jak to jest w życiu? jak w życiu różnie się wam ułożyło?

Hej! Mam 28 lat od 2,5 roku szcześliwa mężatka. Nie mamy jeszcze dzieci, ale troche finansowych kłopotów zwiazanych z firmą męża - co spędza mi sen z oczu że już na starcie są kłopoty. Miweszkamy z teściową ale nie jest źle. Mam kochanego pieska labradorke imieniem Norka któa daje mi dużó radości. Nie pracuje bo z braku ofert razem prowazimy firme.

jestem zdrowa ale strasznie samotna i nieszczęsliwa :( nie mam nadzieji

pieskieżycie -> wiec to co najw. masz !!! a o reszte mozesz sie postarac ! samo nie przyjdzie :P

Do pracy bym poszła gdyby tylko umiała ją znaleźć.... ale szukam i nic...a mam wykształcenie na księgową i praktyke... Nie wiem czy juz zawsze tak bedzie kiepsko z ta pracą. Nie mieszkam w miescie a na wsi..

pieskieżycie ----->>> weź dziwewczyno nie przesadzaj inni mają dużo bardziej przesrane niż ty... Każda potwora ma swojego amatora wieć prędzej czy póxniej znajdziesz jakiegoś chłopa, a dzieci też nie jest trudno zrobić no chyba że musisz się leczyć....

Znam babkę która w wieku 55 lat została sama. Rozwódka i po przejsciach z konkubentem, bez dzieci a rodzina ma ją w nosie. Na emeryture musi czekać 5 lat i nie ma pracy więc sprzedała mieszkanie własnościowe i z tego żyje. wynajmuje jakis pokój na mieście ale jest jej ciężko po się tuła to tu to tam... po tylu latach to ona ma przestrane nie ty!

a moja kolezanka porzucona w 2 miesiacu ciazy - juz po rozwodzie... corka urodzila sie zdrowa... i wszsytko sie jakos uklada :)

"ale strasznie samotna i nieszczęsliwa nie mam nadzieji" otóż to... :O

też nie mam nadziei że kiedyś kogoś będę miał :O

etam... glupi ludzie sami sie dolujcie bo tak wam lepiej leniuchy jedne ...

czuje sie jak smiec :( niepotrzebna

Przed stratą dziecka było wszystko super - tak jak chciałam. Teraz moje życie obróciło się o 180 stopni...

mam męża, dziecko, dom, prace i generalnie wszytko niby ok. tylko od poniedziałku mąż jest w szpitalu - ma żółtaczkę i nie wiadomo od czego. martwię się.......

Ale nie mozecie siedziec w domu i myslec, ze ksiaze przyjdzie i zadzwoni do waszych drzwi. Zeby kogos poznac to trzeba wyjsc do ludzi, nawet do kosciola czy do biblioteki jak sie nie ma pieniedzy na pubu czy night cluby.

Podobno nic sie nie dzieje bez przyczyny..

muszę dziś kupić gumoleum moim rodzicom jest tam jeden pan co wyglada na spokojnego, zastanawiam sie czy sie nie zapytac czyjest wolny czy zajety ........... pewnie bedzie zajety .........

ktoś musi mieć żle żeby ktos inny mial dobrze

:( czy jest tu komuś smutno jeszcze?