Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Koci Agent

UK - Kotek sra w moim ogródku

Polecane posty

Gość Koci Agent

Piszę do Was, ponieważ mam dość spory problem. Otóż w moim skromniutkim ogródku, gdzie bawi się moja córcia, co rusz spotykam w nim kocie odchody. Wiem, że sąsiedzi obok mają kota i to ich kota najczęściej widzę na moim "terenie", żadnego innego. Mieszkam w Wielkiej Brytanii, nie wiem jak to z tym tutaj jest. Kot jest puszczany na "ulicę" jak zgłodnieje, wraca do domu. Zadaje sie z kotami zapewne bezdomnymi. Kocie odchody to zbiór zarazków i bakterii niebezpiecznych dla otoczenia i dzieci. Nie wiem jakie tu jest prawo jeśli chodzi o tego typu numery. Gdzie mogę się z tym kierować, bo właściciele mieszkania nie bardzo chcą pomóc w tej sprawie. Twierdzą, że powinnam chodzić i sprawdzać oraz sprzątac ogródek. Dla mnie jest to śmieszne, zebym ja sprzatała odchody nie swojego zwierzęcia. Rozumiem, że to ja powinnam zapewnić dziecku bezpieczeństwo, ale czasem jest to niemożliwe, bo trudno wczas rano schodzić na ogródek i przepatrywać go, a nie należy on do małych ogródków :/ Dziecko wybiega na ogród, wchodzi później do domu w butach, na podeszwie kupa, która wtapia się w wykładzinę. Czasem nie jestem w stanie tego zauważyć w porę, czyli w momencie zanim wbiegnie mi do domu. Pomóżcie prosze, co mam robić... nie chce pukać do właścicieli, bo znając życie, będą się wypierać, że to nie ich kotek tak się zachowuje, więc nie widzę sensu by do nich pukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koty nie są głupie - kup jakiś specjalny śmierdzący psikacz , który jest biodegradoalny , popsikaja kilka dni - kot nie przyjdzie , mozesz być pewna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie o tym też myślałam. Myślałam też o jakiś trutkach :) a są też odstraszacze, ale kosztują też sobie... A nie wiesz jak tu powinno być? Czy cudze zwierze może sobie zostawiać odchodzy tam, gdzie mu sie to podoba? Zwłaszcza, że jest to teren prywatny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciał bym otruć, tylko czym. Podejrzewam że kotek jest rozpieszczany i nie wiem czy zje to, co mają tam w sprzedażach... czy w ogole maja trutki na koty :) Jak kotek zajada sie cielęcinką to ciężko będzie. Koty wiadomo ze lubią rybkę :) ale co do tej rybki dodać ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teren moze jest i prywatny ale kot o tym nie wie a jeśli nawet by o tym wiedział pewnie ma to gdiześ :) A skoro ani z sasiadmi nie chcesz sie szarpać ani tym bardziej z wladzmi - zresztą szczerze wątpię o skutecznosći takiej interwencji - wykorzystaj wiedzę o kotach i posłuż sie nią .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to podły plan i dla ostudzenia twoich zapałów - pomyśl co będzie jak jakimś sposobem trutka przedostanie sie do piasku czy żwiru czy ogólnie podłoża i twoja córka sie na nia natknie , bawiąc sie , pakujac palce do buzi ,czy w inny sposób ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOtek zazwyczaj załatwia się w koncikach. Córka ma sporą trampolinę pod którą nie zagląda :) bo są niby pajęczyny :) Nie ma potrzeby tam zaglądać. Ma 4.5 roku więc głupia też nie jest, ale wejsc butem w kupke i wniesc ją do domu to juz nie jest przyjemne. Kotek rybke wyczuje wszędzie, bo jest to ostry zapaszek i zapewne trafi z zamknietymi oczami :) Kota nie mozna usprawiedliwiac, że nie wie czy to jest cudzy czy swoj teren. Tak samo mogła bym powiedzieć władzy, ktora przyuwaza, ze moj pies załatwia się na chodniku czy na placu zabaw czy gdziekolwiek, bo przeciez teraz trzeba sprzatac odchody po swoich pupilkach i tez bym mogła władzy powiedziec, że piesek nie jest tego swiadomy, ale wlasciciel tak. A ci wlasciciele kota watpie by go na smyczy trzymali czy w domu. Moze do CAB się przejdę... ale nie wiem czy się nie wygłupie z tym problemem, ale wqrza mnie ona strasznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A miał ktos odstraszacz na czworonogi? Ponoć my - dorośli tego hałasu nie słyszymy. Dzieci w wieku nastoletnim jeszcze tak, ale my juz nie i ponoc strasznie odstrasza koty, psy, ale to tylko opinie danych firm sprzedających tego typu cudo :P ktore zawsze będzie zachwalane by zakupic. Jak to wygląda w rzeczewistosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W UK raczej nie ma bezpanskich kotow bo wszystkie wylapuje RSPCA. A taki zwykly dachowiec kosztuje w schronisku 250 funtow. A tak w ogole jak sie juz mieszka w Angli to warto sie jednak nauczyc jezyka i wtedy mozna sie z tym problemem zwrocic do kogos kto jest dobrze poinformowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze wez za kazdym razem jak ci kotek narobi , zgarnij na lopate i przeżuć przez plot sasiadom ;) albo wez kamerke , przylap kotka na goracym uczynku i wtedy do sasiadow podejdz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok, ja tez
W UK nie ma bezpanskich kotow, to tak na marginesie. A rada? Kup sobie psa :D i po klopocie. Odkad mam psa, zaden kocur nie wlazi do mojego ogrodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta_vidmo* Język akurat znam bardzo dobrze, tylko o tej godzinie troche trudno kogoś się radzic bo raz jest godzina późna, a dwa jest niedziela. Nie chce iść z tym na policje, przeciez to wydaje mi sie smieszne :) a do Citizenu się przejde i jutro tam będę dzwonić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika#
Porozmawiaj z właścicielami Wstaw gęstą siatkę to nie wejdzie. A więcej niebezpiecznych zarazków niż ten kot możesz sama mieć w sobie ..... Znając poziom higieny w U.K i ilość nieszczepionych i zaniedbanych dzieciaków to twoje dziecko prędzej coś paskudengo złapie od rówieśników np w przedszkolu niż od kota .Serio np koklusz ,odrę od dziecka fanatyków kontestujących szczepionki - a od tego można już ....,a w końcu jakieś egzotyczne paskudztwo od dzieci imigrantów z III świata . Choćby tropikalną grzybicę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weronika# Tak, masz rację... wychodząc z domu, przechodząc przez ulicę można zgona zaliczyć, ale tu nie o to chodzi i nie wpieraj mi proszę, że ja higieny nie utrzymuję. Nie znasz mnie i nie wiesz jak u mnie wygląda higiena. Oczywiscie, dziecko od bakterii nie odganiam, bo musi sie hartować, aczkolwiek nie kupa jest posiedzeniem bakterii nieco innych niż takie wzięte z piaskownicy. Toksoplazma nie wiem czy znają tu taka chorobę kotów, ale dziecko z piasku chyba mi tego nie przyniesie... no chyba ze kotek tam narobi, ale jest na tyle duza ze wie co to kupka jak wyglada i trzeba sie trzymac z dala. Ale dziecko wdeptujac, nie jest świadome tego co robi, po czym chodzi i wejdzie do domu, do pokoju, bo zdarza sie jej wbiegnąć w bucikach. Nie zawsze człowiek upilnuje, ale faktem jest to ze raz na 2 tygodnie wykladziny pierzemy a dzien w dzien się odkurza. Tych dzieci z brakiem szczepien to bym sie bardziej spodziewała ich w PL, chocby zważając uwagę na to, że w Polsce też zaczyna roić się od "kolorowych" a polskie dzieci nie na wszystko sa szczepione, bo sczzepionki są tak drogie ze taka mamusia predzej zacznie liczyc na szczescie, ze jej dziecko nie zlapie danej choroby niz dac te 500 czy 600 zł na szczepionke. Tu w UK wszystkie szczepionki są darmowe, dbaja o to i nie przepuszczą dziecka bez niej. Chronią się od epidemii wszelakiego rodzaju. Dziecko ma wlasną książeczkę i kazda health visitor do niej zagląda i pilnują szczepionek dzwoniąc, wysyłając listy lub też przychodzą osobiście. A o tej grzybicy to nie slyszała, ale zdarzyc sie ona moze wszedzie, a moje dziecko do szkoły chodzi z białymi, bo czarni i ciapaci to raczej inna wiara i nie widzialam w szkole katolickiej kolorowego... o to nie mam sie co martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weronika# Skąd możesz wiedzieć ile tu zaniedbanych dzieci? Na pewno mniej niż w Polsce. Dzieci uważam tu za zadbane i to bardziej niż gdziekolwiek indziej. Nie piszę tu tak dlatego, że sama mieszkam w UK, ale jak dziecko jest zaniedbane, opieka zabiera takie dziecko bez uprzedzenia aż do rozwiązania danego problemu. W Polsce sie tym nie przejmuja. Dzieci z ubogich dzielnic zyja w nędzy, grzybie, karaluchach, ile razy ogladałam w Uwadze w jakich warunkach mieszkają dzieci z poszczególnych rodzin :( aż łza ciśnie się z oka... tutaj na takie zycie dziecka nie pozwolą, zapewniam Cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale jestes glupia
znam mamy co mowia ze nie raz zlapaly swoje pociechy jak brudne lapki do ust wkladaly, wysyp trutke, corka sie naje i bedziesz "wielka pogromczynia kotow" sa biodegradowalne srodki, na bazie wyciagu z ostrej papryczki, koszt pewnie jakies 7 funtow, ale skoro sasiedzi nic nie radza to moze to pomoze a jak nie to kupic psiaka i bedzie weselj w domu i problem kotow zniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jestes glupia Moje dziecko głupie nie jest, poza tym trutkę podłożyła bym w miejscu, do którego córka nigdy nie zagląda, za to kotek tak :) Jest to miejsce albo pod trampoliną, albo między domem a ogrodzeniem :) tamtędy kotek też często łazi :P a córka tam nie zajdzie, bo jest taka niewielka graciarnia :) i kubły na śmieci - plastiki, a kotek przejdzie. W żadnym wypadku nie rozłożyła bym trutki w miejscu dostepnym dla dziecka, czyli w miejscu gdzie corka przebywa. Nie jest tez malutka, bo ma 4,5 roku więc już świadoma tego ci się robi. Ale w piasku jeszcze grzebać lubi, a czasem biorąc piasek w dłoń może natknąć się na kupke i tego się boje. Ale z pieskiem dobra sprawa i na 100% skorzystam :) Piesek będzie w grudniu :) na świeta do PL jedziemy i tam kupimy. Nie bedzie on duży, ale kota spłoszy myślę :) Dziękuje za wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama się otruj
Mam nadzieję, że ktoś kiedyś stwierdzi, że Twój bachor jest rozpuszczony, wchodzi gdzieś i śmieci i podłoży mu batonik z trutką. :O Żeby się Twoje geny nie rozpleniły, kretynko. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtedy popełni przestępstwo i będzie z nim koniec :) poza tym moje dziecko głupie nie jest i uczę od małego, że nie wchodzi sie na cudzy teren, nie rozmawia sie z obcymi i za żadne skarby nie bierze sie nic od obcej osoby... żadnego ciasteczka, lizaka, czy tez cukierka :) ale dziekuje za wypowiedź :) widzę, że tryskasz inteligencją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie znalazłam trutkę na koty :) kosztuje troche, bo jej duzo i skuteczna. Ludziom ona nie szkodzi :) ale pewne w 100% ze koty kipną :) mam nadzieje, że wszystkie stąd powybijam :) A co najlepsze, trutka ta a raczej jej zapach rozprzestrzenia się na kilkadziesiąt metrow i kot do niej aż lgnie więc spoko maroko, ale piesek tez będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż się włosy na głowie jeżą, jak się czyta ten temat. Zamiast porozmawiać jak człowiek z sąsiadami, będzie truć kota. Szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz wszystko rozumiem... ze cie wkurza jak nie twoje zwierze ci sra w ogrodku, ale co z ciebie za baba ze za sranie chcesz kota ukarac smiercia???????? jak kot zdechnie to ci bedzie lepiej??? moze lepiej wiatrowke kup i do niego strzelaj... az strach sie bac ciebie. jedyna sluszna rada, jak znajdziesz kupe to przerzucaj przez plot do wlascicieli. inaczej tego nie zalatwisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym bedzie nastepny kot, j a jak otrujesz nasteonego a wlasciciele sie skapna to jak to wytlumaczysz policji? pamietasz ta glosna sprawe jak baba szla ulica i przyuwazyla kota i go rzucila do smietnika jaka byla afera? zostala oskarzona o znecaznie sie nad zwierzetami. a jak kota zabijesz to masz jak w banku ASBO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co sąsiad zrobi? Uwiąże kota na smyczy w ogrodku swoim? czy będzie w domu trzymać na łńcuchu? Nie wierze w to by tak zrobili... a musze dbać o "swoje". W tym kraju jest obowiązek, ze odchody zbiera sie po swoich pupilach a nie zostawia, więc co jest? Nie nauczyla kota robic do kuwety to moze sie nauczy po numerze ktory jej wykręce. Kot to szkodnik, moze nie jest on wielki, ale jest, sami sąsiedzi to szkodniki, bo malując plot spryskali mi część domu, motocykl i nawet nie przeprosili, a gdy im pokazałam co sie stalo, to twierdzili, ze to nie ich sprawka :) tylko ze odpryski farby były z ich ogrodka :) no i musueli sie 1000 funtow pozbyc z konta, wiec wiem, ze nie warto juz z nimi rozawiac. Robie tak, bym ja sie czula dobrze i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana Domowa Żona Niestety to nie to samo. Odchody jak nie zbierasz po ziewrzaku, to Ci grozi coś wiekszego. Tu chodzi o to, ze kot sam wchodzi na moj teren i wpierdziela coś, co lezy na moim terenie :) moze to byc nawet w worku, a rozdrapują, bo wiem jak wygladało to u innych :) rozdrapią, najedza sie i zdychaja, a w koszu na smieci moge trzymac wszystko, a ze kot mi wszedl do mojego ogrodu i zjadl to sorry, ja tylko to tam polozylam, nie moja sprawa, mnie przy tym nie bylo, kota nie dotykałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie wywiesze naklejki, iz na moim ogródku rozsypany jest proszek, ktory jest dozwolony do uzycia :) sprzedawany w homebase :) albo dzwieki, ktore slyszą i szaleja, spieprzaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×