Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jonatanne

Co mam zrobić? Od jakiegoś czasu próbuje skontaktować się

Polecane posty

Gość jonatanne

..z moim chłopakiem, który jest w Holandii, a on nic. Ogólnie sprawa wygląda tak, że jesteśmy ze sobą 2,5 roku. Przez ostatni rok w Holandii byliśmy tam razem, ja wróciłam parę miesięcy temu w nadziei, że on uczyni to samo, jednak się zawiodłam. On po pewnym czasie stwierdził, że kogoś mam itp. Oczywiście to jest wielka bzdura. Nie dostrzegł tego, że bardzo zależy, żeby wrócił do kraju a nie niszczył się tam dostępnymi używkami. Teraz on nie odpisuje ani nie daje znaku życia. Co mam do niego napisać, żeby konkretnie powiedział mi czy dalej jesteśmy ze sobą czy nie? Dodam, że ostatnio po miesiącu nie odzywania się napisał mi, że mnie kocha. To nie jest jakiś dziecinny związek. Mieszkaliśmy razem, prowadziliśmy wspólnie dom, dlatego nie jest mi obojętne co z nami dalej się stanie..Dajcie jakiś pomysł, proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze Ci tak... bez wzgledu na to, czy mial on powod pisac i twierdzić, ze masz kogos czy tez nie, szukał przyczyny dla ktorej mogł by sie od Ciebie oderwać, a zeby to nie bylo, ze on chce, to palnął, ze masz kogos. Jak by mu zalezalo to by sie odezwal zwlaszcza ze to ty probujesz sie z nim skontaktowac. On juz tam ma inna, wiec daj sobie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na moje oko to była jakaś dziecinada- przynajmniej z jego strony. Prowadziliście dom? Chyba bawiliscie sie w dom, skoro on leje na ciebie i nie odzywa się. Dziewczynko zostaw go póki jesteś młoda, bo za kilka lat założysz temat na kafe pt. : PRZEGRAŁAM SWOJE ŻYCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jonatanne
Nie była to żadna dziecinada. Oby dwoje bardzo poważnie podchodziliśmy do życia. Mieszkaliśmy razem, pracowaliśmy, w weekendy jeździliśmy do rodziny jak w każdym normalnym związku. Gdyby nie on, dalej by tak było, ale niestety z pewnych przyczyn musiał wyjechać, a ja z miłości i obawy o niego pojechałam za nim. Może macie racje, że ma tam inną, może zbyt bardzo się łudzę, że to jeszcze wróci. Ja też czuję, że się od siebie oddalamy, ale są pewne kwestie formalne, które nas łączą, a mianowicie samochód, który kupiłam jest na nas dwoje. Jeśli on się nie odezwie, ciężko będzie z jego sprzedażą. Oczywiście bardziej zależy mi na tym, by po prostu usłyszeć od niego prawdę. Nie wiem jak zmusić, go do tego że nawet jeśli mamy się rozstać, powinniśmy zakończyć to jak dorośli, a nie chować głowę w piasek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jonatanne
Mimo wszystko dzięki za wypowiedź. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×