Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brune26

czy ktos tu jest swiezo po rozstaniu, albo moze wesprzec dobrym slowem?

Polecane posty

Gość brune26

pare dni temu rozwalil sie moj 4-letni zwiazek. nie ukladalo sie od dawna, nie bylo tej intymnosci miedzy nami, ale bylam pewna, ze to tylko czasowy kryzys, ze wszystko sie jakos ulozy, jakos sie ogarniemy i wszystko wroci do normy. a on po prostu stwierdzil, ze uwaza, ze powinnismy sie rozstac. nie chce juz walczyc, uwaza, ze moze byc juz tylko gorzej... mieszkalismy razem praktycznie od poczatku naszego zwiazku, to bylo naprawde co wielkiego :( nigdy nie bylismy wobec siebie nieuczciwi, dopadla nas po prostu rutyna... on, w trakcie tej rozmowy stwierdzil, ze sa takie pary, ktore pobieraja sie po paru miesiacach znajomosci, bo sa tego pewne... i gdyby on mial pewnosc, ze chce ze mna byc, to oswiadczylby sie juz dawno... kurde, wiecie jak takie slowa moga zdruzgotac czlowieka?? w weekend bylo wszystko super-wspaniale, snulismy plany na kolejny tydzien, wakacje... a w poniedzialek totalny odwrot o 180 stopni.... musze poszukac jakiegos nowego mieszkania, nie wiem jak sie z tym wszystkim uporac... strasznie mi jest, siedze i rycze, nie chodze do pracy, z nim prawie nie rozmawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felicija
Moze facet nie dojrzał do związku skoro on sugeruje, ze nie miał i nie ma pewności, ze chce z Tobą być. Sam nie wie czego chce. Pomóc wam moze np. terapia dla par. A jak nie - to czeka cię nowa przyszłość. Popłaczesz nad przeszłością, a potem obetrzesz łzy i wyruszysz ku nowemu. Nowe jest nieznane, ale to nie znaczy, ze złe:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brune26
problem w tym, ze mam wrazenie, ze w moim wieku nie czeka mnie juz zadna ciekawa przyszlosc... ze nie poznam juz nikogo innego, nikogo, kto mu bedzie mogl w jakis sposob dorownac... po prostu dol na calego... nie jestem zbyt towarzyska, nie mam miliona przyjaciol ani nawet jakiejs zgranej paczki, z ktora moglabym wyjsc gdzies, kogos poznac... wiadomo, ze nie zawalil mi sie caly swiat w zwiazku z tym rozstaniem, ale tak z 3/4 swiata...na pewno :( w ogole to do mnie nie dociera, jakos nie moge w to uwierzyc, narazie mieszkamy nadal razem i ja traktuje ta sytuacje tak, jakby w sumie nic sie nie stalo.. zyje w jakims oszolomieniu, jakby to nie dotyczylo mnie, jakbym byla gdzies obok... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dkkl
Ja przeżyłem nie dawno coś podobnego, tylko usłyszałem z dnia na dzień od dziewczyny, że "przestała mnie kochać" i "koniec"... W moim wypadku to był 3 letni związek i naprawdę była najbardziej do mnie podobną osobą jaką kiedykolwiek spotkałem i jeszcze parę dni przed tym planowaliśmy wspólną przyszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgffgghghjhjh
tak sie konczy szmacenie sie na kocia lepe, dobrze ci tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brune26
wez spieprzaj, kretynie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felicija
Teraz jesteś oszołomiona tym co się stało. Płaczesz, bo to jednak boli. I jeszcze będzie boleć. No i masz takie mysli, ze już nic cie ciekawego w zyciu nie spotka. To normalne myslenie człowieka w trakcie rozstania. Ale gdyby rzeczywiście po rozstaniu nic juz nie miało ciekwego nastąpić, tylko cezkanie w samotności na śmierć, to ludziska by się nie rozwodzili tylko tkwili w złych związkach. A rozejrzyj sie - ile osób żyje w kolejnym związku. I nie sa to zawsze osoby młode. Każdy wiek jest dobry na nowy związek. I na nowe życie. Szukaj tego mieszkania - urządź je tak jak chcesz i wracaj do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×