Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madry co nie

wyobrax sobie ze TERAZ przychodzi ktos do ciebie z info

Polecane posty

Gość madry co nie

ze zamieniono ci dziecko na poródówce i teraz to dopiero sie okazało (i nie ma odp w stylu -to niemozliwe bo jest podonbe do meza/do mnie...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uaggagagaga
hehehe, moja córka jest jak 2 krople wody z moim mężem:d...ale gdyby nie była podobna to umarłabytm chyba z rozpaczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dwojke dzieci
16 i 8 latka. Sama podejrzewam, ze 16 latek to zamieniony byl... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co? chodzi ci o to czy chcielibyśmy zamienić dzieci z powrotem? ja nie. synek ma 2,5 roku. człowiek jak kocha to bardzo się przywiązuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uaggagagaga
grejs, chyba jaja sobie robisz, na pewno byś zamieniła się, nie chciałabyś swojego biologicznego dziecka? wątpie:) byłaby cholerna rozpacz, ale trzeba by było się zamienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kraju byla kiedys
taka sytuacja, ze spotkaly sie gdzies przypadkiem blizniaczki i po 20latach ta druga wrocila dopiero do prawdziwych rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabaaaaaaaaaaa
nie ma mowy żeby oddać dziecko, ja mam gdzieś czy biologiczne czy nie kocham i nigdy bym nie oddała hymmm ale biologiczne bym mogła odwiedzać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiaj orange.
była taka historia, że bliźniaczki zamienili:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parvenia
Daj spokój, nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. Do mojej córki oprócz miłości takiej matczynej, opiekuńczej, czuje też milosć jakąś taką zwierzęcą, wiem, ze to ona wyskoczyła ze mnie, ze nosiłam ją w swoim brzuchu, że czułam jej obecnosć przed wszystkimi innymi, że jak sie urodziła, to była z jedne strony nową osobą, a z drugiej najdroższą i najważniejszą na swiecie, przez sam fakt, ze trochę czasu juz ze sobą spedzilyśmy. To jest magia. Takie info to by była straszna rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 25 latach to co innego ale
W czwartek rozpoczyna się proces w sprawie bliźniaczek, 25 lat temu rozdzielonych przez szpitalną pomyłkę. Dwie rodziny domagają się od Skarbu Państwa zadośćuczynienia w wysokości 100 tysięcy złotych. Wspólny pozew wniosły dwie rodziny - rodzice wszystkich trzech zamienionych Siostry jako niemowlęta dziewczynek, którzy przez lata wychowywali nie swoje córki. Siostry jako niemowlęta Do zamiany dzieci doszło w styczniu 1984 r. w warszawskim szpitalu dziecięcym przy ul. Niekłańskiej, który wówczas należał do Akademii Medycznej (dziś Uniwersytet Medyczny). Zamienione Nina i Katarzyna są bliźniaczkami. Dziewczynki przyszły na świat 15 grudnia 1983 roku. Tego samego dnia rodzi się także Edyta. Trzy tygodnie później wszystkie trafiły do jednego szpitala. Do zamiany doszło najprawdopodobniej podczas kąpieli, gdy zdjęto dzieciom identyfikatory. Rodzice wzięli do domu Kasię i Edytę, a Nina trafiła do domu Edyty. Dopiero w 2000 roku dzięki pomocy znajomych prawdziwe bliźniaczki, czyli Kasia i Nina spotkały się na placu Zamkowym w Warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uaggagagaga absolutnie nie robie sobie jaj. mam najwspanielszego synka pod słońcem którego kocham nad życie. dla niego ja i jego dom jesteśmy całym światem. on ma 2,5 roku i już wszystko rozumie i co bym mu miała powiedzieć że teraz będzie mieszkał z inną mamą i innym tatą? popatrz ze strony dziecka,przecież to żywy człowiek. Jemu by pękło serce i tak samo mi. nie nie zgodziłabym się na zamianę. tak jak się mówi przy adopcji że nie ta matko która Cię urodziła tylko ta, która wychowała. Kocham swoje dziecko i nie przestała bym go kochać gdyby ktoś mi powiedział że to nie jego urodziłam i nie przestał by być wtedy moim synem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parvenia
a to dosć dziwne, że dzieci urodzone jako bliźnięta, a nikt nie zauważył, ze są malo podobne :) i czekali z tym 17 lat No chyba że były dwujajowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam przypadek, w mojej rodzinie że zachorowało dziecko, była potrzebna krew a tu grupa ani matki ani ojca nie pasowała;-( ojciec normalnie szpitalem zatrząsł że mu syna podmienili, a tu psikus bo moja kuzynka sie z innym puscila ( z jego najlepszym kumplem). wiem ze dzieki temu trzesieniu na jaw wyszly jakies brudy z podmiana dzieci, ale co dokladnie nie wiem... kuzynka i jej maz sa dalej razem wychowuja synka, maja nawet juz 2 dziecko wspolne, tylko że mały z dnia na dzien coraz bardziej podobny do jego kumpla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym chyba swojego nie oddala, nawet jakbym sie dowiedziala ze nie ja go urodzilam to dla mnie jest moj, zzylam sie i kocham i po prostu sobie nie wyobrazam go oddac. z drugiej strony ten drugi tez bylby moj wiec najchetniej bym wziela obydwu ;) :D pojecia nie mam co bym zrobila ale nie wyobrazam sobie oddac to ktore wychowywalam. i tez nie wiem jak bym mu miala wytlumaczyc z bedzie mieszkal z inna mama i tata bo to oni sa jego prawdziwymi rodzicami. ale mojego nie podmienili,mam zdjecia z porodowki i juz z sali poporodowej i to samo dziecko wiec chyba bedzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coo myslicieee
pieprzycie :o wszyscyebobasy wygladają tak samo no chyba że są czarne/żołte albo upośledzone a tak to nie sposób tych różowych prosiąt porozróżniac :o mówię z obrzydzeniem , chociaz każdy taki był ale wy sie tak przejmujecie swoimi bachorami że szok nie macie nic poza tym w zycou do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parvenia
Ty chyba masz niewiele wiecej do roboty, skoro wchodzisz na tematy w dziale, który cię nijak nie dotyczy ani podobno nawet nie interesuje i w dodatku obrzydza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla kiedys w detektywach
opisana taka sytuacja, wlasnie ta chyba z tymi blizniaczkami... prawdziwy dramat... w sedzi annie marii wesolowskiej tez byla ale inna historia, tam rodzicie bilogiczni odzyskali swoje podmienione dziecko, niestety nie powiedzieli co sie stalo z tym zamienionym ktore wychowywali... ja swoich dzieci bym nie oddala za nic w swiecie, ale pewnie chcialabym sie dowiedziec co slychac u tego bilogicznego, ktore urodzilam i wychowuje sie w innej rodzinie, byc moze by cierpialo wtedy bym interweniowala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagody sie zapytaj ona wie
tragedia ale bym nie oddała za cholere, kocham ponad wszystko o bym nie oddała. jak by się to stało za 20 lat to poł biedy ale teraz, jak wytłuaczyć 2 letniemu dziecku, ktore cie kocha tak samo jak ty ze bedzie z inna mama, jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czesto gesto mialam problem komunikowania sie z moja mama, wtedy bedac nastolatka czesto wyobrazalam sobie, ze pomylili sie w szpitalu, ze to nie moja biologiczna mama :p moj synek ma 6tyg, jest sliczny, tak sie zastanawiam po kim ma urode, bo ja do ladnych nie naleze :p gdyby nawet sie okazalo, ze zostal przez pomylke mnie "oddany" to ja bym go raczej nie chciala oddac, czy tez wymienic na "'tamto" moje, ale bym probowala odzyskac moje, a gdyby matka tego "niemojego" sie upominala o Niego, to chyba bym oddala ale staralabym sie o staly kontakt calym sercem pokochalam te kruszyne, chociaz czasem da popalic :p na szczescie to moj syn, bardzo do tatusia podobny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdffd
Pewnie chciałabym i te dziecko, które uważałam za swoje, i te własne, wychowane przez innych ludzi. Chociaż gdyby trafiło na mnie z chandrą to może bym oddała te które mam, nie chcąc drugiego w zamian :D. A tak sero, dobrze że moja córa jest idealną krzyżówką mnie i męża. Żadne z nas nie może mieć wątpliwości co do jej pochodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe suxxx
sytuacja w moim wypadku niemozliwa, po urodzeniu dostalam mala od razu na rece, przy wazeniu i mierzeniu asystowal partner i powiedzial ze bez niego mala nigdzie nie pojdzie, w szpitalu byla caly czas z nami, spala nawet, zreszta jej czupryna od urodzenia jest nie do podrobienia:) nie moge i nie chce sobie tej sytuacji wyobrazic, ale kurna powiem wam dziewczyny ze wszystkie kobiety rodzace sn powiedzialy ze po tym jak zobaczyly po raz pierwszy swoje dziecko po urodzeniu, nie mogly go z zadnym innym pomylic i z tym sie zgodze dla osoby postronnej wszystkie dzieci sa byc moze jednakowe, ale matka swoje dziecko rozpozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×