecie i kijem nie tykaj. Nie widze sensu kontynuowac tej dyskusji. Nie widze sensu przekonywac kogokolwiek do czegokolwiek, bo tyle sytuacji ilu nas na tym swiecie, mnozac przez liczbe ludzi na kuli ziemskiej. Mi sie to przydarzylo, bo spotkalam sie ja z konkretnym czlowiekiem o konkretnej osobowosci i nam sie to udaje. Byc moze zadnemu z was nigdy sie to nie przydarzylo, w co nietrudno mi uwierzyc, bo nieczesto tak sie zdarza. Zreszta moj przyjaciel jest bardzo unikatowa jednostka :), i dlatego tak trudno wam zrozumiec. Napisalam o swoich doswiadczeniach, w zaden inny sposb nie jestem was w stanie przekonac ze tak mam. Ale moge tylko plecic wiecej pokory dla swiata, bo naprawde, jak mowia, "sa rzeczy, ktore nie snily sie filozofom"...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość homik nikus
domyslam sie , ze pytanie o atrakcyjnosc mojej znajomej bylo skierowane do mnie ? Trudno mi to ocenic spostrzegam ja jako osobe madra ( lekarz ginekolog ) , bardo szlachetna i uczciwa , a fizycznie jest dosc atrakcyjna kobieta , ale nie w moim guscie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedek
"oceń to z pk. widzenia faceta: po rozstaniu facet się cieszy, że dziewczyna do niego napisała i ma nadzieję, że będą utrzymywać kontakt. -emocje wygasły i może się przyjaźnić?" Po co? Jak laska znajdzie faceta, w którym się zabuja to zapomni o przyjaźni do czasu kiedy znów wpadnie w dołek emocjonalny. Dopóki to się nie stanie można zapomnieć, ze kobieta spotka się z owym "przyjacielem" kiedy będzie potrzebował pogadać, poprosić o jakąś przysługę. Druga sprawa, że jeśli taki były zakochany zostanie przyjacielem kobiety to pompuje jej ego, co raczej utrudnia innym facetom nawiązanie kontaktu z taką kobietą. Im więcej laska ma takich "przyjaciół" tym bardziej sukowata i niedostępna jest dla nowo poznanych facetów. Drogi facecie zakwalifikowany na przyjaciela przez kobietę. Z tej "przyjaźni" nic dla siebie nie wyciągniesz, więc nie pompuj kobiecego ego, ułatwisz sprawę kolejnemu facetowi. Zostaw kobietę z nadszarpniętym, wypompowanym, sflaczałym ego, w poczuciu obniżonej wartości, ułatwisz życie męskiemu gatunkowi, a jakiś inny mężczyzna może ułatwi je tobie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbhvgjfghdcgfdx
plote. rozumiem cię i nie jesteś odosobnionym przypadkiem, bo mam identyczną sytuację. cenię sobie tę przyjaźń, jest dokładnie tak jak piszesz. on ma swoje romanse, krótkie czy dłuższe związki z których się zwierza. nie mamy przed sobą tajemnic. czasami zdarza mu się nieszczęśliwie zakochać, wtedy się lubi wygadać. przyjaźń w takim rozumieniu trwa już u nas od lat. tylko, że to jest relacja taka jak opisuje szukanie dziury w całym. mimo innych kobiet, on zawsze na pierwszym miejscu widzi we mnie kobietę, zlewam jego aluzje i traktuję jak brata. mimo, że sytuacja jest jasna z mojej strony i on to zaakceptował, to jaką mam pewność, że to nie jest przyczajony tygrys, ukryty smok? żadną i czuję to intuicyjnie, że nie miałby najmniejszych problemów zmienić tej relacji, poza tym znam jego podejście. przyjaźń istnieje, ale wymaga postawienia ostrych granic, bez tych granic i woli z obu stron, zmieniłoby się to w związek/spanie ze sobą i taką już bardziej pokrętną relację. jemu to by nie przeszkadzało w przyjaźnieniu, nadal by mnie nazywał swoją przyjaciółką. wierzę, że jak będę stara, to będzie to czysta przyjaźń. kolego homi....., oceniasz ją jako ładną, ale nie kręci cię, nie pragniesz jej, dlatego się przyjaźnisz, w innych przypadkach rzeczywiście może tak być jako pisze szukanie dziury w całym. przyjaźń owszem, ale jest ona zabawiona: liczeniem na coś więcej. można się przyjaźnić, ale facet nie musi eliminować składnika, że jakby mógł, to by chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbhvgjfghdcgfdx do dedek
dedek, ja jestem kobietą i to mój były cieszy się, że się odezwałam. on nie chce tracić kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary grat
Uważam, że przyjaźń moze być pomiędzy facetem a kobietą, ale tylko wtedy kiedy żadne z nich nie czuje do drugiego nic więcej. Jeśli choć jedno jest w drugim zakochane, to nie ma mowy o przyjaźni. Miałem kilka tego typu sytuacji. Za pierwszym razem wyznałem miłość kobiecie i dostałem "zostańmy przyjaciółmi". Zerwałem całkowicie kontakt a kobieta była na tyle porządna, że uszanowała to. Za drugim razem było trochę inaczej, bo to moja przyjaciółka najprawdopodobniej się we mnie zakochała, zerwała kontakt a ja jej nie męczyłem swoją osobą. Za trzecim razem było jeszcze inaczej, bo najpierw była miłość między nami, ale z pewnych przyczyn nie mogło jej być. Znowu więc usłyszałem "zostańmy przyjaciółmi", ale tym razem jako starszy i mądrzejszy (a może bardziej wkurzony) postanowiłem nie zrywać kontaktu, tylko zgodzić się i kontynuować tę "przyjaźń". Co z tego wyszło (i wychodzi wciąż)? To, co napisał dedek powyżej. Pompowanie swojego ego kosztem drugiej osoby. Kiedy ja na propozycję przyjaźni zareagowałem wkurzeniem, to przyjaciółka przekonywała, że tak będzie najlepiej. Więc się wziąłem w garść i zacząłem udowadniać jej, że całe życie za nią biegał nie będę. Zamiast płakać z tęsknoty w słuchawkę zacząłem się zachowywać jak zadowolony z życia człowiek, który spędza miło czas w towarzystwie innych ludzi (innych kobiet, choć w żaden sposób tego nie akcentowałem), który po weekendzie nie jest wymęczony samotnością tylko wypoczęty i szczęsliwy. Wtedy okazało się, że przyjaciólka ma "doły" kiedy ja tak sie zachowuję i oczekuje od mnie wyznań typu "tęsknię za tobą", itd itp. Oczywiście chodziło o wyznania, a nie o spotkania ze mną czy jakiś bliższy związek. Chciała wciąż mieć pewność, że coś do niej czuję, jednocześnie nie dając nic od siebie (bo w końcu jesteśmy tylko przyjaciółmi). I tak to wygląda teraz. Z moich dośwadczeń (i moich znajomych) wynika niestety że kobiety często próbują wykorzystać faceta-przyjaciela jako sposób na podniesienie samooceny. Przypadek autorki wątku też jest tego typu sytuacją, moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbhvgjfghdcgfdx
możliwe, że tak jest. ja się nie przyjaźnię z byłymi, bo z każdym z nich łączyły mnie silniejsze emocje, ktoś by cierpiał. jeden chciał się ze mną przyjaźnić, żeby do mnie wrócić, albo mieć mnie w obwodzie. poznał kogoś, ale nadal chciał kontaktu i jak się dowiedziałam, że spotyka się ze mną za plecami jakiejś laski, badając teren, to urwałam z nim kontakt. drugi przestał się odzywać, bo ponoć mnie kochał i czuł się śmiertelnie obrażony, że się skończył nasz związek. trzeci jest dziwny i go nie rozumiem. wygląda jakby chciał a nie mógł. unikam z nim kontaktu, żeby mieć czystą sytuację. on liczy na to, że ja się odezwę. nie wie za bardzo jak ma do mnie podejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joshua tree
Do koleżanki plot. To były jednoznaczne sygnały od niej. To nie była moja imaginacja, bądź wymysł. Prawda jest taka, że większość kobiet jest niedojrzała emocjonalnie ani do przyjaźni ani do związku. I to jest ten najgorszy typ-pijawki emocjonalnej. Taka niewinna duszyczka, która karmi swoje ego, wiecznie czegoś "chce", nic w zamian nie dając. Sorry, ale to ja ją olałem, a ona za wszelką cenę starała się do mnie dotrzeć. Po czym słyszę, że nic z tego. Są ludzie i ludziska-mawiał mój ś.p. Dziadek. Niestety nic na to nie poradzimy. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkhjkhjk
- faceci ciągle na coś liczą, takie odnoszę wrażenie. -dowartościowują się liczbą przyjaciółek, myśląc że są dla nich pociągający, szpanują przed kobietami. -nie bez powodu kobiety są zazdrosne o przyjaciółki facetów, bo taki przyjaciel często jest na każde skinięcie palcem, gdyby nie kręgosłup moralny przyjaciółki albo strach przed utratą partnerki różnie mogłoby się to skończyć. kobiety nie lubią świadomości, że jakaś inna baba pociąga "ich" faceta. -nie raz zdarza się, że facet wchodzi w związek z przyjaciółką. -zdarza się też, że przyjaciółka kobiety, albo już ich obojga odbija faceta. -kobietom seks z przyjacielem rzadko przechodzi przez myśl. -kobieta decydująca się na przyjaźń i mówiąca jasno, że nic z tego nie będzie traktuje przyjaciela aseksualnie i nie chce tego zmieniać. -taki przyjaciel często na coś liczy, nawet jak nie okazuje tego wprost, to pojawiają się aluzje i komplementy w stronę przyjaciółki. -niekiedy wystarczy przyzwolenie przyjaciółki i seks murowany, "przyjaciółkom się w końcu nie odmawia". -faceci, którzy skumali, że nie będzie nic więcej oprócz przyjaźni często się wycofują z tej relacji. -faceci mają jedną wielką wadę, która jest równocześnie ich wielką zaletą: myślą inaczej. -kobiety, które nie pociągają swoich przyjaciół mają niewyobrażalne szczęście, że mogą się normalnie bez cichego liczenia na coś więcej przyjaźnić z facetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do joshua tree
kolego, faceci źle odczytują sygnały. mój kumpel twierdził, że ja mu wysyłałam sygnały i był przekonany, że mi się podoba.. otóż pomylił się i to bardzo, przez myśl mi nawet nie przeszło zainteresowanie nim. zrobił nadinterpretację. to, że kobieta jest miła i uśmiecha się w obecności kogoś kogo darzy sympatią nic nie znaczy oprócz tego, że darzy go sympatią. faceci przypisują kobietom seksualne zainteresowanie facetem. większość kobiet nie myśli o swoich przyjaciołach w kategoriach seksualnych. faceci tego nie mogą pojąć licząc na coś innego. mają inne oczekiwania do przyjaciółek, chcą seksu z nimi, związku. przyjaźnią się z myślą, że to się rozwinie. kobiety mają zupełnie na odwrót, chcą braterskiej przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×