Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość absolutorium.

Czy warto robic doktorat, gdy.............................

Polecane posty

Ja robię dla siebie, dla prestiżu i mimo wszystko chcę uczestniczyć w życiu studentów chociaż 2 razy w tygodniu (tylko na tyle pozwala mi czas)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
Nie wiem czy tu jest jakieś hiiiiiiiiiiiii - gdzie? Mnie w całości mojej pracy w szkole można zarzucić TYLKO JEDNO - że w 1 roku pracy TROCHĘ ZA MAŁO przejęłam się 3 godzinami przyrody wskutek czego nie pasowało mi dalej nic :( ALE JAK JA BYŁAM PRZYJĘTA??? Następny skandal - taki jak te ksiązki na uczelni bo książek nie musiałoby byc ale musiałabym być przyjęta jako filolog NA STAŁĄ PRACE - I MYŚLAŁAM W SUMIE DO roku 2011 że TAK BYŁAM PRZYJĘTA - wyobraźcie sobie, że ja byłam przyjęta jako doktorantka wyobraźcie sobie, żeby wywalić jedną panią z biologii, która w ciaży była. No to tego się umiałam domyślić i koniec. I z tego nie pasowało dalej nic choć pracy było w diabli - nic nie miałam z tytułu nauczyciel roku - raz w telewizji - co ja miałam się nie wiem z radości popłakać? Jakieś tam godziny. No gdybym wiedziała jak ja skończę to wszystko inaczej - przestańcie, ale w domu radośnie - w Polsce lepiej będzie. Bo przecież dawno mnie w Polsce nie ma - przestańcie, ale było OK. Choć wiecie - kiedy ta stała praca? Brak rodziny w szkole no to powiedzmy za 4 lata CHOĆ W SUMIE DLACZEGO nie od razu. Bo wyszłam na wszystkim NAJGORZEj bo się trzymałam przepisów. I wiecie - ja tam drobna korekta PRZYRODY!!! w tej pierwszej szkole i wszystko gra do dziś. No ale skąd ja miałam wiedzieć, że ja książki ze studiów nie mam, że ja jestem przyjęta żeby wyrzucić NAUCZYCIELKĘ W CIĄZY. Skąd ja to miałam wiedzieć? Uczyłam angielskiego to byłam jako FILOLOG przyjęta i np. kasa na studia. No wiecie - czy tak dobrze pracowałam to nie wiem - ale mogły mi dać na studia - na jakiś kurs skierować PORZĄDNY. Czemu akurat złe godziny na wydział filologii angielskiej co prawda, ale bez sensu. A kurs w WOMIE? I wszystko żle i do widzenia - no to chociaż biblioteka. NIC. Tylko jakiś odrzut ze stypendium. Bo głupia jakaś - no faktycznie i tyle. I niestety o to mam pretensje bo nie ma tego konkursu i NIE MA MNIE i nie mają problemu, a tak mają problem i koniec. No to po co był taki głupi konkurs. Ja przyszłam po studiach - coś z tego chciałam. Za takie coś studia czy kurs? No to SKIEROWANIE, a ja np. sobie zapłacę, że np. coś by się należała. A na pewno informacja o szkoleniach RZETELNA mi się należała. I wiecie - ale cwaniary - to tu wykorzystać ale info - żadne. A może bym poszła? I BYM POSZŁA bo jak mi kazały łazić na 30 godzin to jeszcze 150 i kurs jest i tyle. No co z tego? Dalej biblioteka i co mi kto zrobi? I wyjechać mogłam i tak dalej. Jeszcze sie przez głupią uczelnię wkopałam w doktorat równie inteligentny jak uczelnia i skopałam se całe życie. Tam np. kurs z angielskiego, biblioteka - 3 lata filolog. Spadać na zachód - 2 język jeszcze i też by było. I nie udało się w szpitalu - byle co mi zostało - 28-29. Po co mi był ten doktorat - zastanówcie się i tyle :( Kurs mi jakiś starczył i koniec. No albo na studiach 2 fakultet i spadaka pózniej - powrót - no nie musiałam wcale na ten doktorat łazić. Ale tak wyszło BEZNADZIEJNIE i tyle :( I sie nie dam i tyle. I JEDYNY ZARZUT, że nie umiałam się przejąć 3 godzinami przyrody w tej pierwszej szkole tak, że TO NAJWAŻNIEJSZE i tak bym ograła sobie durne przyjęcie z dr. A tak nie umiałam - robiłam ten głupi doktorat żeby odejść. A nie chcę się poddać bo pracy było TYLE. ALE NIE. Ty nie, ty nie, ty nie - no to widzicie - tak na uczniach komuś zależało - korki, szkoły prywatne. A w szkołach publicznych tyle wakatów i wiecie - tu wykorzystać , a forsa? A skierowanie na jakiś kurs? No jak ta telewizja była za to wygranie tego konkursu to dajcie spokój - no to miałam to wiedzieć i tyle. Bo uważałam, ze nikomu się nie chce i ja za darmo jeszcze po pracy do telewizji i tyle. Bez sensu - a co tam miałam powiedzieć niby? Coś tam powiedziałam nawet. I tyle :((( I to wszystko. A reszta? I papiery mi dały - no dobra, a PO CO? Nie było kwalifikacji - brak papierów. Namąciły mi w głowie. A ja miałam od razu walić wyżej i mnie nie wykopią - a tak trochę głupia i tyle z całości. A wiecie - ten awans był - brak informacji był i co? Czyja to wina? MOJA? Pózniej wiecie zaczęłam przepisy czytać - ja miałam walić w wydział edukacji i koniec. I tyle. I bibliotekę na filologa robić. Tego nie rozumiałam i 200% racji. A z tego doktoratu po PÓŁ ROKU iść. No ten ojciec mnie ZAŁAMUJE do dziś. Miałam sie z nim rozstać - ja głupia wszystko zwaliłam na siebie. Co wy - nic na mnie - wszystko na niego miałam zwalić i ... powiesić się ,nie? No nie ukrywam , ze mało studiami się przejmowałam bo zostawałoby mi sie przez OJCA powiesić po studiach, a tak? Zwaliłam wszystko na siebie... chociaż? I dziś nie nie nie i tyle. Miałam być tym filologiem, ale wiecie - jak tu być w tej szkole jak zero pomocy? Co tu robić -np. ten filolog - nie rozumiałam. Ale mnie przyjęły widzicie - teraz to wszystko rozumiem, ale kiedyś? Na początku nie. Teraz bym sie nie dała. A wtedy było dużo pracy i to tak wyglądało jakby to zawsze miało być. i też mam takie pretensje że z zawiści o to ani słowa w szkole OSTRZEŻENIA dla młodej osoby wręcz - niech sobie pani kursy porobi bo róznie może być. PRaca raz jest raz nie ma a kursy są. I zaraz koniec doktoratu by był, a tak? I dlatego też moja obraza , że jakiś babsztyl ZBOCZONY mi jeszcze dzwoni na studia - A DYREKTOR? No wiecie - to już jest żenada. Takiej osobie jak ja dzwonić na studia wiecie, za które JA PŁACIŁAM - dyrekcja w dupie mnie miała, zeby SYNOWI DAĆ SZEKSPIRA ... no wiecie co... nie wiem - dla mnie skandal, nie komentuję i tyle. Te kobiety na studiach jeszcze mogę zrozumieć, ale kto im dał wiecie ten adres szkoły, skąd do tych nauczycielek? A ja? A za czyje pieniądze to było? No wiecie co . Nie wiem - W GŁOWIE MI SIE TO NIE MIEŚCI :( Za TAKI NUMER obrażam się i odchodzę wiecie. A tak? Jeszcze TE CO DZWONIŁY wstawiły mi za plecami NEGATYWNĄ OCENĘ PRACY bo ta ocena nie jest od dyrektorki, która mi kazała w Oświęcimiu z uczniami - to ktoś inny wstawił, a ona podpisała. I to mi ratuje łeb. No ale co? Ja to wiedziałam. I ta ocena jest ZA BIOLOGIĘ i tyle. Ona nie jest za angielski. No wiecie co - to jest skandal. Tym bardziej metodyk czy coś. Po cichu za plecami - negatywna ocena pracy. Weż i się powieś babo i tyle. Bo nie masz passu USA. I powiedzcie - co - ja nie chciałam odejść? PO PROSTU Papiery. No to negatywna ocena pracy. No wiecie co - gorzej niż swiństwo. Przez to NIE i koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
Wiecie - ONI MAJĄ O MNIE OPINIĘ na zachodzie. A ja o nich też - zera, szmaty, świnie i debile. Kasa i koniec. Widzieć tych gówien nie chcę. A może nie jest tak? I tyle. Najwyżej szkoły chociaż... tutaj i tak to bez sensu i tyle. Tu jest tylko 1 błąd, ale kiedyś to będzie naprawione i będzie wszystko zrównane. 1 błąd jest w Polsce i W OGÓLE RACJI NIE MAJĄ. Oczywiście związany z wiarą i tyle. I Polska ma prawo do tego, ale wiecie nic nie powiem bo nie mam stałej pracy od lat. No wiecie - oni się smieją, ze 5 lat zmarnowałam czasu. Tak - to miałam depresję straszną i nie rozumieją tego w ogóle. Na doktorat poszłam i dalej g... wielkie. Ale w tej szkole JA DLA SIEBIE się zrealizowałam i po prostu nie mam kasy i to wszystko. To co chciałam to osiągnęłam jakoś. No nie mam konkursów bo nie starczyło czasu, ale jak mam bezsens uskuteczniac to wybaczcie i tyle. Moją dewizą był zdrowy rozsądek i też swój tyłek. Jedno sobie zwaliłam , że przy ojcu nie zarobię i nie mam na to szans. JAK MATKA. Bo wiecie - taka pracowita osoba i też zero stałej pracy - troszeczkę dobrej woli i nie ma żadnego zakonu i tak dalej. NICZEGO. No ale nie bo nie i tyle :( Po co? Takie rzeczy. A ja to już w ogóle zapomnij - 1 grosz, a całość żeby NAZWISKO nie poszło. Ale ważne - dla takich tam na górze co NIC WIĘCEJ sobą nie prezentują. Ale każdy OSTATECZNIE chce być człowiekiem i to wszystko. Ja też jestem człowiekiem , a reszta to samo życie. Jest tak jacy są ludzie wokól i tyle. Ja też bym w życiu chciała być jak na ekranie kompa - a da się? Zależy z kim. A w głowie mam jak koleżanki ze studiów zabiły taką co NIBY KARIERĘ zrobiła. I kim one się teraz chcą podeprzeć. Bo zawsze se na niej leciały. Już nie lecą. A ona? Jeden błąd. Ja również chociaż... no tej ksiażki miały mi na studiach nie niszczyć. I by żyła ona. Ona też mi las wzięła więc... i tak dalej. I jeszcze taka myśl przez 3 lata komuś nie powiedzieć, że ktoś z kim kiedyś NO PRAWIE mieszkałaś się powiesił to też jest niezły wyczyn. Naprawdę. Bo przez to, ze PRZEZ TO nie odeszłam z tej uczelni A MIAŁAM POWODY SWOJE - to się powiesiła kobieta w drugiej ciązy, doktor sie powiesił BO NIE POSZŁAM. A jak? A wiedząc to mogłabym iść. I CZEMU MI NIE POWIEDZIANO ŻE POWINNAM ODEJŚĆ? Jak uważacie? Tak mnie nienawidzili żebym tego tytułu nie miała i się obraziłam bo ta co miała mi powiedzieć SAMA JEJ POWIEDZIAŁAM - nie masz męża idż se na doktorat - wszystko ode mnie w tej szkole np. studia podyplomowe - mój pomysł. I nawet takiego czegoś mi nie powie. Ta koleżanka W SUMIE miała mieszkać ze mną, ale sie bałam, że za wysoko - wylecę. A tak skończymy. GENERALNIE po 1 roku chciałam się przenieść, ale praktyki nie - takie tam rzeczy. Ja tylko z rodziną mam te studia - a kiedyś w ogóle. PO CO? Zawracanie dupy w domu OD DZIECKA że bez studiów pracy nie ma. Praktycznie trzeba mieć studia żeby mieć pracę - tak byłam wyuczona w domu bo przecież inna rodzina - ksiązki nie otworzę. No i tyle . Aczkolwiek medyczne STUDIA to juz z nimi mogłam skończyć choć w sumie jedyne co mogłam skończyć to na sznurku i tyle :( Taka prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiixxxiiiiiiiiiiiiii
Ja powiem wam W OGÓLE nie rozumiem jak to się stało, że ta kariera taka - ta jedna - no to zależało jej na tej koleżance czy nie? I w takim razie po co poszła na ten doktorat. MIAŁA GO MIEĆ Z RODZINY. Naprawdę. Taki bezsens. Zamiast powiedzieć tej koleżance - patrz mieszkania - wynieś się na swoje. No jakie szanse miała kupić? I TO JEST NORMALNA PRACA DLA MNIE - kredyt mieszkaniowy wiecie. A reszta? Nie rozumiem w ogóle. Bo ja wyleciałam za mieszkanie i tyle. No nienormalnie ale... ja też jestem siostrami zanieczyszczona -teraz dopiero mam kontakt z nimi jak powinnam - oczywiście NIE ŻYJĄ. I tyle. Bo skąd miałam wiedzieć, ze 2 siostry mam? Co ja duchem świętym jestem? Byłam? Takie coś :( I tyle. I juz sobie dobrze żyją, no ale... całość była tak daremna że pojęcia nie macie. I wiecie - no tą ogrodniczką naprawdę mogłam być. No ale cóz... i tyle napiszę :( I jeszcze takie pytanie? PO CO IM TA KASA tej matki? Bo wiecie mieszkanie, studia - coś by mogli dać. Przecież nie mam nazwiska nie wiem jakiego. Matki i tyle. I koniec. Z grobu mieli napisać. Ja nie rozumiem tego wszystkiego co się stało. Czy ja komuś zagrażałam? W luft kogoś chciałam wysadzić? Dlatego od dziecka mam antypatię do Zachodu wiecie i to nigdy nie ulegnie zmianie. Ja tam coś widzę , ale to są SZCZĄTKI. O języki muszę stać , ze Z EUROPY. Tyle. A miałabym kasę - jutro mnie w Polsce nie ma. No teraz 36, ale jak młodsza - dawno na wschodzie jestem archeologiem i w tyłku mam was wszystkich i tyle :( I wiecie jakie to było rozsądne. Ale po szkole ogrodniczej i tyle. I WTEDY - przyznaj się do mnie tatusiu. Już by się przyznał. I wszystko by było - w średniej pieniądze na studia, na życie, dalej studia, wyjazd - powrót najwyżej - języków musiałabym sie uczyć - archeologia by stykła. A tak? Matko - jakieś głupie szkoly bez sensu. PO CO? W domu mi kazali. Co ja miałam robić? Nie wiem. Baby w szkole się wieszały, wszyscy się wieszali, na studiach się powiesili - to mieli być inni tu i tyle. Nikt im sie nie da i koniec. Bo to wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×