atak paniki-pomocy!!!!!

a, jednak nie;] juz czytam agata

dobrze- zabieram sie wiec za to:(

to jest rada moja! marny człowueku! opiekuna tego swiata. demonologa. inkuby. pana magi. medrca zycia.

ja jeszcze przed kilkoma miesiacami bylam emocjonalnym wrakiem. Strzepkiem czlowieka. Budzilam sie w srodku nocy i krzyczalam na cale gardlo. Nie, nie mialam zadnych koszmarow. To byly ataki paniki. Mialam je siadzac w samolocie, w pociagu wsrod ludzi. Roznie sie objawialy, ale dotknelam dna. Musialam jakos sobie pomoc. Metoda, o ktorej Ci napisalam pomaga na 100%. Poza tym gdy tylko zbliza sie taki atak, zawsze mow sobie, ze to tylko atak paniki i nic wiecej, ze panujesz nad nim, ze nic Ci sie nie stanie. Tak sobie mow. To tez bardzo pomaga i pomaga uzyskac kontrole nad tym.

Olineuszka23, ja podczas najgorszego ataku paniki chodzilam po pokoju, krzyczalam w srodku nocy na cale gardlo bedac zupelnie poza kontrola nad moim cialem i umyslem i po paru minutach zdalam sobie dopiero sprawe z tego co ja zrobilam, co sie stalo. Czulam, ze umieram, a co najgorsze, czulam, ze trace rozum. Tego nie da sie opisac. Czulam, ze trace rozum, ze moj rozum obumiera. :(

Prosze, pamietaj zeby napisac tutaj mi rano o efektach i jak sie czulas, jak Ci sie spalo. :) Dodam temat do ulubionych i sprawdze.