Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam weny na nick

właśnie moj facet stracił robote, a ja jakieś dwa tyg temu

Polecane posty

Gość nie mam weny na nick

strasznie się załamałam tym bardziej że już z rok mam depresje, nie moge się podnieść. Co chwile dochodzą nowe problemy a z tych starych jakoś ciężko wyjśc. Czasem się zastanawiam czy nie lepiej tak wszystkim jebnąć i postawić wszystko na jedną karte... Nie wiem, wyjechać gdzieś, uciec jak najdalej, bo jak dłużej tak będzie to ja se chyba w łeb strzele. Doradźcie, powiedzcie jak jest z wami ? Postawiliście kiedyś wszystko na jedną karte ? żałujecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u lalaksdjhdds xcfd
a czemu was zwolnili??? to z czego bedziecie zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie stawiamy ale wiesz co skoro jesteś zdrowa masz ręce i nogi to nic nie stoi na przeszkodzie my z męzem obydwoje jestesmy chorzy jemu zabrali rente mamy małe dziecko ; mamy razem 600zł dochodu na 3 osoby i jakoś radzimy sobie pomału teraz szykujemy się do Anglii jeśli los jest nie łaskawy to szukaj swego miejsca gdzie indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam weny na nick
nie wiem, jak tak dalej będzie to samo, to będę musiałą się pożegnać z rzeczywistością i zaciągnąć pętle na szyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam weny na nick
mój chłopak tez jets chory, nie może pójść do każdej roboty. na za granice nie mam odwagi, zresztą moja znajomosc jezyka obcego jest na żenującym poziomie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry za szczerość ale poprostu głupia jesteś!!! nie wolno się poddawać trzeba się wspierać w trudnych chwilach brak pieniędzy to nie koniec świata!!! są ważniejsze rzeczy pieniądze rzecz nabyta!!! gdybym myślała tak jak Ty to już dawno mnie by na świecie nie było ; jestem po 5 próbach samobójczych nie udanych- na szczęście nie udanych ; i powiem ci z doświadczenia żę b. dobrze się stało mam teraz siłę walki siłę która mnie nosi gdy jest źle bo czy można powiedzieć że jest dobrze gdy się ma 1500zł zadłużenia za mieszkanie 700zł na ludziach i komornika na rencie do tego nie ma pracy i trzeba mysleć aby załatwić 3000zł na wyjazd? jest tragicznie !!! przy życiu trzymają mnie osoby które kocham Mąz i córka dla nich muszę zyć i jakoś dawać radę za te 600zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość holaaaaaaaaa
jesuu jak mozna w taka biede sie wpierdolic.... sory sa mozliwosci dorobienia jakos, ja pierdole.... uotki roznoscic, sprzatac komus mieszkania. itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam weny na nick
kitana2000 bardzo Cię podziwiam. Potrzebuje takiego kopa. Straszie się tym załamałam, chociaż i tak oboje zarabialiśmy marne grosze. Najgorsze jest to ż eoboje robote straciliśmy nagle, i jedno po drugim, on będzie miał ciężko coś znaleźć, a z tej roboty cieszyliśmy się jak idioci... Trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok dzięki zostaw mi maila ; jakby co jak się tam urządzimy to możemy pomóc i pisze to całkiem powaznie trzeba sobie pomagać ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uypo9
i co myslixie ze w angli jest łatwo z prca?? bez jezyka?? ahhah a gdzie i za co chcesz mieszkac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że to zabrzmi banalnie ale spróbuj podejść do tego tak żeby teraz na maxa skupic sie na szukaniu pracy albo zrobieniu czegos co zawsze chcialas zrobić... skoro nagle karta tak odwrocila się na złą to równie dobrze moze odwrocic sie z dnia na dzien na dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to sie pomaranczku nie martw ; jeśli chodzi o mnie to język znam biegle pozatym bylismy tam już i mamy zaplecze i w pracy i z mieszkaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam weny na nick
wiesz ja bardziej oczekiwałam wsparcia duchowego niz innej pomocy. na początek myślałam o przeprowadzce do większego miasta, zawsze można wynająć jakiś pokój ze studentami, poza tym mam rodziców któzy zawsze mi pomogą, nigdy nie zostawią, tylko też nie chce żeby mi całe życie pomagali, dokładali itd, chcieliśmy wziąć ślub cywilny, ale niestety musimy jeszcze poczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam weny na nick
neutralizowana, podsunęłaś dobry pomysł. Jak wróci mój chłopak to nie moge pokazać załamania i zmobilizować do szukania pracy, albo może razem wpadniemy na jakiś szalony pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×