Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coraz bardziej zawiedziona!

Dlugie , bezowocne starania o dziecko w dojrzalym wieku! Grupa wsparcia!

Polecane posty

Prinzeska a jaka rasa Twojego pieska? Fajnie, że ty też ogrodniczka, niedługo pogadamy o kwiatkach, moje siane już wzeszły, też nie mogę się doczekać:) SM a może byś tak swoją działkę polubiła, naprawdę można się odstresować, zrób tam zakaz spożywania alkoholu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmi - polac jej dobrze mowi. U mnie tez wczesniej wszystko na czas idealnie , a teraz co zdaze ,to zdaze :) SM oto wlasnie chodzi , zeby nie robic wszystkiego , tylko miec tez czas na przyjmnosci i wspolny czas . Sterta prasowania ,jeszcze nigdy nikogo nie udusila , niepomyte naczynia nie gryza , z braku ciasta na niedziele mozna co najwyzej kilka kg stracic , a jesli lazienka nie bedzie lsnic co dnia , to przyrost flory bakteryjnej , raczej od razu was nie usmierci :) Pozwol mu poczuc jak to jest , jak nie wszystko w domu jest perfekt , przezyje ! Narazie to wyglada to tak ( z Twojego opisu), ze on siedzii zajmuje sie niczym , a Ty skaczesz i uwijasz sie po mieszkaniu ,zalatwiasz wszystko , wyszukujesz jeszcze dodatkowe zajecia , totalnie nieszczesliwa i niezauwazana, a jak Ci tego chleba nie przyniesie , to jeszcze szybko sie ubierzesz i sama polecisz, a on powinien w koncu zauwazyc co Ci robi .On nigdy nie zauwazy , bo przeciez swietnie sobie ,ze wszystkim radzisz i nawet znajdujesz czas na dodatkowe obowiazki . Inaczej ,on przychodzi do domu - ok obiad moze dostac , a potem koniec , siadasz ( tv , ksiazka ,rozmowa z corka , jakas gra ) . Nie przyniosl chleba , to bedzie , zjecie sobie z corka jablko , albo pomidora .... Jak zauwazy ,ze cos nie leci - spokojnie powiedz ,ze pracowalas jak on byl w pracy i teraz chcesz odpoczac , zaproponuj ,ze zrobicie ( np.pozmywacie ) razem , to bedzie szybciej i pote oboje bedziecie miec czas , jak nie to tez zostajesz siedziec !!! Tylko sie nie oklamuj , ze myslenie o dziecku to dla Ciebie juz przeszlosc, ze sie z tym godzisz , bo prawie z kazdego Twojego postu wynika co innego ,jeszcze nie jestes nawet w polowie drogi !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmi , co z tymi dewolajami - wymyslilas ? To te bez paniery tylko z maka i jajem :) Z kurzego cyca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmi , a teraz wlasnie zauwazylam ,ze niektorzy jednak i paniere wrzucaja , ja nigdy A ten de volley to wlasnie - z kury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SMjesli pozwolisz to i jak wtrace slowko.Kiedys mowili na mnie albo matka Teresa,ze zyje nie w tych czasach co trzeba badz,ze powinnam wczesniej isc do zakonu i zbawiac swiat.Sama wymyslalam sobie problemy gdzie tak naprawde ich nie bylo bo co to za problem,ze maz nie dostanie cieplego obiadu?albo,ze okna nie bede umyte?ale uwazalam,ze inaczej nie potrafie i zylam jak cierpietnica,ktorej niestety nikt nie zalowal bo tak sie wszyscy przyzwyczaili.Nie bede pisala co wyprawialam,jak sie urabialam codziennie i to nie na jeden dom (mamy i tesciowej tez)chodzilam wiecznie zmeczona i niezadowolona a to przynosilo odwrotny skutek.atmosfera w domu nerwowa,nikt nie probowal mi pomoc bo i tak uwazali,ze ja zrobie lepiej bo jak ktos pomogl to krzyczalam,ze zle.Pewnego dnia powiedzialam sobie,ze dosc.Nie bylo,ze ja inaczej nie potrafie,ze musze sama sie wszystkim zajac.obiad ugotowany na dwa dni,pranie zamiast wyprasowane zlozone tak zeby samo sie wyprasowalo,nie prosilam zeby ktos mi pomogl tylko zadalam na zasadzie jak kuba bogu tak bog kubie.Maz nie pomogl - nie dostal obiadu bo zwyczajnie go nie ugotowalam dla niego.jak nie poszedl po zakupy to ja poszlam ale kupilam 2 bulki dla dzieci,cos tylko dla nich na bulki a on nie mial nawet suchego chleba.Maz mnie olal i spoznil sie godz do domu kiedy mi zalezalo ja spoznilam sie 3 godz choc czesto na deszczu stalam ciut nie pod rynna to do domu wczesniej nie wrocilam.Takich przykladow moglaby pisac wiele.Jednym slowem nie potrafil docenic po dobroci to robilam oko za oko ale potrojnie z tym,ze z usmieche na ustach,bez krzyku.z cierpietnicy bardzo szybko sie zmienilam,stwierdzilam,ze nikt mnie nie bedzie szanowal i docenial dopoki sama tego nie zrobie.Czasem ani prosba ani krzyk nie pomaga a radykalne zmiany i dzialania.Ja wyszlam z zalozenia ,ze albo lenia naucze albo sie rozejdziemy bo dosc bylam juz za sluzaca.Teraz tez nie pracuje,czasem nie zrobie nawet obiadu bo sie zaczytam nad super ksiazka ale maz boi sie zwrocic mi uwage bo moze skonczyc sie to moimi migrenami:)a wtedy bede lezala tydzien z bolem glowy akurat jak on bedzie wracal z pracy.albo robimy oboje albo nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys np poprosilam zeby maz odkurzyl.Raz tylko powiedzialam a byla to sobota i ne pracowal.Nie zrobil tego.Dzieci byly male wiec zrobic tego nie mogly.Nie odkurzane bylo chyba tydzien az nie mogla patrzec ale powtarzala sobie ze wytrzymam.Maz odkladal sobie pieniadze nie pamieta juz nawet na co ale cos do samochodu bo mu sie psulo i czesto zamiast autem musial jechac do pracy autobusem.Wzielam te pieniadze i poszlam kupilam odkurzacz.Jak wrocil z pracy to z radoscia na ustach powiedzialam mu tak:kochanie wzielam pieniadze ktore zbierales i kupilam nowy odkurzacz bo stary chyba zepsuty bo juz ponad tydzien nie jest odkurzone:)Kiedys np cos sie w domu popsulo.prosilam kilka razy zeby naprawil.Nie chcialo sie albo zapominal.Poprosilam kolege,zrobil za darmo.Nic mezowi nie mowilam tylko w pierwszy dzien na obiad jajko sadzone,drugi,trzeci i chyba czwarty tez.w koncu maz sie wkurzyl i pyta czy zapomnialam jak cos innego sie gotuje.Oczywiscie znowu z usmiechem na ustach powiedzialam,ze wezwalam mechanika zeby narawil usterke,duzo zalacilam i na inne obiady nas nie stac.a za pieniadze poszlam sobie do kosmetyczki na maseczke,Musialam przeciez oczyscic twarz w pdychaniu kurzu przez tydzien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SM ja myślę, że najgorszy u Was to pojawiający się alkohol i topienie smutków męża w nim. Szczególnie,że on nie widzi w tym problemu... tak jak piszesz. Może warto poszukać wsparcia u specjalistów póki jeszcze nie jest za późno. Co do organizacji pracy w domu i dzielenia się obowiązkami zgadzam się z dziewczynami i myślę, że każda z nas miała fazę matki Teresy: ja to zrobię najlepiej, tylko ja mogę tak dokładnie posprzątać itp. Ja podobnie jak Coni dałam niezłą nauczkę swoim chłopakom jak kiedyś usłyszałam, że nic przecież nie robię. Ok pomyślałam i naprawdę przez cały miesiąc nic nie robiłam ani obiadu, ani odkurzania wycierania kurzu, prania, prasowania. Możecie sobie wyobrazić co zaczęło się dziać w moim domu... i reakcja na koniec ....przepraszam i konieczny podział obowiązków. Duża racja Karmi w wypowiedzi praca daje niezależność. Pozdrawiam serdecznie wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz wie,ze sie slodko zemszcze jak mnie zignoruje i woli zrobic.Nie powiem,ze tak jest zawsze i za wszystko bo jak naprawde widze,ze jest zmeczony to podejde i zrobi mu masaz ale nie zrobie nic za niego,Jak dzien czy dwa poczeka tosie nic nie stanie.Nie kazdy facet zasluguje i sie nadaje zeby prosba,czasem sa potrzebne inne sposoby i nie ma faceta ktory nie da sie wychowac jesli obojgu na sobie zalezy.a jak nie zalezy to bez sensu byc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sterta prasowania ,jeszcze nigdy nikogo nie udusila , niepomyte naczynia nie gryza , z braku ciasta na niedziele mozna co najwyzej kilka kg stracic , a jesli lazienka nie bedzie lsnic co dnia , to przyrost flory bakteryjnej , raczej od razu was nie usmierci Pozwol mu poczuc jak to jest , jak nie wszystko w domu jest perfekt , przezyje ! Narazie to wyglada to tak ( z Twojego opisu), ze on siedzii zajmuje sie niczym , a Ty skaczesz i uwijasz sie po mieszkaniu ,zalatwiasz wszystko , wyszukujesz jeszcze dodatkowe zajecia , totalnie nieszczesliwa i niezauwazana, a jak Ci tego chleba nie przyniesie , to jeszcze szybko sie ubierzesz i sama polecisz, a on powinien w koncu zauwazyc co Ci robi .On nigdy nie zauwazy , bo przeciez swietnie sobie ,ze wszystkim radzisz i nawet znajdujesz czas na dodatkowe obowiazki . Moncheri ja wymiękłam :):):) Jak dobrze wiedzieć, że flora bakteryjna nie uśmierca od razu ...................................................................:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och ja sie najadlam... W tym roku chce zrobic na zadaszonym tarasie 4 duzych skrzynek z kwiatami i przy wejsciu na schody postawic duza donice z kwiatami(musze poszukac jedynie lubiacych cien). U mnie 24dc i dostalam boli jak na okres...zobaczymy na co to:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmi no w tym stezeniu nie usmierca:) :) :) , powyzej 2 tygodni jeszcze nie probowalam :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coni ja sie nie mszcze , ja sie usmiecham i poglaskam - efekt murowany ! Bo kazdy jest inny , ja tam wole jak moj mi pomaga z uczucia do mnie niz ze strachu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja, racja mon cheri, ale czasem jakos trzeba zaczac... :) jesli na poczatku nic nie pomaga, to trzeba sie chwytac wszystkich sposobow... a potem to juz tylko usmiech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane moje ja już przerabiałam krzykiem prośba szantażem nie robieniem nic itd i zero reakcji ...............to chyba przypadek beznadziejny a ja muszę z tym żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SM prawdopodobnie za szybko sie poddajesz , a krzykiem napewno nic nie wskurasz ! Konsekwencja , nawet jesli to sie ciagnie tygodniami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz mnie jakoś tak w domu nauczono zawsze moja mama tez zawsze sama sobie radziła i do dziś tak jest więc ja tez tego nauczona nie lubię się prosić ......... dam radę zawsze dawałam więc muszę nie ma co hehe ;) najciężej jest właśnie jak mam doły i nie mam wtedy wsparcia bliskiej osoby to boli najbardziej ale wtedy mam was że mogę się wypłakać w mankiet wam i mi lżej ;) buziolki dla was :) od zmierzłej SM hehehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmierzla -to ze ,sobie poplaczesz ,nic Ci niestefy nie da , tylko odsuwasz problemy odrobinke. No wlasnie wiele z nas ma ten problem ! Przed 40 laty jak nasze mamy byly mlode , byla inna mentalnosc, kobieta miala inne zadania! My to juz inne pokolenie i inaczej na zycie patrzymy ;) Co innego prosic sie o cos co innego ustawic zdrowe stosunki w zwiazku ! Przemysl wszystko na zimno i zastanow co dalej , tylko nie pod wplywem emocji , bo wtedy trudno ocenic sytuacje ! I powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestes zmierzla Sm - a prosic to ja sie tez strasznie nie lubie i mysle nawet, ze to nie ma ze soba nic wspolnego. Jestes nauczona sobie radzic, ale w tym temacie poradzic sobie nie potrafisz. Sluchaj, przeciez nie mozesz tak do konca zycia siedziec i sie zastanawiac, tu trzeba cos zaczac dzialac. Ja wiem, ze Ci ciezko, ze to delikatna sprawa - tyle lat razem, nie mozna tak jednego dnia wziasc wstac i "wyjsc", ale pomysl, chcesz tak zyc do konca zycia?? w takiej stagnacji? przeciez jesli bedziesz czekala na to az on sam sie zmieni na lepsze, to sie nigdy nie doczekasz!!! Jezeli naprawde chcesz pozytywnych zmian w swoim malzenstwie, to MUSISZ ruszyc sama z miejsca... przestac myslec: "ach tak juz najwidoczniej musi byc". Malymi kroczkami, zacznij od siebie... mysl pozytywnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SM trzymaj się kochana ❤️ Ja to dziś też mam doła, pewnie dlatego, że jutro poniedziałek.....albo po prostu zwątpienie na maxa mnie dopada. Nawet na pocieszenie czytałam dziś topik dziewczyn, którym się udało zajść w ciążę....o rany ile tam nadziei, radości i młodości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivanka , tez tak czasem podgladam , dlatego gdzies to jednak bolesne , ze tu pozostaje bez zmian , odczekamy te srednie 22 cykle , ktore potrzebuja pary kolo 40 - stki , a potem ............... zaloze nowy - przygotowujemy sie do renty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem padaka już od 18 godz, leżymy w łóżku i ogladamy, ale zaraz idę na poważnie spać. Jutro poniedziełek:( Prinzeska u Was pewnie wcześniej wiosna zawita to ty pewnie lada chwila zaczynasz te kwietniki robić. My bylismy dzisiaj na działce na chwilkę, ale jeszcze zima nawet trochę sniegu leży, e tam trzeba jeszcze czekać...... Dobranoc wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moncheri to ja od dawna na emeryturze, magiczne 22 cykle poszło w siną dal...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon Cheri :) dzięki, ja właśnie tak jak Karmi - Boziu my razem możemy założyć taki topik;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Jedną kawkę już wypiłam, ale piszę się na drugą :) dzisiaj wskazana kofeina, obudziłam się o 2 i nie mogłam spać... :( Wczoraj dostałam katar, czuję się marnie pod każdym względem tym bardziej, że jestem bardzo mało odporna na niewyspanie. Wczoraj przysiadłam i porozsyłałam cv do firm, które wydały mi się wiarygodne.... Biorę się na całego za szukanie pracy, oby efekt nie był taki sam jak efekt starań o dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kawke tylko wirtualnie, właśnie wróciłam od dentysty:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Jedną kawkę już wypiłam, ale piszę się na drugą :) dzisiaj wskazana kofeina, obudziłam się o 2 i nie mogłam spać... :( Wczoraj dostałam katar, czuję się marnie pod każdym względem tym bardziej, że jestem bardzo mało odporna na niewyspanie. Wczoraj przysiadłam i porozsyłałam cv do firm, które wydały mi się wiarygodne.... Biorę się na całego za szukanie pracy, oby efekt nie był taki sam jak efekt starań o dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×