Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość askwhat22

umieranie

Polecane posty

Gość koks lord1111111111
Jesli byś potrzebowała nie wiem czegoś co jestem w stanie zaoferować to chętnie bym to zaoferował , jeżeli potrzebujesz z kimś pogadać czy cokolwiek to służę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askwhat22
chemii ja sie nie podejmuje, nie chce spedzic ostatnich miesiecy w szpitalu ledwo zyjac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askwhat22
koks, dziekuje bardzo, ale nie musicie byc dla mnie tak mili, starczy, ze docenicie szczerze wasz kazdy dzien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcialbym byc na twoim miejscu
nie martwic sie o przyszłosc, codziennie modle sie do boga ze jesli ma kogos obdarzyc rakiem niech to bede ja zamiast kogos kto chciałby zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgere
askwhat22 a nie warto podjąć walkę o życie ? Nie warto zaryzykować chemię ? Nie warto podjąć się operacji ? Chemia zapewne przedłużyłaby Ci o parę miesięcy życie, a może by spowodowała cofnięcie się guza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koks lord1111111111
nie jestem miły a życie jest , niestety i docenimy ... Propozycja będzie aktualna ,zapiszę ten temat . to nie jest po to żeby Ci współczuć czy mówić coś co cokolwiek by utrudniało ale rozmowa czy towarzystwo osoby zupełnie obcej nieraz bardzo pomaga wiem to z doświadczenia , gdybyś kiedyś potrzebowała daj znać na tym topiku , zawsze wyznawałem zasadę jak można zrobić cokolwiek to trzeba zrobić , innym razem ktoś zrobi coś dla mnie więc polecam się w razie potrzeby ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askwhat22
uwierz nie chcialabys byc na moim miejscu i uwierz, ze zawsze mozna swoje zycie odmienic tylko trzeba uwierzyc. banal, ale prawdziwy. chemia moglaby przedluzyc zycie o miesiac gora dwa, ale czy warto ? czy moze lepiej korzystac z promieni slonca, swiezego powietrza, itp. zamiast lezec w szpitalnym lozku z miska obok. dziekuje koksie za bezinteresownosc, wspaniale, ze jeszcze istnieje. jezeli bede miala slabszy dzien i bede potrzebowala rozmowy z przyjemnoscia dam znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgere
askwhat22 - może, a może przedłużyć o lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koks lord1111111111
bedę w obwodzie jeżeli na coś się będę mógł przydać ...Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koks lord1111111111
i herbatę też chętnie wypije ..pozdro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, że ten topik nie jest dobrym miejscem na rady typu "próbuj chemii, operacji, szukaj innych lekarzy, może jeszcze wyzdrowiejesz". myślę, że Autorka rozważyła już wszystkie możliwe opcje i gdyby widziała gdziekolwiek cień szansy to by szła w tę stronę jak w ogień, a skoro tak nie jest, to chyba ona wie najlepiej, w jakiej jest sytuacji.. Rzadko na kafe zdarza się taki poważny topik, o ile to nie jest dobrze przemyślana prowokacja (a w sumie dobrze by było, gdyby była). Bardzo ciężko jest napisać coś sensownego komuś, kto wie, że ma nad sobą wyrok śmierci i nic nie jest w stanie z tym zrobić. Wiem, że cokolwiek bym nie napisała, to i tak nic Ci nie pomoże, ale z drugiej strony przecież nie oczekujesz tego, zakładając taki temat. Jeśli nasze wirtualne towarzystwo choć trochę poprawia Ci samopoczucie, to cieszę się, że tu trafiłam. :) Siła ludzkiej psychiki jest ogromna, ja wierzę, że dobry nastrój i pozytywne myślenie są w stanie lepiej zwalczać choroby, niż chemiczne środki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, może to będzie głupie... Nie wiem czy wierzysz w takie rzeczy, ale moja znajoma miała jakieś guzy na jajnikach, pojechała do Szeptuchy z Orli (woj. podlaskie) i guzy znikneły, bez operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda próba pocieszenia zabrzmi tu banalnie. Też wolałabym, żeby to była prowokacja. Imponuje mi twoja postawa. Życzę ci dużo radości i pogody ducha. W górę serca i... aby do wiosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askwhat22
dzieki #koks :) #anyzowka, tez bym wolala jakby to byla prowokacja ;) a wasze wirtualne towarzystwo bardzo pomaga, milo sie z wami pisze oraz milo uswiadczyc bezinteresownosci :) #CarrieBradshaw nie slyszalam nigdy o niej (?), co ona takiego robi ? #Iza, tez wychodze z zalozenia oby do wiosny :) oby zima w tym roku dlugo nie trzymala :) a ja juz jestem spakowana, jutro w poludnie jade na wakacje ;) prawdopodobnie pod koniec naszego pobytu badz bezposrednio po powrocie do domu powiem im o wszystkim. nie bedzie latwo, ale zbytniego wyboru nie mam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdkdkjf
tytul tamtego filmu to ' moje zycie beze mnie' .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askwhat22
suuuper, dzieki za tytul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzina daje się zwodzić ?
objawy pewnie nie ustąpiły, w domu nie domagają sie odpowiedzi co Ci jest i co dało chodzenie po lekarzach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strona 703
czy to jest glejak? jeśli nie, to masz szanse...nie rezygnuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askwhat22
nie nazwalabym tego zwodzeniem nawet, oni po prostu nic nie wiedza. pare razy tylko mowilam o bolu glowy, ale glowa boli czasem kazdego no nie. do lekarzy chodzilam sama badz z bylym, wiec o tym tez nie wiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krok za krokiem
autorko jestes wyjatkowo dzielna Nie wiem jak ty to robisz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askwhat22
"klejak"(jak mawia moj byly) wielopostaciowy a dzielna nie jestem w tym problem :) staram sie tylko z tego troszke zartowac by w glebi duszy nie zwariowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askwhat22
Dobra moi mili, jak juz pisalam jutro wyjezdzam w zwiazku z tym mam jeszcze pare spraw do zalatwienia, dlatego tez juz mnie tu nie bedzie conajmniej do powrotu. Milo mi sie z wami pisalo, dzieki za slowa wsparcia. Zycze wam duzo szczescia w zyciu, spelniajcie marzenia, nie rezygnujcie z przyjemnosci i nie postepujcie wbrew sobie :) jak bede na silach/w humorze,itp. zajrze tu po powrocie. Tymczasem zegnam sie z wami, byc moze kiedys sie spotkamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strona 703
kochana, moja bliska koleżanka umarła na to 3 lata temu (była operowana i potem naświetlenia), tego nie da się długo ukryć a szok dla bliskich jest nie do opisania, zawsze jest za mało czasu. Wiem jak ci ciężko ale nie odmawiaj najbliższym możliwości wsparcia cię i bycia z tobą w tych trudnych chwilach. Oczywiście będziesz też patrzeć na ich cierpienie ale czy nie na tym polega miłość, by być razem i w tych najcięższych momentach? Czy ty też chciałabyś być poinformowana o takiej chorobie w ostatniej chwili? Dlaczego nie chcesz być wspierana, litość? żal? To nieuniknione ale też oddanie i miłość. Nie odmawiaj tego sobie. Nie zasługujesz, by zostać z tym sama. Życzę siły i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
askwhat22 pokuszę się o stwierdzenie że wiem co czujesz Kiedy w marcu diagnozowałam zawroty głowy i zaburzenia równowagi, myśla%C

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość webseite
Mi to na prowokacje wyglada. Jak to mozliwe, ze tak ciezkie objawy, pozniej chodzenie po lekarzach, badania a pozniej diagnoza dalo sie ukryc przed rodzina? No i autorka niby zrezygnowala z leczenia bo nic sie nie da zrobic. Wszystko sama, po kryjomu? I rodzina nie zauwazyla, ze jest smutna, zalamana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra tu Jeszce nie piałam i chyba coś złe zrobiłam bo mi pół tekstu zjadło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strona 703
fakt, że musiała być na badaniach w szpitalu, ale jak się chce, to można nakłamać. Tej choroby długo nie da się ukrywać, najgorsze ostatnie 9-6 mcy, wtedy nie da rady ściemniać, często jest już coraz większy ucisk guza na mózg i chory nie jest świadomy rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznę jeszcze raz askwhat22 pokuszę się o stwierdzenie że wiem co czujesz Kiedy w marcu diagnozowałam zawroty głowy i zaburzenia równowagi, myślałam raczej ze to od błędnika, głowa bolała mnie często z powodu migren. Nawet żartowaliśmy sobie ze sprawdzają czy mam mózg. Okazało się ze nie tylko mózg, ale i dodatek do niego. Przeszłam wszystkie etapy zwrotów psyche. od załamania ż odrealnieniem po myśli samobójcze, aż do obecnego głodu życia zaspokajanego za wszelka cenę. Robie co tylko odkryje ze jest do zrobienia i mnie skusi , w miarę sił oczywiście. Diagnostykę przeszłam prawie sama, bo też miałam problem z powiadomieniem dzieci Wsparcie miałam w postaci psychiatry i terapeutów. zresztą psychoterapia była świetną maską tłumaczącą moje dziwne zachowanie- wiadomo menopauza i depresja..... tu ukłon w stronę wątpliwości co do możliwości ukrywania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strona 703
a co do tego leczenia, to jak jest taka diagnoza, to lekarze starają się "leczyć" na wyraźne żądanie, bo inaczej jest to bezcelowe jesli pacjent nie rokuje. Operacja faktycznie z bardzo dużym prawdopodobieństwem może spowodować paraliż a guz i tak w błyskawicznym tempie odrasta (parę dni!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.Córka z noworodkiem w rozpieprzonym związku zależna ode mnie, syn w fazie ślubu i oczekujący malucha i najmłodszy 16-latek z problemami psychologicznymi.. W chwili obecnej wiedzą od 2 tygodni ale nie do końca, że rak mózgu i że mam iść do szpitala... ale że neurochirurdzy się nie podjęli operacji już parę miesięcy temu, przemilczałam. Tylko dlatego że to cholerstwo stanęło i nie rośnie, teraz dostałam propozycje „radiochirurgi stereo aktywnej Jest trochę tak ze moi o nic więcej nie pytają, pewnie się boja a ja wiem ze o śmierci nikt nie chce mówić, a tekst będzie dobrze mógłby mnie doprowadzić do użycia siły, bo wiem jakie sa powikłania i te 100 procentowe i te tylko w 50 proc prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×