Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NawiedzonaNarzeczona

WOJNA WESELNA !! panna mloda need help

Polecane posty

Gość maiałam takie sytuację
Byłam na weselu z winietkami i posadzono nas koło jakichś młodych, parę razy jak poszliśmy zatańczyć, wracamy na nasze miejsca a tam siedzą jacyś znajomi ludzi, którzy siedzieli koło nas. Jak nas zobaczyli to od razu zeszli. Ale parę razy sytuacja się powtórzyła że wracamy na swoje miejsce a tam ci sami ludzie. Na innym weselu posadzono nas przy stole z rodzeństwem młodej które trochę znałam a okazało się że mój mąż spotkał na tym weselu dawno nie widzianego kumpla, który też tam za bardzo nikogo nie znał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka na torcie123456
Wkurza mnie jak nie ma winietek, bo co robią goście? Prosto ze ślubu albo przed jego końcem jeszcze (jeśli oczywiście znają okolicę i wiedzą gdzie jest dom weselny) pędzą na łeb na szyję żeby zająć fajne miejsca. Później wchodzisz do takiej sali, a tam na połowie krzeseł części garderoby, które mają oznaczać "zajęte". Szczególnie jak wesele duże to masakra. Ja nie chciałam takiego cyrku u siebie i pomimo sprzeciwu teścia winietki mieliśmy. Teść uważał że to obraźliwe kazać komuś gdzie siedzieć. Ale miałam to gdzieś, bo było ponad 180 osób i byłaby masakra przy wejściu. Koncepcję w głowie miałam ustaloną wcześniej, a winietki stawialiśmy w piątek przed weselem ponad 2 godziny. Natomiast pomysł rozsadzenie i integracji 2 rodzin jest chory. To nie przejdzie! U mnie było 5 stołów. 1 wiadomo - my i świadkowie (i nikt więcej bo nigdy nie wiadomo kogo tam posadzić kto jest ważniejszy a kto mniej). Prostopadle do naszego stołu stały 4 duże stoły. Wewnętrzne 2 (środkowe) były dla znajomych, jeden dla moich, drugi dla znajomych męża. A na zewnętrznych rodzina, ciotki z ciotkami, młodzi z młodymi. Wszystko wyszło super. Dużo osób mówiło, że super, ale wiadomo że jak komuś nie pasowało to się nie przyznał. Właściwie tylko jedna siostra cioteczna przesiadła się z mężem do swojej mam (!) ale akurat tam koło nich było wolne, bo ktoś nie przyszedł. A integracja między rodzinami i tak była. A teść teraz jak chodzi na wesela, to narzeka jak nie ma winietek. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslę,że goście lepeij wiedż ajk chca siedziec niż Ty ;) Nigdy nie widziałam sytuacji zeby para musiała siedziec osobno...zawsze mozna się przesunać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
winietki- tak. Integracja przy stole obcych ludzie- nie. Byłam ostatnio na weselu, gdzie nie było winietek!!! Masakra jakaś! Ludzie się rzucili na miejsca jak stado baranów- wyglądało to bosko :) Nam miejsca zajęli teściowie, kuzyn od męża i kumpel od męża. Paranoja jakaś. Tak więc dawaj winietki, najwyżej sie powymieniaja miejscami/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mężatka
Popieram winietki.U mnie na weselu były winietki i wszystko się sprawdziło.Powiem ci jak my zrobiliśmy.Najpierw zrobiliśmy opis gości,kto ile ma lat i co lubi,czy pije jak się bawi i tym podobne,pomagali nam nasi rodzice.Zrobilismy tak zwane chraktrystyki gości.Według zainteresowań i wieku sadzaliśmy blisko siebie.Mieszaliśmy rodziny.Do bukietów na stołach wpieliśmy numery które było widać z daleka.Świedkowa miała spis gości i podawała przy którym numerze szukać miejsca.Dodatkowo przy wejściu na salę był rozrysowany plan miejsc i były też te numery.Nikt nie latał po całej sali szukając swojej winietki.Wystarczyło skierować się do odpowiedniego numeru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDD OOO
ja tez jestem za winietkami ale z kolei nie bardzo wiem jak to wyglada zanim goscie usiada chodzi mi o to ze pewnie robi sie niemale zamieszanie, nie jestem zwolennikiem dawania mapek przed wejsciem bo to dziwne :O mowienie gosciom przed gdzie beda siedziec tez niebardzo, ale z kolei bez winitek jest masakra 2 krotnie bylam rozdzielona z osobami z ktorymi chcialam siedziec w tym rowniez z moimi rodzicami, a ostatnio siedzialam gdzie chcialam ale tylko dlatego ze wszyscy znajomi zajmowali krzesla garderoba swoja co wg mnie nie bylo zbyt eleganckie ale z 2 strony przynajmniej siedzialam wsrod osob z ktorymi chcialam siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mężatka
bardzo dobrym rozwiązaniem jest gdy na stołach są numery, u mnie były w bukietach,kazdy gość bez problemu trafi na swoje miejsce bo wie w którą stronę ma się kierować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvv,kv.ljb
Boże, z kim wy się zadajecie? Rzucają się jak barany na miejsca? To tylko świadczy o waszych rodzinach i znajomych że nie potrafią się zachować. Ps. Winietkom NIE, a dlaczego? Bo NIGDY, ale to nigdy nie dogodzisz każdemu i zawsze znajdą się osoby niezadowolone z narzuconego miejsca. I kogo będą obwiniać?-Młodych. Chcesz tego? A poza tym, już ktoś wczesniej wspomniał że zawsze jest tak na weselach że w kosztach zawsze są dodatkowe wolne miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem na NIE Usadzanie gości przez parę młodą sugeruje w pewnien sposób stopień sympatii do konkretnych gości Tych co lubisz bardziej posadzisz bliżej W konsekwencji goście posadzeni najdalej w jakimś mało przyjemnym koncie w towarzystwie nieznanych osób czują się co najmniej żźle U mnie kazdy siadal gdzie chciał Nie było najmniejszych problemów Wiadomo ze świadkowie i rodzice siedza przy młodych o nikt tych miejsc nie zajmował A reszta posiadała tak ze KAZDY dobrze sie bawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDD OOO
a skad wiedz ze dobrze sie bawili ? przeciez nikt nie powie ze byl niezadowolony z miejsca, "rzucaja sie" glownie znajomi gdy zalezy im zeby siedziec obok siebie ale czesc gosci siada kompletnie nieprzemyslanie bo wlasnie zostawiaja jakies dziwne wolne miejsca i czesto zdarza sie ze pary albo rodziny sa rozdzielane a przeciez nie powiesz przepraszam czy moze pan sie ze mna zamienic miejscem bo chce siedziec obok swoich rodzicow :O a co do rozsadzania przeciez to trzeba robic w miare z glowa jesli rodzina nie jest jakos sklocona z soba czy nie maja jakis szczegolnych antypatii to nie robi im kolo kogo maja siedziec jesli sie znaja itd a co do miejsc blizej pary mlodej dla mnie to oczywise ze powinno sie przyjac za kryterium pokrewienstwo wiec sila rzeczy dziadkowie rodzenstwo chrzesni najblizej a cala reszta dalej znajomi na koncu jesli sie ktos obraza o takie cos to jest niepowazny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDD OOO
ja osobiscie zastanawiam sie bardzo powaznie nad winietkami nasze rodziny nie sa jakos wybitnie fochliwe wiec nie sadze ze sie obraza ze przypisuje miejsca a znajomi tez napewno to zrozumieja ze beda siedziec na koncu, zreszta u nas miedzy znajomymi beda osoby kotre nie przepadaja za soba i nie chce zeby przyszlo im siedziec obok siebie a nie przeiwdze ze sie tak nie zdarzy, nie bedzie u nas jakos wybitnie duzo gosci wiec mysle ze z rozsadzeniem nie bedzie problemu, a co do tych nr to jak kazdy gosc znal swoj numer jaki mu przypisano ? troche to dziwne zeby mowic gosciom przed wejsciem jaki maja nr a z kolei nie ma u nas mody zeby pisac na zaproszeniach gdzie kto ma siedziec tak jak robi sie to np na bankietach dyplomatycznych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zgodzę się z marat
już x razy pisałam na kafe , że jestem przeciwniczką winietek ale oczywiście głupie babska stwierdziły, że wiedzą najlepiej a ja jestem zacofana itd :D nie życzę nikomu takich porażek jakie mieliśmy z tymi winietkami pozostawię bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zgodzę się z marat
i jakos nie spotkalam sie z sytacja ze goscie rzucali sie o miejsca jak stado baranow ;) a bylam juz na wielluuu weselach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghkj
Ja byłam na kilu weselach z winietkami, a ostatnio świadkowałam na takim bez nich. I winietkom mówię tak! Ja, jako świadkowa miałam miejsce przy młodych, ale większość gości pozajmowała miejsca tak, że: jedna z naszych koleżanek z chłopakiem wylądowała wśród cioć i wujków Pana Młodego (my byłyśmy od Panny Młodej), kolega latał z krzesłem, próbując wcisnąć swoją dziewczynę, by mogła siedzieć przy nim, a dla siotry Młodego i jej męża miejsca były przy dwóch innych stołach, więc zostali upchnięci przy naszym stole, tak, że jeść trzeba było na zmianę, bo dwie osoby na raz nie pochyliłyby się nad stołem. Także ja jestem przekonana do winietek i na moim weselu na pewno one się pojawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
adalis- co Ty za głupoty piszesz?? Wiadomo, że para młoda ma osoby bliższe, dalsze na weselu! Trudno, żeby kuzynka siedziała przy stole młodych, przecież to oczywiste. Jesli ktoś ma problem z tym GDZIE siedzi to jest śmieszny. Rozumiem problem z kim siedzi ale gdzie??? No bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do asdfghkj
co za bydło z tych ludzi :D na szczęście nie mam takiej wieprzowatej rodziny i nikt nikomu miejsca nie zajmuje pary ZAWSZE siedzą razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorociczka
Jestem za winietkami,byłam swiadkową na weselu,mój narzeczony był jako gość ale dla niego nie było miejsca blisko mnie i musiał siedzieć na końcu stołu przy ciotkach.Przy młodych usiedli rodzice ,rodzeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akwaa
dorociczka czy aż tak ogromnym problemem było poproszenie aby ktoś się przesunął? sami sobie jesteście winni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×