Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maroo

Jak powiedzieć dzecku ,że jest adoptowane.

Polecane posty

Gość maroo
"co ci nie odpowiada ? zadałeś pytanie , że nie po twojej myśli padła odpowiedź - to twój problem ." Widzisz ja piszę w taki sposób ,że możesz się do tego ustosunkować a ja niestety nie mogę ponieważ nie na temat. "Mówisz ,że byłbyś cały szczęśliwy gdybyś się dowiedizał ,ze jesteś adoptowny - na jakiej podstawie tak sądzisz ? bo tak ci sie wydaje ? Nie że 'tak mi się wydaje ' wyjaśniłem wyżej przeczytaj jeszcze raz a jak Ci się nie chce to : """""" Jeżeli ja byłbym adoptowany i dowiedział się tak p. teraz ( mam 16 lat) to byłbym baaardzo szczęśliwy.Kochająca matka,dobra,poza tym trafiła mi się taka ,że wychowuje nie swoje dziecko i kocha je.Czy często trafiają się tacy rodzice? """""" "I nie mam 16 lat , żeby wdawać siew rywalizację o nic" - to zły znak.Oby takich odpowiedzi więcej nie było. *********************************************************************************** "Kazdy chce wiedziec, do kogo jest podbny, po kim moze miec zdolnosci ( ale bo liczyc, ze sie rozwina),jakie choroby maoga mu bardziej zagrazac. jak wygladaja dziadkowie, czy ma rodzenswto. " W miarę logiczna ( chyba pierwsza taka odpowiedź ) "Niektore dzici śa bardzo fizycznie " -pisałem o tym ,że TYLKO wygląd dziedziczymy po rodzicach i tutaj się zgadzam. "i psychcznie podobne do swoich rodziców i dziadkow" -wiesz,podaj konkretny przykład,a nie podasz ponieważ takiego nie ma ;) "Poza tym trauma, ze rodzeni rodzice cie nie chcieli" -dobrze ,że mnie nie chcieli i oddali .Co by było gdyby teraz oni mnie wychowywali.Męka w każdym dniu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megggiiiiifree
Moim zdaniem dzieci są smutne/złe dlatego że dowiadują się nagle ze ich rodzice nie są tymi pierworodnymi a ktos kto nim byl nie chciał go, nie kochał. Niby rodzic zastepczy cie kocha... ale za duzo jest mysli o tych prawdziwych , ktorzy nie wiadomo czemu tego dziecka nie chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie że 'tak mi się wydaje ' wyjaśniłem wyżej przeczytaj jeszcze raz a jak Ci się nie chce to : """""" Jeżeli ja byłbym adoptowany i dowiedział się tak p. teraz ( mam 16 lat) to byłbym baaardzo szczęśliwy.Kochająca matka,dobra,poza tym trafiła mi się taka ,że wychowuje nie swoje dziecko i kocha je.Czy często trafiają się tacy rodzice? ----------------to jest twoje wyjaśnienie ?:) powtórżę jeszcze raz - na jakiej podstawie sądzisz ,że byłbyś baaardoz szczęśliwy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroo
Kochająca matka,dobra,poza tym trafiła mi się taka ,że wychowuje nie swoje dziecko i kocha je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo czują się okłamani
cześć maroo. Wiesz - mimo to, co napisałam - zgadzam się z Licencją, że "syty głodnego nie zrozumie" :-) Ale jak mówię, każdy człowiek jest inny - a ja odpowiedziałam dokładnie na twoje pytanie. Ja co prawda nie byłam adoptowana - ale nie wychowywali mnie rodzice i nie miałam z nimi kontaktu - wiedziałam tylko, że gdzieś istnieją - i wcale nie tęskniłam. Byłam zawsze zadowolona z sytuacji - bo nie byli to odpowiedzialni ludzie - ale w ten temat nie chcę wnikać. Naprawdę - są bardzo różne sytuacje w życiu...... I różnie ludzie sobie z nimi radzą. Jeśli ktoś dobrze - to dobrze! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro jesteś adoptowany ,a mimo to wzbudza to w tobie tylko dobre emocje to sie ciesz :) masz dużo szczęścia i dużo milości , ale rozne dizeci , rózni rodzice różnie sobie radzą z tą sytuacją i mają do tego prawo . A uogólnianie " bo ja tak czuję " jest krzywdzace dla innych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroo
Wiesz - mimo to, co napisałam - zgadzam się z Licencją, że "syty głodnego nie zrozumie" - Bardzo prawdopodobne ,że to co piszę to tylko moje urojenia ale ktoś musi mi je udowodnić. Próbuję tylko dowiedzieć się dlaczego związki genetyczne to taka ważna sprawa dla ludzi.Popatrz co piszesz :"Ja co prawda nie byłam adoptowana - ale nie wychowywali mnie rodzice i nie miałam z nimi kontaktu - wiedziałam tylko, że gdzieś istnieją- *\i wcale nie tęskniłam.Byłam zawsze zadowolona z sytuacji - bo nie byli to odpowiedzialni ludzie */-- Właśnie cały czas staram się udowodnić ,że ludzie porzucający dziecko nie mają pieniędzy/nie będą odpowiedni/nie nadają się do tego a ci co adoptują chcą kochać i dbać.Dlaczego tu się smucić ? Niby podałaś jakieś argumenty ale opierają się one głównie na powiązaniach genetycznych.Dlaczego ja się pytam w tym poście po raz drugi? DLACZEGO DLA LUDZI ZWIĄZKI GENETYCZNE SĄ TAKIE WAŻNE ? Boże prostota ludzi mnie zadziwia.Podasz sensowną wypowiedź dlaczego - wygrałaś jeśli nie to dyskutujemy dalej (chociaż chcę to już zakończyć dlatego się pytam o tą wypowiedź ) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale na to nie ma prostej odpowiedzi :) i jest to i piekne i straszne jednocześnie , bo ludzie powiązni genetycznie potrafią być dla sibie obcy a obcy genetycznie są bliżsi niż krew z krwi . to jeden z tych aspektów życia , którego nie da sie racjonalnie wytłumaczyć , tak jak nie da sie wytłumaczc dlaczego dziecko pijących , wrzeszczących rodziców tęskni za nimi . dlaczego ich mimo wszystko kocha , to nie jest dziedizna gdzie a plus b równa sie c .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabaabadu
Dla dzieci jest taka cudowna KSIĄŻKA "Jeż" autorstwa Kasi Kotowskiej, mamy adopcyjnej. Spisała ją, kiedy jej syn spytał skąd się wziął. Do kupienia w księgarniach. Ta sama autorka napisała książkę dla rodziców adopcyjnych: "Wieża z klocków"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro chcesz przestać rozmawiać na ten temat - jest na to proste rozwiazanie - nie wchodż tutaj , nie czytaj , nie odpisuj . tutaj prostota jest jak najbardizej na miejscu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabaabadu
Wieżę z klocków można znaleźć w formie dokumentu na chomikuj.pl Ludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo czują się okłamani
Bo to biologia. Do tego - u ludzi - dochodzi psychika i myślenie. Bo człowiek jest wypadkową dwóch ludzi (taki skrót myślowy :-) ) i przeszłych pokoleń. Bo dziecko wychowywane nie przez rodziców - to bękart i podrzutek - i to się utrwaliło przez wieki. Bo człowiek chce mieć jakieś korzenie i znać je - a nie chce być samotną wyspą. Chce mieć swoją historię. Bo jest coś takiego jak pamięć komórkowa - w której mamy zapisaną przeszłość - może to wyczuwamy? Bo.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroo
jabaabadu- co to ma wspólnego z naszą dyskusją na temat smutku jeżeli ejst się adoptowanym i znaczenia związków genetycznych dla ludzi? "ale na to nie ma prostej odpowiedzi " i "i jest to i piekne i straszne jednocześnie , bo ludzie powiązni genetycznie potrafią być dla sibie obcy a obcy genetycznie są bliżsi niż krew z krwi ." - dlaczego straszne ? . "to jeden z tych aspektów życia , którego nie da sie racjonalnie wytłumaczyć" - O to własnie mi chodziło dzięki bardzo. "tak jak nie da sie wytłumaczc dlaczego dziecko pijących , wrzeszczących rodziców tęskni za nimi ." -Ha da się w bardzo prosty sposób wytłumaczyć.Po prostu ich ( w moim przypadku go ) nie kocha Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroo
"Bo dziecko wychowywane nie przez rodziców - to bękart i podrzutek - i to się utrwaliło przez wieki. " A najważniejsze to : " i to się utrwaliło przez wieki. " -ochh właśnie to chciał od was wyciągnąć "Bo człowiek chce mieć jakieś korzenie i znać je - a nie chce być samotną wyspą. Chce mieć swoją historię."- Etam. "Bo jest coś takiego jak pamięć komórkowa - w której mamy zapisaną przeszłość - może to wyczuwamy? "- coś chyba się Pani poprzestawiało.Co to ma wspólnego ze smutkiem związanym z adopcją ? Coś czuję ,że dyskusja jest na właściwym torze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tak jak nie da sie wytłumaczc dlaczego dziecko pijących , wrzeszczących rodziców tęskni za nimi ." -Ha da się w bardzo prosty sposób wytłumaczyć.Po prostu ich ( w moim przypadku go ) nie kocha Pozdr. chłopak , ty masz problem z czytaniem i rozumieniem tekstu . Licencja pisze ,zę nie da sie wytłumaczyć dlaczego dziecko pijących rodziców tęskni za nimi a ty piszesz ,zę ich nie kocha . Przeczytaj to co napiszesz zanim wyślesz . chłopak , ogarnij się i czytaj dokładnie co ci ludzie piszą , skoro już zadają sobie trud ,żeby ci coś tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Bo człowiek chce mieć jakieś korzenie i znać je - a nie chce być samotną wyspą. Chce mieć swoją historię."- Etam. czemu dyskutujecie z kimś kto jest przekonany o własnej wyjątkowości ? to są chłopaku twoje argumenty : etam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroo
Oj mój błąd ;) cofam argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroo
"Bo człowiek chce mieć jakieś korzenie i znać je - a nie chce być samotną wyspą. Chce mieć swoją historię."- Etam. czemu dyskutujecie z kimś kto jest przekonany o własnej wyjątkowości ? to są chłopaku twoje argumenty : etam ? Nikt ci nie karze dyskutować,jak nie chcesz to po prostu nie czytaj.Poza tym upominałeś/łaś a czytaniu ze zrozumieniem,gdzie ja napisałem ,że czuję się wyjątkowy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem tu nie chodzi o bycie złym o to że jest sie adoptowanym, tylko o to że nie powiedzenie dziecku o tak ważnej sprawie jest, jak by na to nie patrzyć, oszustwem. Ja na przykład miałabym pretensje do rodziców gdyby mi nie powiedzieli że jestem adoptowana i dowiedziałabym sie przypadkiem a wszyscy inni w koło tzn rodzina...by wiedzieli. A jak powiedzieć :) myślę że najlepiej kiedy dziecko jest jeszcze małe, wtedy to będzie normalna sprawa i obejdzie sie bez rozpaczy i awantur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroo
Argument ,że czują się oszukani jest dla mnie nie do obalenia.Dobry post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację , mowy nie ma o tym ,zebyś był wyjatkowy . Ludzie piszą o tym ,że dzieci czułyby sie oszukane już od pierwszych postów a ty teraz dopiero zauważasz . masz świętą rację:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroo
"masz rację , mowy nie ma o tym ,zebyś był wyjatkowy" -Ja nawet tak nie napisałem więc proszę czytać ze zrozumieniem. "Ludzie piszą o tym ,że dzieci czułyby sie oszukane już od pierwszych postów a ty teraz dopiero zauważasz ." -nie, po co mam dyskutować z czymś co jest nie do obalenia? Z tobą ta dyskusja przekształci się w ataki personalne.Ale zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy czlowiek predzej czy
maroo- psychoiczne podobienstwo jak najbardziej - przyklady - moj syn jest niesamowicie podobny z charakteru do swojego dziadka - te same zachowania, zdolnosci, nawet sposób mowienia. Co dziwniejsze, dziadek zmarł, gdy on był małym dzieckiem. Ja z kolei jestem bardzo podobna do ojca, razem wszystkimi wadami i zaletami, nawet gesty mam podobne - choc ojciec nie byl ze mna zbyt duzo - rodzice sie rozeszli. Mam dwoje dzieci - tak samo wychowane - a kompletne inne pod wzgledem zachowania , zdolnosci itd - jedno poszlo w rodzine męza, drugie w moją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabaabadu
Pytasz: Jak powiedzieć dziecku, że jest adoptowane. Kiedy chcesz to powiedzieć? Co to znaczy, że stosownie do wieku? Co to znaczy "powoli"? O adopcji należy mówić naturalnie, tak samo jak o innych wydarzeniach z życia rodziny. Dziecko już takie najmłodsze, jest w stanie zrozumieć, że rodzice bardzo się kochali ale też bardzo nie mogli mieć dziecka. I że pewnego dnia to dziecko urodziło się innym ludziom. Że Ci ludzie nie mogli go wychowywać, a rodzice musieli udać się do Domu Dzieci. Sama rozważam adopcję i jest tyle przeciwności, które stoją na przeszkodzie adopcyjnym rodzicom, że szok! A jak powiedzieć dziecku - normalnie. Czy jest coś złego w tym, że dziecko jest adoptowane? Jeśli adoptowane znaczy kochane, wyczekiwane, chciane???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy czlowiek predzej czy
i zastanawiam sie- co jednak dla psychiki i przyszlego zycia jest lepsze - jesli czlowiek jest przekonany,ze adopcyjni rodzice sa jego biologicznymi - przynamniej sie trzyma jednej wersji - dziadkowie, przodkowie , a co komu po beznadziejnej, ponurej prawdzie, która moze spieprzyc i to powaznie zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabaabadu
Co do genów - to Wasze gadanie jest niesmaczne. Wyobraźcie sobie, że ludzie bezpłodni i tak nie przekażą swoich genów. Wiecie czym są nawracające poronienia, bieganina po lekarzach i ...ciągły brak potomstwa? Chyba nie! "Nie zdecydowaliśmy się powierzyć cudu stworzenia starannie umytym rękom w gumowych rękawiczkach, które umieją na maleńkim talerzyku wymieszać życie". Taka jest prawda... Jestem pewna, że pokocham dziecko genetycznie różne ode mnie. Że jego gesty nie będą mnie przerażać.... a nawet je pokocham. A obcy ludzie i tak pewnie kiedyś przyznają, że dziecko jest podobne albo do mnie albo do męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroo
Jeżeli ktoś mi wytłumaczy jak kawałek genu ( oprócz kodu umożliwiającemu rosnąć i właściwie się dzielić zygocie ) może przenosić cechy charakteru to było by pięknie Pozdr. i do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×