Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lovvekeepssinginginmymind

Czy miłość nieużywana mogła wygasnąć?

Polecane posty

Gość lovvekeepssinginginmymind

jeśli rozstaliśmy sie w momencie gdy niby już była dawno faza po zakochaniu...już tyle z sobąprzeżylismy dobrych i złych chwil, mieszkalismy razem czasem, razem...oj naprawde wiele...gdy on prawie mi sie oświadczył, byl pewien że bedziemy razem na zawsze, myslał o wspólnych dzieciach, nawet bardziej niż ja...mówił jakie będą..że synek bedzie miał taką pasje jak on... ehh... gdy pisał smsy nawet po najgorszych kłotniach(oboje sie wyzywalismy ) że jestem najważniejsza i poprzednej tak nie kochał..że jest taki szczęsliwy...i w ogole...wiele razy go rzucałam..ale raz...o raz za dużo już nie walczył...potem chciał żebym ja walczyła...nie starczylo mi sił... czy po takim zwiazku..gdzie 2 osoby rozstały sie w gniewie ale mimo wszystko kochały się...i mija 11 miesiecy zero kontaktu..maja siebie w numerach gg on sam, ja sama... oboje nie możemy widać znalezc szczescia z kims innym. czy możliwe że on nadal mnie kocha??? że jesli teraz bym zawalczyła to by wrocił ? (własciwie nie wiem z kim/czym chce walczyc/...chyba z jego nieufnością) ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovvekeepssinginginmymind
no wiem nie to miałam na myśli...po prostu w związku bylam niezbyt dobra... źle mi z tym ...chciałabym spróbować jeszcze raz,żeby dał mi szanse i dał sie traktować jak na to zasługuje...bo zasluguje na to co najlepsze ...gdyby mial dziewczyne odpuściłąbym sobie...w sumie po to go zostawilam żeby znalazł lepszą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie nie znajoma
napisz do niego po 0prostu i zwroc uwage na to jak sie zachowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie prawda!!!!
o miłość trzeba walczyć, nieważne kto popełnił błąd jeśli kochasz to walczysz - tylko, że jest granica walki, miałem podobnie walczyłem długo, aż w końcu przestałem, ale jak nie walczysz o miłość, wiedząc, że popełniłaś błąd to nie wybaczysz sobie tego w przyszłości, zawsze trezba próbować, do czasu oczywiście, ale próbować trzeba !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zefirynka83
ja za każdym razem wyciągałam rękę, mimo, że nie zawsze ja byłam winna. W końcu miałam dość. Chciałam, ale wiedziałam, że tym razem nie mogę, bo kompletnie stracę do siebie szacunek. A on jest na tyle pokręcony, że tego nie zrobi...więc póki co - nic. Ale nie ulegnę, nie tym razem. Chcę, by to on tym razem przeprosił. Jeśli tego nie zrobi, to trudno - rozstanie Napisz, może on tak samo myśli jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovvekeepssinginginmymind
ale myślicie że może nadal mnie kochać? czasem sie zastanawiam czy on w ogole mógl mnie kochać i czy to mi się przypadkiem nie snilo (ponad rok razem). bo był lepszy niż mogłam sobie wymarzyc...a ja..uwazam sie za brzydką i beznadziejną a on mne chciał :( i kochal szanował...był zawsze...tylko że ja chciałam go wiecej i wiecej....a on mial swoje życie (tzn nie inne dziewczyny, tylko swoja pasje i kolegów) byłam zla o to ale teraz wiem że niesłusznie...tyle rzeczy chciałabym mu wyjasnic...tak mi sie marzy żeby jeszcze go kiedys przytulić :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovvekeepssinginginmymind
myslicie że najlepszy bedzie -sms -mejl -list na papierze? - ostatecznie napisanie na gg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie powinnas sie z nim skontaktowac. Napisz smsa lub maila z jakims niezobowiazujacym pytaniem. Jezeli nie wiem od czego zaczac, to poczekaj do Swiat. To dobra okazja. Wyslij mu zyczenia i przy okazji zapytaj, czy nie mialby ochoty wyskoczyc z toba na piwko czy cos. Wysylanie powaznego listu to ryzykowna sprawa, bo jesli on juz nie chce z toba byc i nic do ciebie nie czuje, to bedziesz sie czula jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Skoro nie starczylo Ci sily na walke wtedy, a przez ostatni rok (po Waszym rozstaniu) tez specjalnie waleczna nie bylas to nie wiem czy teraz jest sens. Facet odbierze to jako desperacje - nikogo lepszego nie znalazlas w tym czasie, wiec chcesz wrocic do niego. 11 miesiecyto dlugo szczegolnie, ze byliscie razem TYLKO rok. Ja tam 2 razy do tej samej wody nie wchodze, bo skoro sie rozstaliscie to musial byc jakis powod. nie ma sensu sie cofac, trzeba isc do przodu i poznawac nowych ludzi. Zreszta gdyby on chcial to by sie odezwal przez ten czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zreszta gdyby on chcial to by sie odezwal przez ten czas..." ...autorka sie nie odezwala chociaz bardzo chciala, wiec tak to raczej nie dziala. Ludzie schodza sie po latach rozlaki. Wszystko zalezy od konkretnych dwoch osob uwiklanych w dana sytuacje. Najgorszy jest w takich sytuacjach brak pewnosci. Moim zdaniem warto sporobowac i zrobic jakis delikatny krok, chocby po to, zeby sie przekonac ze to juz naprawde koniec (chociaz tego tak naprawde nigdy nie mozna byc pewnym), ale w razie odrzucenia, szybciej mozna zaczac ukladac sobie zycie na nowo, zamiast stac w miejscu i rozmyslac o tym, co by bylo gdyby.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovvekeepssinginginmymind
tzn bylismy ponad rok, 1rok i 4 miesiace...nawet liczylam dni..rozstalismy sie chyba jakos po 500dniu... nie walczylam przez rok...no ale z dnia na dzień zamiast o nim zapomnieć (czas niby leczy rany?) to ja coraz więcej i więcej o nim mysle...o i le na początku mialam ochote kogos poznac,,wierzylam w nowy związek o tyle teraz chocby mi ktoś podstawił najprzystojniejszego faceta to nie bylabym zainteresowana...nie wyobrażam sobie być z innym (a wczesniej próbowałam) co oznacza że czas mnie raczej utwierdził - że to TEN . każda sytuacja jest inna - no wlasnie... a ja czulam on chyba też czuł do mnie to samo..coś niesamowitego ,taka miłosc drugi raz sie nie zdradzy poza tym i tak bede ciągle wspominac jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovvekeepssinginginmymind
wszystko sobie mówilismy, rozumielismy bez słow, poza tym on był bardzo czuły, mówil do mnie w taki sposób, w jaki każdy inny chlopak w jego wieku by sie raczej wstydził...tylko że wlasnie to mówienie sobie wszystkiego wprost, czasem nadmiar szczerości i przykrosci sprawiły że zaczełam go postrzegać barsziej jako brat/przyjaciel ... wygasła namiętność... ale teraz by powróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwroc uwage na to, ze wasza relacje opisujesz w czasie przeszlym. Kiedys potrafiliscie tak a nie inaczej rozmawiac, kiedys sie rozumieliscie, kiedys sie kochaliscie. To ze tak bylo kiedys to jedno, ale ludzie sie zmieniaja i zmienia sie ich stosunek do drugiej osoby. Kazdy kto byl w udanym zwiazku, moglby napisac dokladnie to samo co ty, przynajmniej o wyrywku z jego relacji. A potem ludzie sie rozstaja i Trudno im uwierzyc, ze kiedys mogli z tamta osoba byc tak szczesliwi. Nic nie czuja. Skoro sie rozstaliscie, to znaczy ze i miedzy wami cos sie zmienilo. tobie nie przeszlo, niewiadomo czy jemu tez nie.....Ale i tak trzymam sie tego, ze powinnas sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"o miłość trzeba walczyć, nieważne kto popełnił błąd jeśli kochasz to walczysz" - jak ktoś głupi, to walczy. Tylko z kim/czym chcesz walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovvekeepssinginginmymind
czyli poczekać do świąt i złożyć mu życzenia na gg? boje sie że nie odpisze... a tak napisałabym list... nie prosiłabym o powrót tylko napisała wszystko czego nie mówiłam mu nigdy (o tym że jest wspaniałym dobrym człowiekiem i że kochałam go najbardziej na świecie - bo dopiero po roku sobie uświadomiłam że mu nigdy nie mowiłam takich rzeczy - głownie pretensje awantury...jak on to wytrzymywał :( ) dodam jeszcze że w międzyczasie umarł ktoś z jego bliskich...myślę że to moglo go bardzo zmienić...chyba sie bardziej ustabilizował tzn spowaznial...może posmutniał...ale może stał sie też bardziej odpowiedzialny...może zaczął myslec że są wazniejsze rzeczy niż rozrywka w życiu...to był wspaniały dobry chłopak ...był taki zanim go poznałam i myślę że jest taki nadal. poza tym dla znajomych jest fajny wyluzowany, ale czuje że cały otworzyl sie tylko przede mną... że byl dla mnie :( nie wierze w to że ja albo on możemy być z kimś innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie radzila pisac takiego listu, a dlaczego, to juz wytlumaczylam wyzej. No chyba ze znasz siebie na tyle, ze jestes pewna, ze wytrzymasz sama ze soba, w razie jesli on na twoje wypociny nic nie odpisze albo odpisze ze nic go to nie obchodzi. Zaproponuj mu spotkanie. Jesli odmowi, bedziesz wiedziala ze nie ma juz ochoty na kontakt z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a list mozesz napisac jesli po orostu jest ci to potrzebne, zeby on wiedzial, ale nie liczysz na to, ze ten list go rucszy na tyle, zeby zechcial do ciebie wrocic. Przyznaje ze kiedys sama tak zrobilam. Wiedzialam ze zwiazek jest juz zakonczony i sama nie chcialam powrotu, ale zostalo zbyt wiele rzeczy, ktorych nigdy mu nie powiedzialam a chcialam zeby wiedzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovvekeepssinginginmymind
no własnie list, bo chce żeby przeczytał caly, nie przerywał (rozmowy mi przerywał skutkiem czego nie mówiłam tego co chciałam) nieważne czy odpisze czy nie..nawet czy to wyśmieje... po prostu chcę żeby wiedział że uważam go za kogoś wyjątkowego, nie dałam mu niestety tego odczuc przez około pól roku do zerwania, tak jak go traktowałam nie pownnam nkogo traktować a już zwłaszcza kogoś tak mojego.... :( nie licze na powrót, ale on musi wiedzieć że ja wiem że go skrzywdziłam, ze zrozumiałam to... nie wiem sama po co chcę żeby to wiedział...no może po to żeby nie myslał że kochał mnie na darmo, że kobiety to świnie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędupęotretuar
bym dostał taki list, po takim czasie, zaśmiałbym Ci się w oczy. co robiłaś do tej pory, gdzie byłaś, kiedy Ciebie potrzebowałem, co warte są słowa nie poparte czynem ? mdławe wypociny zostaw sobie do pamiętnika. a Ciebie, kopnął bym w dupę przy pierwszym lepszym spotkaniu, dziwo ze swędzącą cipą. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trędupęotretuar
miało być _ Jak bym dostał taki list. początek zdania ucięło. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovvekeepssinginginmymind
mdławe wypociny zostaw sobie do pamiętnika. a Ciebie, kopnął bym w d**ę przy pierwszym lepszym spotkaniu, dziwo ze swędzącą cipą. heheh nigdy nie bedziesz miał takiej okazji bo na takiego bękarta żadna nie spojrzy! troche kultury śmieciu, ciekawe czy w realu też byś tak do mnie skakał. a może jesteś kobietą udającą faceta? dobrze i tak dzieki za ten tekst. tym bardziej to Niego napisze. on nie był takim gównem jak co poniektórzy więc zasługuje na dobre słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×